Marko Vesović

Marko Vesović: Robię wszystko, żeby jak najszybciej wrócić na boisko

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia Warszawa

02.09.2020 22:45

(akt. 02.09.2020 22:53)

- Trenuję dwa razy dziennie. Ciężko pracuję, ale tak powinno być. Robię wszystko, żeby jak najszybciej wrócić na boisko – mówił Marko Vesović, zawodnik Legii Warszawa.

- O 8 rano zaczynam ćwiczyć. Trwa to bardzo długo, bo 4-5 godzin. Potem zostaję w klinice i mam terapię, a także robię wszystko to, czego potrzebuję. Następnie mam trochę czasu na odpoczynek. Popołudniu mam kolejny trening – nie tak długi, ale ok. 2-3 godzin. Wieczorem jestem bardzo zmęczony i nie mam siły na nic, od razu kładę się spać. I tak codziennie. Ale tak musi być.

- Zaczynam teraz jeździć na rowerze. Czuję, że z moją nogą jest już coraz lepiej. Mam siłę, mogę robić kilka cięższych ćwiczeń, bardziej rozmaitych i interesujących. Nie jest zatem tak nudno. Jest ciężko pod względem fizycznym.  

- Trudno powiedzieć, kiedy wrócę na boisko. Doznałem poważnej kontuzji. Muszę być ostrożny i iść krok po kroku. Mam dużo czasu - tyle, ile potrzebuję, żeby zrobić wszystko – kiedy wrócę na murawę chcę być gotowym na sto procent. Może to nastąpić w piątym miesiącu od zabiegu. Mam nadzieję, że tak będzie. Z początku na pewno będę pracował indywidualnie, z piłką. A po sześciu miesiącach mogę zacząć normalnie trenować z zespołem. Jestem spokojny. Wiem, że robię wszystko jak należy. Rozmawiam też codziennie z innymi zawodnikami, którzy mieli takie urazy i jest to dla mnie pomocne. Mogę usłyszeć jak dany piłkarz sobie z tym radził.

- Bardzo tęsknię za Warszawą, ale moja żona jeszcze bardziej. Bardzo lubi stolicę Polski i codziennie mówi, że chce tutaj wrócić. Moje dziecko chce z kolei wrócić do przedszkola. Uwielbiamy Warszawę. Ale w Serbii też mamy wszystko - tutaj jest nasza rodzina, przyjaciele. Kiedy mam trochę czasu pomiędzy treningami, to mogę spotkać się ze znajomymi. Bardzo tęsknimy jednak za Warszawą. Tęsknię za kolegami, szatnią, meczami. To jest moja praca i życie.

- Gdy doznałem kontuzji, od razu chciałem rozpocząć rehabilitację. Bardzo mi zależy, żeby wrócić do gry, do pracy, bo to moje życie. Są chwile, w których jest ciężko, ale znam swoje cele. Idę do końca. Dużo pomaga mi też Michał Dąbski, nasz psycholog. Pracuję z nim i rozmawiam, jesteśmy w kontakcie. Zawsze mi pomaga i mówi kilka słów, które naprawdę pomagają w takich momentach.

Europejskie puchary

- Oglądałem cały mecz z Omonią. Po spotkaniu byłem bardzo smutny i nerwowy. Szkoda, naprawdę szkoda. Myślę, że była dla nas szansa, aby zrobić następny krok w kierunku naszych celów. Przed nami nowy cel i nowy przeciwnik w eliminacjach Ligi Europy. Czekamy i zobaczymy kto nim będzie. Dobre jest to, że mamy nowe szanse. Jestem optymistą. Musimy być pozytywnie nastawieni i przygotować się do następnego spotkania. Tak jak trener i my zawsze mówimy, że pierwszy następny mecz jest najważniejszy. Mam nadzieję i jestem pewien, że Legia w tym roku zagra w europejskich pucharach.

- Myślę, że jesteśmy faworytami w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Na pewno nie możemy lekceważyć nikogo, bo to tylko jeden mecz. Zobaczyliśmy, że jedno spotkanie może sprawić problemy. Musimy być świadomi naszej jakości, siły. Zagramy u siebie. Musimy pokazać charakter, walkę, jakość, dominację. Sądzę, że nie ma żadnego powodu, żeby obawiać się takich zespołów.

Transfery

- Jestem bardzo zadowolony z transferów do Legii. Mamy jakościowych i doświadczonych graczy. Każdy wie, czym jest Legia i że nie jest łatwo tutaj grać. Dla każdego piłkarza to spore wyzwanie. Mam nadzieję, że wszyscy są gotowi, aby pomóc drużynie w osiągnięciu największych celów

Karbownik, Wszołek i Martins

- Karbo to duży talent. Lubi pracować. To super połączenie, kiedy masz talent i jesteś wojownikiem. Jest młody. Same plusy. Myślę, że teraz musi to kontynuować i robić to, co w poprzednim sezonie, czynić progres. Oglądałem ostatnie mecze i nie jest łatwo, również dla niego, zmienić stronę na boisku. W poprzednich rozgrywkach grał po lewej stronie boska, teraz rywalizował po prawej. Dla każdego gracza to niełatwa sprawa. Nie jest to podobna sytuacja. Bo kiedy jesteś po lewej stronie i masz lepszą prawą nogę, to możesz zbiec do środka, uderzyć albo zrobić coś innego. Podoba mi się bardzo jego gra. Zawsze ma piłkę pod kontrolą. To piłkarz, który dużo daje drużynie.

- Lubię grać z Pawłem Wszołkiem na jednej stronie. Uważam, że stworzyliśmy naprawdę dobry duet i z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej. Bardzo szkoda mi tego, co się stało. Paweł jest takim zawodnikiem, który zawsze stara się pomóc mi w defensywie. Myślę, że dobrze się rozumiemy w ofensywie, w ataku. Tak musi być, zespół musi to poczuć. Każdy musi wiedzieć, o czym myśli kolega, jak chce zagrać piłkę, co lubi, czego nie. Uważam, że to siła drużyny.

- Andre Martins to mój sąsiad z Wilanowa. Super chłopak i piłkarz. Doświadczony gracz. W przeszłości rywalizował w Sportingu i Olympiakosie, co dużo o nim mówi. Jest bardzo potrzebny drużynie. Dużo znaczy dla Legii. Zawsze lubię grać z Andre. Bardzo mi się podoba jako zawodnik.

Polecamy

Komentarze (36)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.