Michał Żewłakow: Nie chcę kończyć kariery
21.12.2011 08:38
Podobno w szatni Legii koledzy pokładają się ze śmiechu z twoich żartów.
- Atmosferę tam kształtują wyniki. Jest sportowa, przyjacielska i wesoła. Choć bywało w niej cicho jak w grobie. Czy starsi zawodnicy musieli prostować młodych? Spięcia były, nie jesteśmy idealni. Ale pewne rzeczy oni przeżywają po raz pierwszy i nie można ich karcić. Rozmawiamy, choć tematy nie zawsze są przyjemne, a ton łagodny.
Kiedy przychodziłeś do klubu, oczekiwano od ciebie, że zaangażowanie pokażesz nie tylko na boisku. Miałeś zadbać o atmosferę w szatni. Z tego, co wiem, angażuje się też Danijel Ljuboja.
- Kiedy podpisywał kontrakt, nasłuchałem się o nim wielu nieciekawych historii. Nawet koledzy z reprezentacji Serbii mówili, że jest kontrowersyjny. A można się przyczepić tylko do tego, że na początku grał z kontuzją i nie trenował z drużyną. Wystąpił prawie we wszystkich meczach, miał sporo asyst i goli. Pod każdym względem spisywał się bez zarzutu.
Zostaniesz w Legii na następny sezon?
- Nie chcę kończyć kariery i zostałbym w Warszawie, ale nie wiem, co na to szefowie klubu. Postaram się sprawić, by przedłużyli kontrakt.
Nie chciałeś być kapitanem?
- Chciałem, żeby młodsi koledzy nie bali się podejść w jakiejkolwiek sprawie. Legia miała kapitana - Ivicę Vrdoljaka.
Młodsi przychodzą się pytać czy się wstydzą?A może sami wszystko wiedzą najlepiej?
- Nie ma z nimi problemów wychowawczych. Choć to zupełnie inna młodzież niż ta sprzed 15 lat. Ja w ich wieku grałem w Polonii, która walczyła, by być jedną z lepszych drużyn w Polsce. Legia taką jest. Młody chłopak, który gra w pucharach, dostaje nieprawdopodobną porcję emocji. Ciężko mu je pohamować i zachowywać się idealnie. Młodzież w Legii, nawet jeśli nie zachowuje się wzorowo, nie przekracza granic rozsądku. Poza jednym wypadkiem, który potwierdził tę regułę.
Zrobią kariery?
- Za wcześnie wszyscy się nimi zachłysnęli. Nie ma sensu mówić dziś o reprezentacji, choć jeśli będą się rozwijali tak jak dotąd, to do niej trafią. Na razie rządzi nami euforia, wystarczy spojrzeć, jak spisali się w pucharach. Kosecki, Żyro, Wolski i Łukasik są najbliżej pierwszej drużyny. Górski, Efir i Jagiełło trenują z nami. Potencjał mają duży, liczę, że nie zwariują poza boiskiem. Czasem interweniujemy, szczególnie kiedy ze sobą rozmawiają, żartują czy wymieniają poglądy. Bywa, że któryś powie o słowo za dużo, wtedy trzeba wyjaśnić, że o pewnych sprawach można mówić inaczej. Nie tak drastycznie czy ordynarnie, choć piłkarz nie może być jak ksiądz. Na boisku to ma być pozytywny łobuz.
Kto ma największy potencjał?
- Żyro i Wolski mogą już niedługo tworzyć duet napastników Legii. Żyro ma dobre warunki fizyczne, już dziś ciężko z nim walczyć. Wolski to kapitalnie wyszkolony technicznie cwaniak, nieźle potrafi zakręcić. Potrzeba im stabilizacji, pewności i doświadczenia.
Klub zalegał z wypłatami, jak to znosiliście?
- Nie spodziewałem się tego, ale jako drużyna okazaliśmy się świadomymi, dojrzałymi ludźmi. Zdaliśmy sobie sprawę, że też musimy coś dać klubowi. Nie chodzi o dwa-trzy gole, tylko wyrozumiałość. Klub był w potrzebie, więc nie komplikowaliśmy sytuacji, nie podejmowaliśmy drastycznych decyzji. Wytrzymaliśmy trudny moment, mimo problemów osiągnęliśmy międzynarodowy sukces, mam nadzieję, że nikt tego nie zapomni.
Do końca sezonu zostało 13 kolejek.
- Nie ma miejsca na błąd. - Naszym celem jest 13 zwycięstw. W dziesięciu ostatnich meczach jesieni straciliśmy jedną bramkę, ale aż dziewięć punktów! Dziś nie wiem, który z rywali będzie najgroźniejszy. Teoretycznie Śląsk, bo ma najwięcej punktów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.