Muniek Staszczyk: Kibicem jest się zawsze, a nie od święta
06.03.2012 20:03
- Po latach upokorzeń, kiedy, przegrywaliśmy pucharach z jakimiś śmiesznymi klubami, przyszedł w końcu udany sezon. Wkurza mnie jednak, że tak łatwo gubimy punkty w ligówce. Już tyle razy było tak, że tych punktów później brakowało. Na Legię chodzę ponad 20 lat. Nigdy nie byłem na każdym meczu, ale w każdej rundzie staram się być kilka razy. Cały ten legijny wirus zaszczepiłem w moim 22-letnim synu. On strasznie wciągnął się w kibicowanie.
- Absolutnie byłem przeciwny pomysłom, aby uliczne kibolstwo całkowicie wykluczyć ze stadionu. Na szczęście kibice jakoś się dogadali z Mariuszem Walterem, bo to, co było wcześniej przez kilka sezonów, to dla mnie było fatalne - i wizerunkowo i dopingowo. Teraz okazało się, że na nowym stadionie jest miejsce dla każdego - i dla ultrasów i dla tych co przychodzą, bo jest moda na Legię. Dla mnie to jest dobre - „Żyleta" jest „Żyletą" a dla innych są inne miejsca. Jeszcze nie byłem na „Żylecie", raz się wybierałem, ale nie doszedłem (śmiech). Siedzę na tej trybunie, na której dawniej była „Żyleta". Razem z kolegami z T.Love napisałem piosenkę „Stadion", powstała po meczu z Cracovią. Idzie tak: „Pamiętam stary stadion, pamiętam pot i łzy; Pamiętam smród uryny, na ścianach wielki grzyb; Dziś stadion stoi nowy i bardzo fajnie jest; Lecz" szkoda tamtej klimy i szkoda tamtych łez". Gdzieś tam odczuwam tęsknotę za tym starym stadionem. Legia jest w moim sercu od dziecka. Mimo, że jestem z Częstochowy, to mój wujek ze strony ojca grał w Legii w latach 50. Nazywał się Celestyn Dzięciołowski i grał w jednej drużynie z Kazimierzem Górskim, który był słabym piłkarzem, ale legendarnym trenerem. Pamiętam, że jak byłem dzieciakiem, to tata pokazywał mi zdjęcia wujka z Wyjazdu z Legią do Szwajcarii. Wtedy nikt tam nie jeździł, więc robiło to wrażenie. Ojciec kibicował Legii, potem przeszło to na mnie, a teraz na mojego syna Janka. Legię zacząłem oglądać na początku lat 70. Pamiętam mecze z Feyenoordem, potem, jak przyjechałem na studia do Warszawy w latach 80., to zacząłem chodzić na Ł3.
- Jak wspominam wtedy Legię? Trudno, żeby mi się nie podobało Wtedy Legia miała naprawdę świetne combo. Za Stachurskiego, a później za Janasa - z Piszem, Kowalczykiem, Mandziejewiczem, Podbrożnym - to była ekipa. Chodziłem na mecze z moim przyjacielem Andrzejem Zeńczewskim, z którym grałem w stałym T.Love i Szwagierkolasce. Andrzej jest też liderem zespołu Daab. On trenował w Legii w trampkarzach i na mecze chodził od dziecka. W końcu i mnie wyciągnął. Od razu mi się spodobało, na tyle, że od tamtej pory bywam regularnie, po kilka razy w sezonie, o ile terminy meczów nie kolidują z koncertami. Mogę powiedzieć, żę mam ponad 21 lat stażu na Łazienkowskiej. Ale były momenty, kiedy się odsuwałem się od futbolu. W latach 80. nie było klimatu. Na dodatek reprezentacja grała coraz gorzej. Mecze oglądałem w telewizji, choć to nie jest to samo, co na żywo. Doskonale poznałem stary stadion. Przeżyłem tam mnóstwo upokorzeń i uniesień - jak na meczu z Panathinaikosem, czy Rosenborgiem. Po tym drugim o mało co nie zaliczyłem łomotu. Po meczu poszliśmy na piwko do „Źródełka". Usłyszałem „E, ty... Kazik postaw piwo". Nie wiem czy mnie pomylili z Kazikiem i dlaczego niby to jemu chcieli wp...,.bo on na Legię chodził zdecydowanie dłużej niż ja.
- W moim zespole nie ma kibica takiego, jak ja. Kiedyś na Legię, jeszcze w latach 80., za czasów Darków - Dziekanowskiego, Kubickiego i Wdowczyka - chodził nasz gitarzysta Maciek Majchrzak. Jako małolat chodził, ale potem kompletnie się z tego wycofał. Teraz ciągle się ze mnie nabija. On w ogóle tego nie kuma. Sydney Polak mówił, że był ze dwa razy i zrobiło to na nim duże wrażenie. Wiem, że Legii kibicuje Kasia Nosowska i gitarzysta Michał Grymuza, który kiedyś grał w Różach Europy, a teraz jest cenionym muzykiem sesyjnym. Ode mnie z bandu nikt nie kibicuje żadnej drużynie. Mecze oglądają, ale jak są mistrzostwa świata czy Europy. Nikt tak jak ja nie jest wkręcony w klub.
Zapis całej rozmowy z Muńkiem Staszczykiem w lutowym wydaniu miesięcznika "Nasza Legia".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.