Miroslav Radović: Mam wiele do udowodnienia
30.07.2011 21:23
Ten gol to tzw. akcja palce lizać. Razem z Ljuboją wykazaliście takie zgranie jakbyście trenowali już od roku.
- Dużo ze sobą rozmawiamy poza boiskiem. Na razie po serbsku, ale po polsku też go nauczę (śmiech). To bardzo dobry piłkarz, można się od niego wiele nauczyć. Z meczu na mecz powinno to wyglądać coraz lepiej. Moim zdaniem to najlepszy transfer Legii w ostatnich latach, takiego zawodnika w ostatnich latach w stolicy nie było. Swoimi umiejętnościami i charakterem może bardzo nam pomóc. W przeszłości ten jego charakter był różnie odbierany, ale teraz to dojrzały człowiek, który wie czego chce w życiu.
Przed meczem trener mówił, że najważniejsze abyście tworzyli kolektyw. Tak się też stało, byliście zespołem.
- Zgadza się, ten mecz wygraliśmy jako drużyna. Każdy walczył do samego końca, pomagał ile mógł kolegom. Ta bardzo ważna kwestia dzięki której z meczu na mecz możemy wyglądać lepiej. Jeśli będziemy zespołem, a forma nadal będzie zwyżkowała to… może nie będę zapeszał.
Wspomniałeś już, że kibice wybrali cię najlepszym graczem minionego sezonu. Teraz najpierw bramka i asysta z Żalgirisem, a potem gol z Gaziantepsporem. Zbierasz już punkty na poczet kolejnego indywidualnego trofeum?
- Podchodzę do tego tak, że teraz muszę udowodnić na boisku słuszność tego wyboru. Moja dobra gra będzie też najlepszym prezentem dla fanów. Swoim zaangażowaniem i ogólną postawą mogę wszystkich utwierdzić, że się nie pomylili. Chcę jak najwięcej dawać Legii, chcę by fani byli ze mnie zadowoleni.
Masz za sobą obóz przygotowawczy. Jakbyś go ocenił?
- Początki nie wyglądały najlepiej. Po ciężkich treningach nasza postawa w grach sparingowych pozostawiała wiele do życzenia. Ale im bliżej końca zgrupowania w Austrii tym wyglądaliśmy lepiej. Z Żalgirisem było już poprawnie i potwierdziliśmy to w Turcji gdzie jak na razie zagraliśmy najlepszy mecz.
Trener Kafkas mówił jednak, że to oni zagrali dobry mecz a wy mieliście ogromne szczęście i jest spokojny o awans.
- Każdy trener ma prawo do swojej opinii. Może i Turcy mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale to my stworzyliśmy groźniejsze sytuacje. To dobra drużyna, zwłaszcza w ofensywie, w środku pola. My jednak zagraliśmy mądrze, potrafiliśmy się oprzeć rywalowi i kontratakować. Mieliśmy dwa cele – nie stracić bramki i minimum jedną strzelić. Oba udało się zrealizować. Na razie to jednak tylko pierwsza połowa za nami, mamy dobry wynik do szatni. Teraz przeniesiemy się na Łazienkowską gdzie naszym dodatkowym atutem będą kibice. Wszystko więc w naszych rękach, mamy realne szanse na awans. Musimy jednak zagrać z głową.
W Turcji panował niesamowity upał, ale ty się nawet nie opaliłeś?
- (śmiech) Było bardzo gorąco, upał 40 stopni w momencie rozpoczęcia meczu. Dobrze jednak znieśliśmy takie warunki pogodowe. Wróciliśmy i teraz czekamy na słońce w Polsce. Jesteśmy dobrze przygotowani, także w niedzielę sił ani tym bardziej motywacji nam nie zabraknie.
Czegoś wam jeszcze brakuje, coś musicie poprawić? Może przydałby się jeszcze jakiś transfer?
- Niezręcznie mi się wypowiadać za trenerów. Uważam, że mamy lepszą drużynę niż w zeszłym sezonie.
Jesteś w Legii już tyle, że mało jest rzeczy mogących cię zaskoczyć. Ale postawa Wojtka Skaby to chyba spora niespodzianka na plus?
- O tak, po meczu w Gaziantep mu pogratulowałem i powiedziałem, że jeśli tak będzie bronił w całym sezonie to nie będziemy mieli problemu z bramkarzami.
Stałeś się ulubieńcem kibiców i jednym z liderów zespołu. Ostatnio spotkałem się z opinią, że jak tak dalej pójdziesz to za kilka lat staniesz się wręcz ikoną. Do tego dążysz?
- Do tego to mi jeszcze bardzo daleko, Legia miała w przeszłości wielu wspaniałych piłkarzy i ja mogę się tylko starać aby w jakimś stopniu im dorównać. Dla mnie najważniejsze jest, że jestem potrzebny, że czuję wsparcie. To zachęca mnie do większej pracy, do walki na treningach oraz w meczach. A jak to się wszystko potoczy to dopiero się przekonamy. Niedługo zostanę tatą – dokładnie na styczeń jest wyznaczony termin narodzin syna, na moje urodziny. Perspektywa zastania ojcem też mnie motywuje do lepszej gry.
Przed wami mecz z Zagłębiem Lubin.
- To niezła drużyna. Ma dobrego trenera, który fachowo poukładał wszystkie klocki. Latem Lubin zrobił fajne transfery i jest to zespół zasługujący na respekt. Ale jestem optymistą, chcemy pójść za ciosem. Jesteśmy też to winni kibicom za te jedenaście porażek w zeszłych rozgrywkach. Musimy zagrać jak najlepiej i wygrać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.