Domyślne zdjęcie Legia.Net

Na linii Kraków - Warszawa

Piotr Szydłowski

Źródło:

20.03.2006 06:26

(akt. 26.12.2018 07:40)

Od pewnego czasu wśród sympatyków Wisły Kraków pojawiało się zyskujące popularność stwierdzenie. Mówi ono, iż warszawska Legia jest uprzywilejowana względem 'Białej Gwiazdy' dzięki dogodnemu dla siebie terminarzowi rozgrywek Orange Ekstraklasy. Przypomnijmy, że Legii w obecnym sezonie przychodzi na ogół mierzyć się dokładnie z poprzednim rywalem krakowian. O ile jednak różnorodne tezy stawiane w środowiskach kibicowskich nie dziwią, o tyle zaskakiwać one nieraz mogą w ustach piłkarzy. W tym przypadku uwagę przyciągają wypowiedzi piłkarzy z ulicy Reymonta.
I tak Paweł Brożek komentując sobotnie zwycięstwo 'Wojskowych' stwierdza na łamach serwisu wislakrakow.com, iż "Legia wygrała efektownie z Cracovią, ale Pasy nie zagrały nawet w 25 procentach z takim zaangażowaniem jak przeciwko nam." O wiele dogłębniejsze przemyślenia wyraża jednak Paweł Kryszałowicz zapytany przez dziennikarza Gazety Wyborczej o przyczyny odmienności pojedynków Legii i Wisły z tymi samymi rywalami. - No właśnie, my wygrywamy jedną bramką, bo wszystkie zespoły w meczu z nami są wypoczęte i grają z pełnym zaangażowaniem. Później jadą na Legię i tych sił już brakuje, dlatego legioniści mają już łatwiejsze zadanie. Tak było z Cracovią, z nami zagrali bardzo zdeterminowani, dostali kilka żółtych kartek, później w Warszawie nie mieli już czym straszyć i dostali "piątkę". Mam nadzieję, że Odra zachowała jeszcze trochę sił i Legii tanio skóry nie sprzeda. - mówi były napastnik reprezentacji narodowej. Najtrafniej te pretensje skomentował szkoleniowiec Legii, Dariusz Wdowczyk. - Jakoś jesienią, kiedy Wisła miała 7 punktów przewagi nad Legią, nikt nie skarżył się na kalendarz - stwierdził "Wdowiec". Nic dodać, nic ująć. My możemy się chyba tylko cieszyć, iż Legia ma w obecnym sezonie ułatwione zadanie walki o prymat w lidze, dzięki uprzedniemu "wymęczaniu" kolejnych rywali 'Wojskowych' przez krakowską Wisłę. Tym samym poznaliśmy powody, tak ciężkiej przeprawy w meczu z GKS. Bełchatowianie na regenerację i zwieranie szyków po meczu z drużyną Pawła Kryszałowicza mieli bowiem wyjątkowo całą zimę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.