Miroslav Radović: Za rok pomyślę o polskim paszporcie

- Pljeskavica koniecznie, pyszna jest. A najlepiej tego kotleta włożyć do świeżej bułeczki. Palce lizać.

Aleksandar Vuković czy Ivica Vrdoljak? Który jest lepszym kapitanem?

- Obu bardzo szanuję. Trudne pytanie. Vuko już sporo lat gra w Polsce, a Ivica przecież dopiero zaczyna. Obaj są przywódcami, Vuko bardziej krzyczy.

Belgrad czy Warszawa?

- Belgrad, ale Warszawa tuż za nim.

Serbia czy Czarnogóra?

- Kiedyś byliśmy jednym państwem, ale ja zawsze czułem się Serbem.

Partizan czy Crvena?

- Chyba każdy wie - Partizan. To dwaj najwięksi rywale, którzy się nienawidzą. W młodości wybrałem Partizan, tak zostanie już zawsze.

Syn czy córka?

- Syn. Chciałbym, żeby na świecie pojawił się Rado junior. Nawet dwóch. Choć nie wiem, czy ten świat poradzi sobie z tyloma Radoviciami.

Radović się wywraca na boisku - prawda czy fałsz?

- Fałsz. Już z półtora roku temu postanowiłem sobie, że nie będę się wywracał na boisku, a i tak ciągle słyszę, że to robię.

Mistrzostwo z Legią czy powołanie do kadry?

- Biorę to pierwsze, bo patrzę na świat realnie, do powołania to mi bardzo daleko. W Legii jestem piąty rok i mistrzostwa nie zdobyłem. Wystarczy już tego czekania.

Kosowo - serbskie czy nie?

- Zawsze było serbskie i przynajmniej ja będę tak uważał.

Kłótnia z żoną czy z kolegą z drużyny?

- Z kolegą oczywiście, bo żona bije, jak się pokłócimy.

Polki czy Serbki?

- Serbki. Bo wyższe. Żona jest Serbką, jak więc mógłbym nawet pomyśleć coś innego, a co dopiero mówić.

Polski paszport - tak czy nie?

- Tak. W czerwcu przyszłego roku minie pięć lat, odkąd jestem w waszym kraju i będę mógł zacząć się ubiegać o polskie obywatelstwo.