News: Michał Żewłakow wraca do pierwszej jedenastki

Michał Żewłakow: Dobrze zacząć i dobrze skończyć

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

04.11.2012 08:07

(akt. 04.01.2019 13:11)

- Jadąc do Gdańska wracają wspomnienia majowej porażki z Lechią. Nie wiem, co powiedzieć, by wytłumaczyć to, co się wtedy stało. Nie dociera to do mnie. To czarny scenariusz, którego nie dopuszczaliśmy do świadomości. Ale teraz to rzeczywistość. Nigdy czegoś takiego w karierze nie przeżyłem. Podróż do Warszawy dłużyła się i to bardzo. Naturalnie przeżywaliśmy tamten mecz, też długo po powrocie do stolicy. Nie ma co się oszukiwać, straciliśmy wtedy szansę na coś wielkiego. Budowaliśmy to cały sezon i w zasadzie w Gdańsku został ostatni krok, żeby wejść do tego pałacu. A Lechia w ostatniej chwili rozwaliła nam te fundamenty i wszystko się posypało - opowiada na łamach Warszawa.sport.pl kapitan Legii Warszawa Michał Żewłakow.

Jakoś szczególnie mobilizujecie się na ten niedzielny mecz?


- W poprzednim sezonie Lechia bardzo nas pokarała, natomiast niedzielny mecz z nimi jest spotkaniem o zupełnie innym charakterze. Oczywiście, jest w nas jakaś namiastka tego, aby się zrewanżować, ale nie przesadzałbym z takim podejściem. Chcemy po prostu wygrać w Gdańsku. I co ważniejsze, w końcu dobrze zacząć mecz.


Tak będzie z Lechią?


- Lechia to niewygodna drużyna. Ostatnio odczarowała swój stadion. W niedzielę nie możemy doprowadzać do sytuacji, kiedy to rywal zmusza nas do tego, aby się obudzić. Fizycznie czuję się bardzo dobrze, szkoleniowcy w umiejętny sposób dobierają mi obciążenia. Mam nadzieję, że z Lechią zagramy na zero z tyłu i podróż z Gdańska do Warszawy będzie w końcu przyjemna.


Więcej na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.