Marek Zub: Legia nie jest idealna
13.09.2007 21:51
- Czasu rzeczywiście nie było dużo, ale mecz z Legią będzie kolejnym etapem zapoznawania się z drużyną. W tym spotkaniu głównie od strony psychologicznej. Będę mógł zobaczyć, na co stać moich piłkarzy, jak będą zachowywać się w meczu, w którym nie są faworytami i są skazywani na porażkę - mówi przed jutrzejszym meczem Legii z Widzewem trener łodzian, <b>Marek Zub</b>.
Czuje Pan już tremę przed debiutem?
- Czuję tak, jak przed każdym meczem. Chociaż może jednak większą... To przecież mój debiut, a poza tym zdaję sobie sprawę, jak ważny jest to mecz dla kibiców i moich piłkarzy. Rywalizacja Widzewa z Legią ma inny ciężar gatunkowy. Dla piłkarskiego środowiska w Łodzi to coś szczególnego. Z drugiej strony to tylko mecz. Mój pierwszy, ale we wtorek gramy w Pucharze Ekstraklasy, potem znów liga i tak poleci.
Legia to lider ekstraklasy. Nie wolałby Pan debiutować na trenerskiej ławce np. w meczu z Ruchem Chorzów?
- Kij ma dwa końce. Bo gdybym zaczynał pracę od spotkania z Ruchem, to może i presja byłaby większa. I wymagania. Wszyscy mówiliby - jeśli nie wygrać z Ruchem to z kim? Dlatego nie ma sensu dywagować, czy na początek lepsza jest Legia czy inny zespół.
Jaki Widzew chciałby Pan zobaczyć w Warszawie?
- Taki, który udowadnia, że nie zasługuje na tak niskie miejsce w tabeli, i który gra agresywnie, bo nie ma nic do stracenia.
Możemy spodziewać się rewolucji w składzie?
- Rewolucji na pewno nie będzie. Po rozmowach z trenerami doszliśmy do wniosku, że będziemy bazować na piłkarzach, którzy grali najwięcej. Ale wszyscy zawodnicy z kadry są ważni. We wtorek czeka nas mecz w Pucharze Ekstraklasy. Zagrają w nim ci, którzy nie wystąpią w Warszawie, i ci, którzy grali mniej.
Zna Pan atuty i słabe strony Legii?
- Myślę, że znam i mam już koncepcję, jak zagrać z warszawskim zespołem. Ale nie chcę o tym mówić. Legia na pewno nie jest idealna i to samo powie zapewne jej trener Jan Urban. Liczę, że zrobimy wszystko, co będzie można, by osiągnąć dobry wynik. Ale to na pewno duża niewiadoma. Jeśli osiągniemy korzystny rezultat, to fachowcy, a tylu ich przecież jest, będą mówić, że przyszła nowa miotła i jest lepiej. Ale przecież może się nic nie zmienić, a nawet być jeszcze gorzej.
Ale korzystny wynik w piłce zawsze można osiągnąć. Polska też jechała do Portugalii na pożarcie, a wywiozła remis.
- To jeden z wielu przykładów, że niespodzianki są możliwe. Może my pokusimy się o kolejną.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.