Mariusz Jop: Legia to solidna i mocna drużyna
05.08.2008 07:45
- Mówiłem kolegom z zespołu, że Legia to dobra, solidna drużyna, wicemistrz i zdobywca Pucharu Polski. Jak powiedziałem, że gra w niej Roger, od razu wiedzieli, o kogo chodzi. Oglądali go na Euro i chwalili. Mówili, że wyróżniał się w naszej reprezentacji. Generalnie podchodzimy do Legii z szacunkiem. Mają mocny zespół i gwiazdę w postaci Rogera. Fajnie będzie przyjechać do kraju i rywalizować z polską drużyną - mówi obrońca <b>Mariusz Jop</b>, grający w zespole FK Moskwa - rywala Legii w kolejnej fazie rozgrywek Pucharu UEFA
Z Mariuszem Jopem rozmawia Robert BłońskiJak w klubie zareagowano na losowanie?
- Byliśmy akurat w Sankt Petersburgu. Podczas odprawy przed ligowym meczem z Zenitem poinformował nas trener Oleg Błochin. Jakoś nie było czasu na komentowanie tego wszystkiego, koncentrowaliśmy się na ligowej potyczce, którą niestety przegraliśmy 1:2. O Legii mówi się niewiele, nim z nią zagramy, czekają nas jeszcze dwa spotkania ligowe. Konfrontacja zapowiada się ciekawie. Polskie kluby rzadko mają okazję grać z rosyjskimi, dlatego że polskie kluby szybko zaczynały start w pucharach i szybko go kończyły. Nie docierały tam, gdzie rosyjskie kluby zaczynają start. Dobrze, że Legia i Lech awansowały. Bodaj trzy lata temu Lech Poznań mierzył się z Terekiem Grozny i odpadł, ale teraz to nie będzie miało znaczenia.
Koledzy na pewno pytali o Legię. Co im pan mówił?
- Że to dobra, solidna drużyna, wicemistrz i zdobywca Pucharu Polski. Jak powiedziałem, że gra w niej Roger, od razu wiedzieli, o kogo chodzi. Oglądali go na Euro i chwalili. Mówili, że wyróżniał się w naszej reprezentacji. Generalnie podchodzimy do Legii z szacunkiem. Mają mocny zespół i gwiazdę w postaci Rogera. Fajnie będzie przyjechać do kraju i rywalizować z polską drużyną. Cieszę się z tego i mam nadzieję, że po rewanżu też będę miał dobry humor. Sam jestem ciekawy, jak to będzie.
Gdyby ten mecz rozgrywano rok temu, FK byłoby zdecydowanym faworytem. A teraz nie jest. Po 16 kolejkach z 16 punktami zajmujecie w lidze dopiero 13. miejsce.
- Zmienił się trener, latem przyszło sporo zawodników. Powstaje nowy zespół, z myślą o kolejnym sezonie. Brakuje zgrania, zrozumienia... Mamy swoje problemy i bolączki, jak każda drużyna. Nie chcę o nich mówić, nie będę ułatwiał zadania Legii, ale na pewno opowiem kolegom o legionistach - kto jest najgroźniejszy, kto jak się porusza... Ale na to przyjdzie czas.
Tak dobrze zna pan Legię?
- Mam w domu dekoder Canal+ i staram się oglądać polskie drużyny. Liga na razie nie ruszyła, więc zostają mi mecze w pucharach. Widziałem legionistów w pierwszym spotkaniu z FK Homel i nie wyglądali najlepiej. Ale awansowali, w rewanżu strzelili cztery gole. To też o czymś świadczy. Oprócz tych meczów grali właściwie tylko sparingi, a one nie są żadnym wyznacznikiem. Znam jednak fizjologa Ryszarda Szula, z którym pracowałem w Krakowie, i Jana Urbana, który był z nami na Euro. Oni są gwarantem tego, że fizycznie i taktycznie Legia będzie przygotowana na dwumecz z nami. Dla FK korzystne jest to, że rewanż zagramy u siebie.
Jak pana klub, wobec przeciętnej postawy w lidze, traktuje Puchar UEFA?
- Bardzo prestiżowo. Sześć lat temu zmieniliśmy nazwę z Torpedo-Metalurg właśnie na FK. Od tamtej pory tylko w ubiegłym sezonie startowaliśmy w Intertoto, odpadając z Herthą Berlin. Mecze z Legią będą więc tak naprawdę naszym debiutem w Europie. Nie możemy się doczekać, a celem trenera i zespołu jest faza grupowa UEFA, choć wielu chłopaków nie grało jeszcze w pucharach.
To kto jest faworytem?
- Nie ma faworyta, obie drużyny mają równe szanse.
Koledzy pytali, dlaczego polska liga jeszcze nie gra?
- No tak, poruszaliśmy tę kwestię. Nie za bardzo umiałem wyjaśnić, bo sprawa jest zagmatwana. Na tyle, na ile mogłem, powiedziałem o śledztwie, korupcji itd. Też jestem ciekawy, czy i kiedy zacznie się liga polska. Zawodnicy nie są w rytmie meczowym, nie grają co kilka dni o punkty. Spotkania towarzyskie to nie to samo. Mam jednak nadzieję, że liga wystartuje.
W tym sezonie gra pan w podstawowym składzie FK, więc pewnie zobaczymy pana na Łazienkowskiej.
- Mam nadzieję. Konkurencja jest spora, trener ma do wyboru 23 zawodników. Stawia na mnie, więc nie mam powodów do zmartwienia. Pracuję, by to się nie zmieniło. Na środku obrony gram z kapitanem zespołu Dmitrijem Godunokiem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.