News: Michał Kucharczyk: Mecz jeszcze trwa

Michał Kucharczyk: Mecz jeszcze trwa

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

18.08.2017 00:16

(akt. 02.12.2018 12:09)

- Przed nami drugie 90 minut gry. W Astanie przegraliśmy dwumecz na wyjeździe po pierwszym spotkaniu. Teraz jest inaczej. Nie można niczego przesądzać. Wystarczy, że strzelimy jednego gola w Tyraspolu i wynik rywalizacji całkowicie się odwraca. Nie skreślałbym naszych szans na awans – powiedział po spotkaniu z Sheriffem Tyraspol Michał Kucharczyk.

- Przy golu Kaspra Hamalainena miałem początkowo ochotę uderzyć futbolówkę. Na szczęście zobaczyłem „Hamę” kątem oka i przeskoczyłem nad piłką. Dobrze, że tak zrobiłem, bo kto wie, jakby zakończyła się ta cała akcja w innym przypadku.


- Każde niepowodzenie boiskowe sprawia, że nie jesteśmy z siebie zadowoleni. Chcemy grać w Lidze Europy, a w ostatniej rundzie remisujemy bramkowo u siebie. Teraz Sheriff ma przewagę, ale cały czas przypominam. Przed nami jest jeszcze jedno spotkanie. Jeśli strzelimy gola, losy meczu odwracają się. Nie zwieszamy głów, tylko przygotowujemy się do kolejnych starć. Pamiętajmy też, iż w niedzielę gramy w lidze, gdzie również na początku pogubiliśmy punkty.


- Człowiek z zewnątrz tego nie doświadczy. Gramy sześćdziesiąt meczów w sezonie. Wszyscy nam powtarzają, że mamy długą przerwę zimową, ale pamiętajcie, iż my odpoczywamy tylko przez dwa i pół tygodnia, ponieważ później przez miesiąc przygotowujemy się do gry. Składając wszystkie nasze wolne dni w ciągu roku skleimy może miesiąc. Inni ludzie nie pracują w weekendy, święta itd. Nie chcę się tłumaczyć, po prostu wyjaśniam, że jesteśmy nie tyle zmęczeni fizycznie, tylko psychicznie.


- W przerwie letniej mieliśmy trzynaście dni wolnego. Chyba nikt nie chciałby wrócić do swoich obowiązków po tak intensywnej pracy. Ja natomiast leczyłem się, więc nie odpoczywałem od 5 stycznia. Nie miałem trzech dni z rzędu bez pracy. Niektórzy nie widują się z rodzinami, bo zdążą w nocy wrócić z meczu, później jadą na trening, a następnie znów ruszamy w trasę. Nikt nie widzi, ile musimy poświęcić życia rodzinnego. Rozmawiałem niedawno z Bartkiem Bereszyńskim. Serie A skończyła się tydzień przed naszym końcem, a przygotowania rozpoczęli, gdy my mierzyliśmy się z Arką Gdynia w Superpucharze Polski.


- Nie będę mówił, na jakiej pozycji powinienem grać. Sztab szkoleniowy przygotowuje się na każdy mecz i ma swoje założenia. Ja jestem od wykonywania poleceń boiskowych.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.