Domyślne zdjęcie Legia.Net

Miroslav Radović: Przez Legię do kadry

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

05.03.2009 06:45

(akt. 18.12.2018 03:11)

Po słabym meczu z Polonią Warszawa (0:0) szykują się zmiany w podstawowym składzie Legii. Jednym z piłkarzy, który może odzyskać miejsce w zespole jest <b>Miroslav Radović.</b> To dla niego bardzo ważne, gdyż znowu powrócił temat jego gry w reprezentacji Czarnogóry, o czym głośno było już pół roku temu. Ostatecznie zawodnik nie doczekał się powołania. Teraz może być inaczej, bo na derby stolicy osobiście pofatygował się selekcjoner reprezentacji <b>Zoran Filipović.</b>
- Spotkaliśmy się po meczu z Polonią na kolacji. Był nieco rozczarowany, że nie wystąpiłem od początku, ale obiecał, że nadal będzie mnie obserwował. Potrzebuje prawego pomocnika. Ja jestem jak najbardziej na tak - mówi Radović. Obaj znają się już od kilku lat. - Kiedy trenował Crveną Zvezdę, ja występowałem w Partizanie. Potem prowadził serbską młodzieżówkę, do której mnie powoływał - opowiada zawodnik. Czarnogórę na przełomie marca i kwietnia czekają dwa spotkania eliminacyjne, najpierw w Pogoricy z Włochami, a potem na wyjeździe z Gruzją. - Wspaniale byłoby móc w nich wystąpić, zmierzyć się z gwiazdami Serie A. Z uzyskaniem paszportu nie byłoby żadnych problemów, bo przecież jeszcze nie tak dawno byliśmy jednym krajem. Wprawdzie występowałem w serbskiej młodzieżówce, ale w pierwszej reprezentacji nie zadebiutowałem. Jednak na razie to ja muszę skoncentrować się na tym, aby odzyskać miejsce w podstawowej jedenastce Legii, a nie myśleć o czym innym - dodaje Serb. Aby tak się stało, warunek jest jeden. Zawodnik musi poprawić grę w defensywie, bo przecież jego walory ofensywne są znane od dawna. - Rado wie, czego od niego wymagam - mówi trener Jan Urban. - Nie może być tak, że skoro ktoś przyjeżdża oglądać zawodnika, to ja mam zaraz wystawiać go do składu. Zawsze powtarzam podopiecznym: pokaż mi, jak grasz w obronie, a powiem ci, jakim jesteś piłkarzem. Stąd moja decyzja. Analizując skład rywali uznałem, że Maciek Rybus poradzi sobie lepiej na prawej pomocy - dodaje szkoleniowiec. - Wiem o tym, bo często rozmawiamy. Staram się poprawić ten element. Najważniejsze, że nie przegraliśmy na Polonii, bo pierwszy mecz to zawsze wielka niewiadoma. Z Odrą Wodzisław będzie już lepiej, mocno w to wierzę. Ja trenuję, jestem zdrowy i czekam na decyzję trenera -kończy Radović.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.