News: Skomplikowane rozmowy z Miroslavem Radoviciem

Miroslav Radović: To najlepsza Legia w jakiej grałem

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

15.03.2013 08:40

(akt. 04.01.2019 13:12)

- To najlepsza Legia w jakiej grałem. Długo nie było tak dużego potencjału. Tyle że ten potencjał i nazwiska nie grają. Gra się sercem, charakterem, tylko tak można pokazać, że nam zależy. Dlatego tak pragniemy mistrzostwa. Nie chcemy go tylko zdobyć, ale zrobić to w dobrym stylu, po ładnej grze, żeby się podobało kibicom - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Miroslav Radović.

Nie licząc pierwszego sezonu w Polsce, kolejne trzy pan przespał.


- Wszystko przychodzi z wiekiem. Jak człowiek jest starszy, to zaczyna inaczej patrzeć na świat. Jak się zastanowię, to mimo wszystko zawsze, grając w Legii, wychodziłem z opresji. Może nie wygrany, ale na plusie. Teraz wkraczam w najlepszy piłkarski wiek. Wskoczyłem na pewien poziom, chyba niezły. Sam sobie nie pozwolę, by grać gorzej.


Pamięta pan, jak nazwał siebie rok temu po odrzuceniu propozycji z AS Monaco?


- Debilem, kretynem i tak dalej. Znajomi też tak o mnie mówili. Monaco zaraz awansuje do Ligue 1. Trenerem jest Claudio Ranieri, latem sprowadzili kilku zawodników za kilkanaście milionów euro. Nie wiem, jak Ranieri by mnie ocenił. To już historia. Transferu do Eskisehirsporu natomiast nie żałuję. Ostatnio dowiedziałem się, że wielu piłkarzy ma tam problemy. Jestem w Legii, chcę się pokazać w Europie, bo to dla nas najlepsza promocja.


Wyobraża sobie pan grę gdzie indziej?


- Trudno jest to sobie wyobrazić. Rodzina się powiększa, w maju będę miał dwóch kolejnych synów. To sprawia, że trzeba myśleć, co będzie najlepsze dla mnie i najbliższych. Można jechać do Rosji czy Chin, zarabiać trzy razy więcej niż w Legii, ale życie tam nie będzie takie jak w Warszawie. Wyjścia są dwa: kasa lub rodzina. Warszawa wytrzyma jeszcze dwóch Radoviciów. Zastrzegam, że przynajmniej jeden z trójki będzie grał w Legii. I musi być lepszy od taty.


Ogląda pan czasem swój brzuch? W obcisłej koszulce za dobrze to nie wygląda...


- Mam dobrą wagę, 6,5 roku temu ważyłem 75-76 kg. Teraz 79-80. To normalne, że z wiekiem przybędą 3-4 kg. Jestem zbudowany talc, a nie inaczej, taka uroda. Najważniejsze, że Cesar, trener przygotowania fizycznego, jest zadowolony. Ja też.


Zapis całej rozmowy z Miroslavem Radoviciem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (66)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.