Michał Żewłakow: W Legii lubią ludzi z charakterem
22.07.2011 09:28
B - BORUC ARTUR
Swego czasu był to mój najbliższy przyjaciel, ostatnio ta przyjaźń trochę się ochłodziła. Jednak wydaje mi się, że do końca życia skoczę za nim w ogień. Przypasowaliśmy sobie na zgrupowaniach reprezentacji Polski. Po prostu lubiłem przebywać w jego towarzystwie, pasował mi sposób bycia, charakter, podejście do futbolu, żarty. Połączyły nas sportowe wyczyny, a ostatnio również i te pozaboiskowe...
G - GROCHÓW
Miejsce w Warszawie, gdzie się wychowałem i gdzie zawsze królowała Legia. My z Marcinem nie byliśmy wyjątkami, tak jak całe osiedle oglądaliśmy mecze z Żylety. Jednak później zostaliśmy wyjątkami, bo trafiliśmy do Polonii. Koledzy nigdy nie mieli do mnie o to pretensji. A dzisiaj, jak chodzę po Grochowie jako zawodnik Legii, to brakuje tylko lektyki, żeby mnie nosili. To piękne, że po tylu latach sąsiedzi tak się cieszą, że gram w Legii.
L - LEGIA
W okresie mojego dzieciństwa była szczytem marzeń każdego dzieciaka. Wtedy Legia królowała w lidze i w Warszawie. Nie jest to łatwy klub, tutaj można zrobić wielką karierę albo zaliczyć spektakularny upadek. To miejsce, w którym lubi się ludzi z charakterem.
P - POLONIA WARSZAWA
Klub, który wychował piłkarza Michała Żewłakowa. Tam mnie przygotowano do gry w piłkę na wysokim poziomie i pozwolono wyjechać za granicę. Przez 13 lat mojej nieobecności w Warszawie, bardzo dużo się w Polonii zmieniło. Teraz to zupełnie inne miejsce, ale nigdy o Polonii nie zapomnę.
Cały alfabet Michała Żewłakowa przeczytać można w dzisiejszym "Magazynie Sportowym".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.