Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mirosław Trzeciak: Roger żyje w schizofrenii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

25.08.2009 08:58

(akt. 17.12.2018 07:31)

W grudniu <b>Rogerowi Guerreiro</b> kończy się kontrakt i stanie się wtedy wolnym zawodnikiem. Dlatego władze klubu podjęły decyzję - jesienią reprezentant Polski będzie co najwyżej rezerwowym. - Obaj z trenerem Janem Urbanem doskonale wiemy, dlaczego siedzę na ławce. I obaj wiemy, że nie decydują o tym względy sportowe - mówił reprezentant Polski w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze. Według umowy, Brazylijczyk za każdy występ dostaje wysoką premię. Teraz Legia właśnie na tych premiach chcę zaoszczędzić.
Roger nie krytykuje trenera, bo wie, że nie była to decyzja jego, a prezesów. Ma za to żal do Mirosława Trzeciaka, dyrektora sportowego klubu. - Jeśli pan Trzeciak tak bardzo chce mnie sprzedać, to nie mam nic przeciwko, żeby zaczął mi szukać klubu - mówi z wyrzutem. To właśnie na dyrektora sportowego Legii spada najwięcej zarzutów o nieudolne załatwienie sprawy Rogera. Że nie sprzedał zawodnika, kiedy był na niego największy popyt, czyli po EURO 2008. - Nie wiem, kto stawia te zarzuty. W każdym razie tak naprawdę nigdy nie podawaliśmy nikomu ceny za Rogera broni się Trzeciak. - Jeśli były zapytania ze strony menedżerów, to prosiliśmy o przedstawienie oferty. Rozdaliśmy mnóstwo pełnomocnictw agentom, którzy przychodzili do nas i mówili, że Rogera chce ten, czy inny klub. Ale na tym się kończyło, nie wpłynął do nas żaden faks z konkretną ofertą. Roger już drugi rok z rzędu żyje w schizofrenii. Z jednej strony bardzo chce odejść, a z drugiej musi grać w Warszawie - mówi Trzeciak. Innego zdania jest Roger, który twierdzi, ze klub chciał za niego zbyt wiele. Mariusz Piekarski, który ściągnął Rogera do Polski, twierdzi, że rok temu, w okresie największego szumu wokół zawodnika, można było go sprzedać maksymalnie za 1,5-2 mln euro. Dariusz Dziekanowski, który pracował z Brazylijczykiem w reprezentacji Polski przed i w czasie ME uważa, że należało się pochylić nad każdą ofertą powyżej miliona euro. - Ktoś przespał to okno transferowe - mówi.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.