Miroslav Radović: Nigdzie się nie wybieram
12.01.2009 14:58
Kilka minut przed godziną 13. w klubie pojawił się spóźniony <b>Miroslav Radović</b>. - Utknąłem na lotnisku w Wiedniu i nie zdążyłem na trening. Ale już jestem! W Warszawie, a nie w Grecji co czytałem w prasie. Trener <b>Dusan Bajević</b> pochwalił moją grę i umiejętności ale to wszystko - mówi nam "Rado". Serb udał się do szatni, przebrał w kurtkę, rękawiczki i wyruszył pobiegać. - Spóźniłem się ale bieganie mnie nie ominie. Zresztą konkurencja jest w Legii duża, więc nie mogę mieć zaległości treningowych - tłumaczy Radović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.