Michel Platini: Szkoda Legii, ale została słusznie ukarana
15.05.2015 08:26
o tym, jak walkower został przyznany Celtikowi przeciwko Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów w związku z występem Bartosza Bereszyńskiego (grał zaledwie trzy minuty, Legia prowadziła w tym meczu 2:0 i 6:1 w dwumeczu) - wiele osób twierdziło, że UEFA stawia na niepraktyczne przepisy, zamiast na futbol. Co pan na to?
- Skoro mówi pan o przepisach, to one są po to, aby wszyscy ich przestrzegali. Szkoda, że Legia odpadła z Ligi Mistrzów w taki sposób, ale nie możemy ignorować sytuacji, gdy zasady są łamane. Wszystkich traktujemy tak samo.
Czy wiedział pan o tym incydencie? Zbigniew Boniek interweniował w tej sprawie?
- Rozmawiałem z moim dobrym przyjacielem Zibim o tej sytuacji, ale musicie zrozumieć, że nasze organy dyscyplinarne są niezależne. Oni mają swoje procesy, do których nie mogę się wtrącać.
Nawet właściciele Legii sugerowali wtedy, że UEFA patrzy na nich nieprzychylnym okiem z powodu wcześniejszych incydentów z kibicami.
- To nieprawda. UEFA wykazała się zaangażowaniem w stosunku do Polski i waszego futbolu - i nie zmieni się to w przyszłości.
Czy ta sytuacja czegokolwiek pana nauczyła? Może powinien pan spojrzeć na mało praktyczne przepisy, które w opinii wielu zabijają ideę sportowej rywalizacji.
- W sposób ciągły monitorujemy wszystkie przepisy i zobaczymy, czy jest coś, co wymaga zmian w najbliższej przyszłości.
Zapis całej rozmowy z Michelem Platini w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.