Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mucha kontra Sapela

Marcin Szymczyk

Źródło: Fakt, Przegląd Sportowy

27.11.2009 09:06

(akt. 16.12.2018 20:44)

Czy ktoś jest w stanie ich pokonać? Dwaj najlepsi bramkarze ekstraklasy spotkają się jutro w Bełchatowie. Łukasz Sapela i Jan Mucha grają w tym sezonie znakomicie. Zawodnik GKS nie puścił bramki w siedmiu kolejnych meczach, a jego passa trwa już 669 minut. - Nie interesuje mnie, czy ktoś docenia mój wyczyn. Najważniejsze, że zespół wygrywa kolejne mecze - mówi skromnie Sapela. Takiej serii nie mają w tym sezonie nawet najlepsi bramkarze z europejskich lig.

Po drugiej stronie boiska w bramce stanie Mucha, który w bieżących rozgrywkach puścił najmniej goli w lidze - tylko 7. - Każdego bramkarza mecze bez puszczonego gola bardzo podbudowują. Ja miałem niedawno podobną serię co Łukasz. Nie można jednak za dużo o tym myśleć, trzeba robić swoje na boisku - uważa "Jano", który przed spotkaniem z GKS uważnie obserwuje napastników rywali. - Wspólnie z trenerami analizujemy sposób gry przeciwników. Muszę mieć ich bardzo dokładnie rozpracowanych. Nie ma tu mowy o przypadku - dodaje słowacki legionista.

Większy problem z analizą gry rywala może mieć Sapela. W drużynie z Łazienkowskiej może bowiem zabraknąć... napastników.

- Seria Łukasza jest znakomita, ale nie zapominajmy o tym, że nie tylko bramkarz jest odpowiedzialny za grę defensywną. Obrona Bełchatowa jest znakomita, przez co i bramkarzowi jest o wiele łatwiej. W niektórych momentach Sapela wykazuje się jednak znakomitą odpornością psychiczną. Przykładem tego jest ostatni mecz z Lechią Gdańsk, kiedy obronił rzut karny - mówi były trener bramkarzy reprezentacji Andrzej Dawidziuk, który obecnie szkoli zawodników w szkółce piłkarskiej w Szamotułach. Według niego duży wpływ na rozwój zawodnika GKS ma Zbigniew Robakiewicz. - Widać, że ten trener bardzo dużo pracuje nad doskonaleniem umiejętności Łukasza. Dzięki temu Sapela ciągle się rozwija - twierdzi.

Dla Muchy ten sezon może być ostatnim w Polsce. Słowak, dzięki świetnej postawie w Legii i reprezentacji, może przebierać w ofertach zachodnich zespołów. - Janek niesamowicie się rozwinął w naszej lidze. Teraz ma przed sobą trudny wybór. Z jednej strony gra w nowej drużynie to wielkie wyzwanie, z drugiej jednak w Legii jest gwiazdą i ma pewne miejsce w składzie zespołu walczącego o mistrzostwo. Musi poważnie przemyśleć swoją decyzję - dodaje Dawidziuk.

- Mucha to numer jeden w naszej ekstraklasie. A ja? Jak za starych czasów jestem schowany za podwójną gardą, nie wychylam się kiedy nie trzeba - mówi pół żartem Sapela. Golkiperowi GKS-u do prowadzącego w klasyfikacji wszech czasów meczów bez puszczonego gola w polskiej ekstraklasie Piotra Czai (GKS Katowice, Ruch Chorzów) brakuje jeszcze 336 minut.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.