Modernizacja Stadionu Śląskiego
15.07.2001 11:14
Prezes PZPN Michał Listkiewicz jest zadowolony z przebiegu prac modernizacyjnych na Stadionie Śląskim w Chorzowie przed wrześniowym meczem eliminacyjnym do mistrzostw świata Polska - Norwegia.
W piątek na Śląsk przyjechali przedstawiciele prezydium zarządu PZPN, którzy tego dnia mają na stadionie dokonać wizji lokalnej. Wezmą w niej też udział przedstawiciele wojewody i marszałka woj. śląskiego. Ma to jedynie formalne znaczenie, bo decyzja o rozegraniu meczu w Chorzowie została już podjęta.
"Zdajemy sobie sprawę, że jutro jeszcze meczu nie można by rozegrać, nikt tego nie oczekiwał. Natomiast cieszy mnie to, że według wszelkich znaków na niebie i ziemi pierwszego sierpnia, poza ostateczną kosmetyką, stadion powinien być w zasadzie gotowy do rozegrania meczu" - powiedział prezes PZPN.
Do zrobienia pozostało m.in. przygotowanie stanowisk dla dziennikarzy, dokończenie montażu krzesełek i oświetlenia. Władze stadionu oceniają, że obecnie Śląski jest przygotowany w 80 procentach.
Jak podkreślił Listkiewicz, podjęcie decyzji o zorganizowaniu meczu na chorzowskim stadionie (wcześniej miał się odbyć na warszawskiej Legii) było możliwe przede wszystkim dzięki deklaracjom władz wojewódzkich o przyspieszeniu prac modernizacyjnych. Zgodnie z tą zmianą termin wykonania niezbędnych prac został przesunięty z 15 sierpnia na 15 lipca. Prezes PZPN dodał, że ważne było też zaangażowanie Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego. Lobby złożone ze śląskich samorządowców przekonywało władze PZPN, że mecz powinien być rozegrany w Chorzowie. Zmianę podjętej wcześniej decyzji PZPN ułatwiły burdy na stadionie Legii podczas meczu ligowego. Komentując ceny biletów na mecz (150, 90 i 50 zł), Listkiewicz powiedział, że są one - jego zdaniem - wyważone. Argumentował, że najdroższe wejściówki stanowią jedynie 5-6 proc. całości i są przeznaczone dla zamożniejszych sympatyków piłki nożnej, zdecydowana większość biletów (60 proc.) kosztuje 90 zł. "Uważamy, że to nie jest cena wygórowana" - powiedział prezes PZPN i tłumaczył, że władze piłkarskie muszą w jakiś sposób zarabiać, np. by móc utrzymać pozostałe reprezentacje, by prowadzić wakacje piłkarskie dla dzieci itd. Same koszty organizacji meczu są bardzo wysokie.
Prezes PZPN zaznaczył, że modernizacja Stadionu Ślaskiego nie rozwiąże problemu braku nowoczesnego stadionu piłkarskiego w Polsce. "To nie jest nowoczesny stadion, nie dał się polonez przerobić na mercedesa" - mówił.
Listkiewicz wyznał, że ostatniej nocy śniło mu się, jak Polska remisuje z Norwegią 1:1. Dodał jednak, że sny raczej mu się nie spełniają i chce, by po tym meczu sprawa awansu polskiej reprezentacji do MŚ była już przesądzona (warunkiem jest zwycięstwo Polski nad Norwegią i brak wygranej Białorusi z Ukrainą).
W piątek na Śląsk przyjechali przedstawiciele prezydium zarządu PZPN, którzy tego dnia mają na stadionie dokonać wizji lokalnej. Wezmą w niej też udział przedstawiciele wojewody i marszałka woj. śląskiego. Ma to jedynie formalne znaczenie, bo decyzja o rozegraniu meczu w Chorzowie została już podjęta.
"Zdajemy sobie sprawę, że jutro jeszcze meczu nie można by rozegrać, nikt tego nie oczekiwał. Natomiast cieszy mnie to, że według wszelkich znaków na niebie i ziemi pierwszego sierpnia, poza ostateczną kosmetyką, stadion powinien być w zasadzie gotowy do rozegrania meczu" - powiedział prezes PZPN.
Do zrobienia pozostało m.in. przygotowanie stanowisk dla dziennikarzy, dokończenie montażu krzesełek i oświetlenia. Władze stadionu oceniają, że obecnie Śląski jest przygotowany w 80 procentach.
Jak podkreślił Listkiewicz, podjęcie decyzji o zorganizowaniu meczu na chorzowskim stadionie (wcześniej miał się odbyć na warszawskiej Legii) było możliwe przede wszystkim dzięki deklaracjom władz wojewódzkich o przyspieszeniu prac modernizacyjnych. Zgodnie z tą zmianą termin wykonania niezbędnych prac został przesunięty z 15 sierpnia na 15 lipca. Prezes PZPN dodał, że ważne było też zaangażowanie Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego. Lobby złożone ze śląskich samorządowców przekonywało władze PZPN, że mecz powinien być rozegrany w Chorzowie. Zmianę podjętej wcześniej decyzji PZPN ułatwiły burdy na stadionie Legii podczas meczu ligowego. Komentując ceny biletów na mecz (150, 90 i 50 zł), Listkiewicz powiedział, że są one - jego zdaniem - wyważone. Argumentował, że najdroższe wejściówki stanowią jedynie 5-6 proc. całości i są przeznaczone dla zamożniejszych sympatyków piłki nożnej, zdecydowana większość biletów (60 proc.) kosztuje 90 zł. "Uważamy, że to nie jest cena wygórowana" - powiedział prezes PZPN i tłumaczył, że władze piłkarskie muszą w jakiś sposób zarabiać, np. by móc utrzymać pozostałe reprezentacje, by prowadzić wakacje piłkarskie dla dzieci itd. Same koszty organizacji meczu są bardzo wysokie.
Prezes PZPN zaznaczył, że modernizacja Stadionu Ślaskiego nie rozwiąże problemu braku nowoczesnego stadionu piłkarskiego w Polsce. "To nie jest nowoczesny stadion, nie dał się polonez przerobić na mercedesa" - mówił.
Listkiewicz wyznał, że ostatniej nocy śniło mu się, jak Polska remisuje z Norwegią 1:1. Dodał jednak, że sny raczej mu się nie spełniają i chce, by po tym meczu sprawa awansu polskiej reprezentacji do MŚ była już przesądzona (warunkiem jest zwycięstwo Polski nad Norwegią i brak wygranej Białorusi z Ukrainą).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.