Miroslav Radović: Wierzę w dogonienie Wisły
29.03.2011 07:27
- Chyba nikt nie spodziewał się, że przegramy dwa mecze z rzędu, w tym jeden u siebie. O ile ten ze Śląskiem był dla nas pechowy, to w Bełchatowie daliśmy plamę. Nie ma żadnego wytłumaczenia na to, co tam pokazaliśmy. Nie byliśmy drużyną, nie byliśmy sobą. Cóż, teraz jest już ostatni dzwonek, który musi sprawić, abyśmy się wreszcie obudzili. Bo albo będziemy w tej lidze o coś walczyć, albo zostanie nam drugie lub trzecie miejsce. Przecież wiadomo, że to nikogo w tym klubie nie interesuje. A jeśli kogoś zadowala, to niech lepiej zmieni drużynę - mówi o obecnej sytuacji w drużynie, Miroslav Radović.
Naprawdę wierzy pan w dogonienie Wisły?
- Wierzę. Oni niczego wielkiego nie grają. Jednak różnią się od nas jednym: zbierają punkty. My z kolei przegrywamy, a jedna porażka jest głupsza od drugiej. Wychodzimy na boisko, rywal strzela nam gola i my nie umiemy się podnieść. Płacz tutaj nic nie pomoże. Trzeba na maksa zap..., nie myśleć o niczym innym. Bo my mamy dobrą drużynę, w którą ja wierzę, ale trzeba to jeszcze pokazać na boisku. Jeśli nie wygramy z Ruchem i Zagłębiem, nie będziemy walczyć już o mistrzostwo Polski, trzeba to jasno powiedzieć - twierdzi "Bratko".
Więcej można przeczytać w portalu sports.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.