Michał Żewłakow: Boi się tylko idiota
28.07.2011 08:13
To będzie pana pierwsze oficjalne spotkanie w barwach Legii. Mimo całego doświadczenia jest jakaś niepewność?
- Na pewno ten pierwszy raz zawsze jest specyficzny. Jednak gdy grałem w Belgii i Grecji, nauczyłem się jednej podstawowej rzeczy: zupełnie się na tym nie koncentrować. Przecież Michał Żewłakow prochu już nie wymyśli, nie stanie się nagle dwa razy lepszym zawodnikiem. Jestem, jaki jestem i muszę teraz wydobyć z siebie to, co najlepsze i pomóc drużynie. To taka moja mała filozofia i rada dla pozostałych zawodników Legii.
Gaziantepspor to silny zespół? Jest w zasięgu Legii?
- To drużyna, która jak poczuje, że przeciwnik pozostawi jej trochę swobody, da pograć na jego połowie, to potrafi to bardzo dobrze wykorzystać. Analizowaliśmy dwa mecze Gaziantepsporu z FK Mińsk. Były momenty, i to długie, że Białorusini przeważali, nie wypuszczali Turków z połowy boiska, ale stracili koncentrację i dali się skarcić. Zarówno u siebie, jak i na wy jeździe. Ich postawa to dla nas duża nauczka. Na pewno dzisiejszy mecz będzie wojną charakterów: kto pierwszy zrobi błąd, który rywal będzie potrafił wykorzystać. Wtedy zyska się przewagę psychiczną. Turkom będą pomagać także trybuny, klimat, do którego są przyzwyczajeni. Musimy dać sobie z tym radę, aby i ten mecz w Turcji był dla nas dobrą bazą przed spotkaniem rewanżowym.
Jest pan jednym z liderów drużyny. Jakieś specjalne przygotowania do tego meczu?
- Nie, bo każdy z dwudziestu zawodników, którzy tutaj przyjechali, zdaje sobie sprawę, o co gramy. To dla większości przepustka do większego futbolu, a takim są europejskie puchary. Ci faceci, którzy są w Legii, nie trafili do niej nagle, grają po kilka lat, mają swoje ambicje, marzenia. Wiedzą, co to presja. Ze swojej strony nie muszę dokładać jeszcze większych obciążeń psychicznych. Każdy z nas musi podejść do tego spotkania na maksa poważnie. To dla nas taki sprawdzian, czy jako zespół jesteśmy już przygotowani do ciężkich bojów w Europie.
Cała rozmowa z Michałem Żewłakowem w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na sports.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.