Minister mięknie - czas na kompromis?
07.02.2007 09:10
Minister sportu <b>Tomasz Lipiec</b> dopiero niedawno zrozumiał, że nie wygra wojny z PZPN bez znacznych strat. Dlatego teraz myśli o tym, jak z twarzą wyjść z konfliktu. Na zmianę postawy ministra, który dotąd nie uznawał słowa kompromis wobec zawieszonego zarządu związku, miał niewątpliwie wpływ prywatny list, jaki prezydent <b>Lech Kaczyński</b> otrzymał od prezydenta FIFA <b>Josepha Blattera</b>. Można się domyślać, że Blatter domaga się w nim usunięcia z PZPN kuratora, a w przeciwnym wypadku grozi wykluczeniem polskiej reprezentacji i drużyn klubowych ze wszystkich rozgrywek międzynarodowych.
Prezydent FIFA już wcześniej sugerował, że jeśli dojdzie do zawieszenia PZPN, to proces odwieszania może być długi i kosztownydla polskiej piłki. Na ostrzu noża stanęłaby sprawa treści paragrafu 23 ustawy o sporcie kwalifikowanym, który Blatterowi i jego współpracownikom bardzo się nie podoba. Dopuszcza on bowiem zawieszenie władz każdego związku sportowego przez ministra - właśnie na jego podstawie Lipiec wprowadził do PZPN kuratora. Z kolei Sejm najwyraźniej nie ma zamiaru szybko zająć się zmianą tego zapisu. Doszłoby do przeciągania liny, które zakończyłoby się porażką polskich polityków. Kibice nie wybaczyliby im, gdyby reprezentacja Polski nie mogła zagrać w pierwszym wiosennym meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy z Azerbejdżanem 24 marca.
Wszystko wskazuje na to, że akcja ministra wobec PZPN zakończy się kompromisem. 19 stycznia, po zatrzymaniu przez prokuratorów z Wrocławia Wita Żelazki, zarząd związku nie podał się do dymisji, ale wyznaczył termin zjazdu wyborczego na 31 marca. To był czytelny gest członków zarządu: poddajemy się, ale chcemy wyjść z konfliktu z twarzą. Tego samego dnia Lipiec wprowadził kuratora i był to krok nieracjonalny. Minister nie chciał słuchać podpowiedzi, że FIFA nie spuści z tonu i nie pozwoli na mieszanie się władz politycznych do działalności związku piłkarskiego. Teraz już chyba zrozumiał, że z FIFA nikt jeszcze nie wygrał. Polsce też się to nie uda, chyba że za normalne przyjmiemy to, że reprezentacja nie uczestniczy w mistrzostwach świata i Europy.
Lipiec pogodził się z porażką i teraz on myśli, jak wyjść z twarzą z konfliktu. Chce, by po odwieszeniu zarządu jego pełnomocnikiem w PZPN pozostał obecny kurator, Marcin Wojcieszak. On ma kontrolować poczynania władz. Ale to tylko zasłona dymna, bo tak naprawdę zarząd jest już martwym ciałem. Zbierze się tylko po to, by ustalić racjonalną datę zjazdu wyborczego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.