Mecz z Jagą ma wiele smaczków
10.04.2010 08:18
- Czy myślę o rewanżu? W żadnym razie. Powiem więcej: miło wspominam okres pracy w Białymstoku. Tam jest klimat, który sprzyja piłce. No i ludzie mówią z takim sympatycznym, melodyjnym akcentem - stwierdził Białas i chętnie przypominał anegdotę, jak jadąc na spotkanie barażowe z Arką do Gdyni, drużyna dowiedziała się z radia, że mecz został odwołany.
Jeśli wierzyć szkoleniowcowi, że nie chce się odegrać na swoim byłym klubie, to gdyby te same słowa wypowiedzieli gracze Jagiellonii Marcin Burkhardt i Kamil Grosicki, nos rósłby im jak u Pinokio. Obaj grali w przeszłości w Legii, obu warszawski klub pozbył się bez żalu. - Chciałbym zostać, ale co mam zrobić? Skoro mnie nie chcą, muszę szukać gdzie indziej - mówił "Bury" w 2008 r., gdy wyjeżdżał na testy do szwedzkiego IFK Norrkoeping. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Burkhardt nie będzie mógł zagrać na Łazienkowskiej, bo w meczu z Cracovią opuścił boisko na noszach z zakrwawionym nosem. Lekarze twierdzili, że jest złamany, ale potem okazało się, że to tylko stłuczenie.
W pełni sił jest za to Grosicki, który trafił ostatnio na ławkę rezerwowych, ale najpewniej w niedzielę dostanie szansę. Trener Jagiellonii Michał Probierz doskonale pamięta, jak jesienią zapewnił drużynie zwycięstwo nad Legią w Białymstoku. Strzelił dwie bramki, ośmieszał Dicksona Choto, a potem jak się zaciął, to na amen. Od tamtej pory, a minęło już sześć miesięcy, nie potrafi strzelić gola w ekstraklasie.
Niedzielny mecz będzie ciekawy również dlatego, że trener Jagiellonii Michał Probierz jest poważnym kandydatem, by w przyszłym sezonie objąć Legię. - Przyzwyczaiłem się, że od roku jestem medialnym kandydatem w różnych klubach. Co ciekawe, gdy prasa napisze, że Probierz ma być trenerem jakiegoś zespołu, ten od razu zaczyna grać lepiej - śmiał się w wywiadzie dla "Polski" szkoleniowiec Jagiellonii. - Do czerwca pracuję w Białymstoku. Potem zobaczymy, co przyniesie życie - dodał.
W niedzielne popołudnie Grzegorz Sandomierski będzie mógł nie tylko zdobyć kolejne punkty tak potrzebne jagiellonii do utrzymania w ekstraklasie, ale na dobre przekonać trenera bramkarzy stołecznego klubu Krzysztofa Dowhania, że warto go sprowadzić na Łazienkowską. - To wszystko miłe, ale ja nie wbijam sobie za bardzo do głowy ewentualnej możliwości transferu do Legii. Zresztą, o ile wcześniej coś na ten temat słyszałem, to ostatnio cicho w tym temacie. A ponadto podpisałem nowy kontrakt z jagą, jestem zadowolony i chętnie będę bronił jej bramki w następnych sezonach - mówi Sandomierski. Innym piłkarzem przymierzanym do gry w stolicy jest Bruno Coutinho.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.