Miroslav Radović: Kryzys? Jaki kryzys?!
06.03.2017 09:07
Po ostatnich meczach znaleźliście się w ogniu krytyki. Niezasłużenie?
- Nie pierwszy i nie ostatni raz tak się o sobie nasłuchaliśmy. Niektórzy już nas skreślili. Zbyt wcześnie. Patrzymy tylko na siebie, będziemy robić swoje. Zamiast gadać, pokażemy swoją siłę na boisku.
Co powie Pan tym, którzy zaczęli mówić o kryzysie Legii?
- To mnie najbardziej denerwuje. Przegrasz jeden mecz, kolejny zremisujesz, i zaczyna się gadanie o kryzysie. Jaki kryzys? Wiadomo, że Legia to klub, który chce wygrywać w każdym meczu. Tego się od nas wymaga. Ale to sport, czasem zdarzają się takie sytuacje jak z Ruchem czy Bruk-Betem.
Pan zastąpił Tomasa Necida na pozycji napastnika. W kolejnych meczach będziemy częściej widywać Pana na "dziewiątce"?
- Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Wciąż szukamy optymalnych rozwiązań. Każdy zawodnik ma z siebie dawać maksa dla dobra drużyny. Zawsze mówię, że dla dobrego piłkarza zawsze znajdzie się miejsce na boisku. Nieważne, na jakiej pozycji. Trener Magiera doskonale wie, że dla niego zagram nawet na bramce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.