Mucha: Transfery to taka górska kolejka
11.01.2010 23:03
A oferta z Le Mans? Podobno negocjacje były lub są zaawansowane.
- Propozycja z Le Mans to nie jest sprawa tygodnia czy dwóch. Oni chcą mnie od pół roku, a może nawet roku. Gdybym chciał tam grać już pewnie podpisałbym kontrakt. Ale temat jest otwarty. Nie wykluczam żadnej propozycji.
Ile jest prawdy w medialnych doniesieniach o kolejnych propozycjach? Wymieniono już z tuzin klubów. Ostatnio angielski Stoke City. Naprawdę tak wiele zespołów chce Jana Muchę? Może to tylko menedżerskie gierki.
- Zainteresowanie jest ogromne, naprawdę bardzo. Sygnały są także z klubów angielskich. Problem polega na tym, że prezesi nie chcą płacić za zawodnika, któremu kończy się kontrakt. Możliwe więc, że umowę podpiszę już teraz, a odejdę w czerwcu. Już wcześniej mówiłem, że chcę by Legia na mnie zarobiła. W następnym tygodniu chcę wiedzieć, na czym stoję. Karty są na stole.
Jest jakakolwiek szansa, że przedłużysz umowę z Legią?
- Zawsze jest. Nie chcę odchodzić tylko dlatego, że jest jakaś tam oferta. To musi być naprawdę dobra propozycja. No i wiadomo, że nie chcę siedzieć na ławce. Zaraz są mistrzostwa świata w RPA i muszę grać. Trener Władimir Weiss jak już mówił, wołałby żebym zmienił zespół. Ale gra w pierwszym składzie jest dla mnie najważniejsza. Dlatego nie wykluczam, że zostanę na Łazienkowskiej.
Lecisz więc z Legią na pierwsze zgrupowanie, do hiszpańskiego Mijas?
- Wszystko zależy od negocjacji. Jeżeli pojadę na zgrupowanie, będzie to pewnie oznaczać, że zostanę. Ale z tymi transferami wszystko zmienia się z godziny na godzinę. Dziś jest tak, jutro - inaczej. Taka górska kolejka.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.