Domyślne zdjęcie Legia.Net

Michał Żewłakow: Negocjuję z Kubą Wawrzyniakiem

Michał Madanowicz

Źródło: Gazeta Wyborcza

21.06.2011 04:44

(akt. 14.12.2018 04:44)

<p>- W sprawie numeru 14 trwają negocjacje i nie ukrywam, że są dużo trudniejsze niż te z dyrekcją Legii odnośnie kontraktu. Ale postaram się znaleźć jakiś argument, który przekona Kubę Wawrzyniaka, by mi ten numer oddał - opowiada żartobliwie Michał Żewłakow na temat numeru z jakim chciałby grać w warszawskiej Legii, w wywiadzie udzielonemu Gazecie Wyborczej.</p>

Dla pana to powrót do Warszawy po 13 latach za granicą, ale nie do Polonii a do Legii.

- Dostałem propozycję z Legii i skrzętnie z niej skorzystałem. Patrząc na kluby w których grałem to Anderlecht ze stołecznej Brukseli, Olympiakos ze stołecznych Aten, ostatnio Ankaragucu ze stołecznej Ankary, więc wypadało znów trafić do klubu ze stolicy.

Koledzy już odczuli, ze przychodzi pan kierować zespołem?

- Mam taki charakter. Nie zmienię się i jeśli mogę drużynie pomóc to to robię.

Do niedawna próżno było szukać w Legii piłkarzy mających ponad 30 lat. Teraz do Tomasza Kiełbowicza dołączył pan, a dołączy też Danijel Ljuboja.

- Jest sporo nowych twarzy. Mam nadzieję, że niektórzy koledzy nie pomylili mnie z trenerami. Ale wielu chłopaków znam czy to z reprezentacji, czy z meczów ligowych. Mam nadzieję, że nasza przyjaźń będzie się pogłębiać, z korzyścią dla zespołu.

Był pan kapitanem reprezentacji, w Legii kapitanem jest Ivica Vrdoljak. Przejmie pan opaskę?

- Rzeczywiście jest taki temat. Nie wiem jak będzie. Zespół ma kapitana, który w dodatku wywiązywał się ze swoich obowiązków w poprzednim sezonie, niełatwym dla Legii, doskonale. Nie żądam opaski kapitańskiej i dostosuję się do sytuacji.

A co z numerem "14"? Ostatnio i w klubach i w kadrze należał do pana. W Legii gra z nim Kuba Wawrzyniak.

- No właśnie w tej sprawie trwają negocjacje i nie ukrywam, że są dużo trudniejsze niż te z dyrekcją Legii w sprawie kontraktu. Ale postaram się znaleźć jakiś argument, który przekona Kubę, by mi ten numer oddał.

Skąd się wzięło przywiązanie do tego numeru?

- To nie jest jakaś specjalna historia. Kiedy mój brat przestał grać w kadrze z "14" to pomyślałem sobie, że żeby ten numer cały czas żył z nazwiskiem "Żewłakow", to powinienem go nosić. Założyłem koszulkę z tym numerem w którymś z meczów i tak już zostało. Tym bardziej, że w tym samym czasie koszulkę z "czwórką" sprzątnął mi sprzed nosa Marcin Baszczyński. Stąd się wzięła "czternastka" w kadrze, potem w Olympiakosie i Ankaragucu. Jeśli się uda to też w Legii.

Cały wywiad w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej"

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.