Domyślne zdjęcie Legia.Net

Muchę czeka w Anglii ciężkie zadanie

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

22.01.2010 13:38

(akt. 16.12.2018 15:14)

Jan Mucha nie jest faworytem w rywalizacji z amerykańskim bramkarzem Evertonu Timem Howardem - informuje Przegląd Sportowy. Kontrakt, radość, ale i duże wyzwanie, czyli rywalizacja z Timem Howardem o miejsce w bramce Evertonu. Posadzić Amerykanina na ławce rezerwowych będzie mu bardzo trudno. - Howard ma bardzo mocną pozycję, a więc przed Muchą trudne zadanie. Powiedzieć, że jest kluczowym zawodnikiem Evertonu, to zdecydowanie za mało - ocenia <strong>Greg O'Keefe</strong>, dziennikarz „Liverpool Echo", piszący o The Toffes.<br /><br />

- Jasiu podjął bardzo dobrą decyzję. Niezależnie od tego z jakim klubem podpisał kontrakt, bo to na razie nie zostało ujawnione, spokojnie da sobie radę i nawiąże rywalizację z każdym bramkarzem - to z kolei opinia Łukasza Fabiańskiego bramkarza Arsenalu Londyn, którego w Legii zastąpił właśnie Mucha.

W Liverpoolu podpisanie umowy ze Słowakiem przyjęto z zaskoczeniem. - Wydawało się, że Everton nie ma potrzeby sprowadzać pierwszego bramkarza. Zapewne chodzi o to, by wzmocnić rywalizację na tej pozycji. Zastanawiam się jednak, dlaczego pierwszy golkiper reprezentacji Słowacji miałby zgodzić się na siedzenie na ławce rezerwowych. Może jest tak ambitny, że chciałby zmierzyć się z Howardem i wygrać tę rywalizację? Nie mam aż tak dużej wiedzy na temat Muchy, by ocenić jego szanse w tym starciu, ale Howard ma świetną pozycję wyjściową, a przed Słowakiem duże wyzwanie. Po każdej interwencji Howarda kibice krzyczą „USA! USA", jest najbardziej lubianym piłkarzem - dodaje O'Keefe.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.