Domyślne zdjęcie Legia.Net

Na razie kupują Legia i Lech

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

23.06.2008 08:49

(akt. 20.12.2018 08:54)

Wydaje się, że w nadchodzących rozgrywkach już nikt nie zdominuje polskiej ligi w takim stopniu, jak ostatnio uczyniła to Wisła. Właściciele warszawskiej Legii i poznańskiego Lecha robią wszystko, aby dorównać pod względem personalnym obecnym mistrzom Polski. Oba kluby wydały tego lata już ponad 3,5 mln euro, a wiele wskazuje, że na tym nie skończyli. - W nadchodzących rozgrywkach chcemy walczyć o mistrzostwo Polski - jasno postawił sprawę dyrektor sportowy Legii <b>Mirosław Trzeciak.</b>
Podobne deklaracje padają w Poznaniu na Bułgarskiej. Tego lata Lech wydał więcej, niż w poprzednich sześciu razem wziętych. Kiedy holding Amica przejmował Kolejorza zapowiadano, iż w 2009 roku sięgnie on po tytuł najlepszej drużyny w kraju. Czas na realizację tych obietnic. Czekając na reformę Wyścig zbrojeń, jaki obserwujemy, ma ogromne znaczenie w kontekście nie tyle tej, co następnej edycji europejskich pucharów. Otóż od sezonu 2009/10 wchodzi w życie reforma eliminacji Ligi Mistrzów. Polskim drużynom będzie zdecydowanie łatwiej awansować do elitarnych rozgrywek. - O ile teraz nasze szanse wynoszą maksymalnie 10 procent, to po zmianach można je ocenić na 50-60. Mimo tego cudów na rynku transferowym nie należy się spodziewać. Spokojnie budujemy drużynę - dodał Trzeciak. Cudów może nie ma, ale 650 tys. euro zapłacone Zagłębiu za Macieja Iwańskiego, to znaczący wydatek. Sprowadzenie tego rozgrywającego to jasny sygnał, że w stolicy liczą się z możliwością straty Rogera Guerreiro. Brazylijczyk z polskim paszportem raczej na Łazienkowską już nie wróci, a pieniądze uzyskane z jego sprzedaży (3-4 mln euro) mają zrekompensować właścicielom Legii ostatnie wydatki. Poza pieniędzmi na Iwańskiego Legia wyłożyła 800 tys. euro na wykupienie kart Piotra Gizy i Takesure Chinyamy. Po 200 tys. euro kosztowali Pance Kumbev i Mikel Arruabarrena. Piotr Rocki (przyszedł za darmo) ma zostać człowiekiem od zadań specjalnych, czyli mobilizacji. W Warszawie czekają na Szymona Pawłowskiego. Na duży szacunek zasługują także ruchy transferowe poczynione przez Lecha. Manuel Arboleda (450 tys. euro) to jeden z najlepszych obcokrajowców, jacy biegali kiedykolwiek po polskich boiskach.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.