Mateusz Kamuda Aleksander Waniek
fot. Marcin Szymczyk

Mateusz Kamuda: Legia będzie miała wiele pociechy z wychowanków

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

27.09.2024 15:10

(akt. 27.09.2024 15:10)

Trener Mateusz Kamuda w Legii Warszawa spędził prawie 11 lat, pracował nad rozwojem młodych talentów, w czerwcu rozstał się z klubem. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiada o aktualnych młodzieżowcach i trenerze Goncalo Feio.

Legia w zeszłym sezonie miała problem z młodzieżowcami. W tym czasie jednak pierwsze kroki stawiał pański były podopieczny Jan Ziółkowski. Jak pan ocenia jego czas spędzony w pierwszym zespole? Na początku aktualnych rozgrywek szans miał sporo, a na ostatnich dziesięć meczów wystąpił w dwóch.

- Życzyłbym "Ziółkowi" więcej minut w pierwszym zespole. Jest bardzo młodym piłkarzem, który zbiera doświadczenie, a występuje na bardzo odpowiedzialnej pozycji. Młodemu graczowi nie jest łatwo regularnie łapać minuty na środku obrony, ale Janek pokonuje takie stereotypy, które w piłce powinno się włożyć między bajki. Janek lubi rywalizację i wyzwania. Ma jakość, aby grać w wielu ważnych spotkaniach.

Kibice spodziewali się, że trener Goncalo Feio więcej będzie stawiał na młodzież. Też pan na to liczył?

- Trenera Feio poznałem już 11 lat temu, gdy razem byliśmy w akademii. Statystycznie trenerzy, którzy przeszli przez struktury klubu, chętniej dają szansę zawodnikom, którzy też z tych struktur się wywodzą. Takim przykładem są: Jacek Magiera, Aleksandar Vuković, Pep Guardiola czy Frank de Boer, a jest ich znacznie więcej. Wiąże się to z odpowiedzialnością za projekt, dodatkowo osoby ze środka mają większe zaufanie do młodych graczy, którzy są z akademii. Z Goncalo jest podobnie, bo co najmniej kilku tych chłopaków widział już wcześniej w meczach akademii. Jako szef departamentu rozwoju zawodników kilkukrotnie spotkałem się z Feio, by przedstawić mu moją ocenę potencjału młodych zawodników, ich mocne strony i obszary do rozwoju.

Czy Portugalczyk zmienił się przez te 11 lat?

- Wiedza, temperament i emocje towarzyszą mu tak jak wielu trenerom i ludziom sportu. Feio zawsze był przywiązany do projektu, podchodził do niego z oddaniem. Sam pracował w akademii, dlatego nie przechodzi obojętnie obok pracy szkoleniowców na młodzieżowym etapie. Nie buduje niepotrzebnego dystansu, przychodząc przykładowo na cykliczne spotkania szkoleniowe w akademii. To świetna postawa.

W tym sezonie w PKO BP Ekstraklasie w barwach Legii zagrało trzech młodzieżowców: Maximillian Oyedele, Wojciech Urbański i Ziółkowski. Mało czy dużo?

- Tych młodych i utalentowanych zawodników wokół seniorskiego zespołu Legii jest więcej. Teraz wiele zależy od ich trenowania, przygotowania mentalnego oraz właściwego momentu pracy z pierwszym trenerem, aby dostawali szanse. Trener Magiera, gdy pracował w Legii, powiedział mi, że nie jest istotne czy zawodnik dostanie szansę, ale czy jest na nią gotowy. Do dziś w pamięci mam jego słowa. Rolą zawodnika jest przede wszystkim gotowość, bo to po jego stronie jest odpowiedzialność.

Dlatego wprowadziliśmy opiekę mentorską. Na starcie sezonu objąłem opieką kilku piłkarzy. Trenerom z mojego działu również przydzieliłem zawodników. W tym wszystkim nie chodziło tylko o umiejętności sportowe, ale również przygotowanie mentalne, relacje interpersonalne pozapiłkarskie i opiekę. Moim zdaniem przy kontynuowaniu tej pracy Legia będzie miała wiele pociechy z wychowanków.

Kibice zwracają również uwagę na talent Pascala Moziego czy Jakuba Zielińskiego. Dziś jako kibic nie obawia się pan o przyszłość młodzieży w Legii?

- Gdy byłem w klubie, obaj wymienieni zawodnicy mieli realną opiekę. Z Pascalem świetną pracę wykonywał Tomasz Jarzębowski, a z Kubą Grzegorz Szamotulski i Arkadiusz Białostocki. Ja wspierałem rozwój Wojtka Urbańskiego, ale również wraz z Dariuszem Kubickim pracowaliśmy z Jankiem Ziółkowskim, a Tomasz Sokołowski z Mateuszem Szczepaniakiem. To nie jest przypadek, że ci zawodnicy coraz odważniej wkraczają do piłki seniorskiej. W tak dużych projektach trzeba obdarzyć zaufaniem ludzi oraz dać im czas pracować. Umiejętności tych chłopaków, to zasługa wymienionych szkoleniowców, ale również samych zawodników i sztabów.

Kiedyś w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Aleksandar Vuković przytoczył swoją wypowiedź z kursu trenerskiego. Powiedział: "największą korzyść z akademii Legii będą miały pozostałe kluby w Polsce". Czy szkoleniowiec Piasta Gliwice ma racje?

- Szanuję "Vuko", czas spędzony z nim w Legii to dobre wspomnienia. Ma sporo racji, bo to doświadczony człowiek, wyciąga mądre wnioski. Trudno mi podważać jego zdanie, tym bardziej że liczby potwierdzają jego słowa. To naturalna droga dużych klubów, które szkolą piłkarzy dla siebie, ale również mniejszych drużyn.

Zapis całej rozmowy z Mateuszem Kamudą można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.