Nadzwyczajne posiedzenie Zarządu PZPN
19.01.2007 13:10
W stołecznym hotelu Westin zebrali się w piątek w południe na nadzwyczajnym posiedzeniu członkowie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zebranie zwołał w czwartek po południu prezes PZPN <b>Michał Listkiewicz</b> w reakcji na zatrzymanie przez policję członka Zarządu <b>Wita Ż.</b> i apel ministra sportu o podanie się do dymisji władz związku.
Jakie jest najlepsze rozwiązanie kryzysu? - odpowiedz na to pytanie w naszej <a href=sonda/index.php?dispid=43 class=link>sondzie</a>
Przed wejściem na salę obrad Listkiewicz nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Minister sportu Tomasz Lipiec przyjechał około 12:30 do hotelu Westin. Przed wejściem na salę obrad również minister Lipiec nie chciał rozmawiać z licznie zgromadzonymi przedstawicielami mediów.
Minister sportu Tomasz Lipiec zaapelował w piątek do wszystkich członków zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej o podanie się do dymisji.
- Jeszcze raz zaapelowałem do wszystkich członków zarządu PZPN o to, aby podali się dymisji - powiedział Lipiec, który przyszedł na nadzwyczajne posiedzenie. - W ciągu kilkunastu godzin moje wczorajsze słowa zostały zniekształcone przez władze PZPN, zatem dzisiaj postanowiłem jeszcze raz zwrócić się ze stanowczym apelem o dymisję.
- Podczas obrad zarządu pojawiło się rozwiązanie, które dotychczas nie było brane pod uwagę. Członkowie zarządu mówili o jak najszybszym zwołaniu nadzwyczajnego zjazdu wyborczego PZPN i wybraniu nowych władz związku. Ja powiedziałem, że takiej drogi nie ma i że koniecznie dzisiaj muszą zapaść decyzje dotyczące dalszych losów zarządu PZPN - oświadczył Lipiec.
- Mój przekaz, który wydawał się bardzo jednoznaczny, został zniekształcony przez prezesa Listkiewicza. Postanowiłem więc bezpośrednio zaapelować do całego zarządu o podanie się do dymisji. Przekonywałem członków zarządu, że jest to decyzja najlepsza dla wszystkich - powiedział minister Lipiec po ponad półgodzinnym spotkaniu z uczestnikami nadzwyczajnego posiedzenia zarządu związku.
Uznania Lipca nie zyskał zgłoszony przez działaczy pomysł przyspieszenia wyborów nowych władz PZPN.
- Pojawił się pomysł trzeciej drogi, czyli zwołania w jak najszybszym terminie nadzwyczajnego zjazdu wyborczego. Ja przekazałem swoją informację - takiej trzeciej drogi nie ma. Ten zarząd utracił w czwartek wiarygodność. Wielokrotnie wyznaczał terminy, które nie były dotrzymywane, okłamywał nas wszystkich - ocenił.
- Starałem się w sposób maksymalnie dobitny uświadomić tym panom, że dzisiaj mogą udowodnić swoje intencje. Wypowiedzi członków zarządu trochę mnie rozczarowały. Panowie nie do końca zdają sobie sprawę, w jakim momencie się znajdujemy i ile od nich zależy. Cały czas nie dostrzegają problemu - uznał minister sportu.
Tomasz Lipiec nie pozostawił wątpliwości co do losów zarządu. Choć nie zapowiedział wprost wprowadzenia do PZPN komisarza, gdyby zarząd nie zastosował się do jego sugestii, stanowczo oświadczył, że w piątek sprawa znajdzie ostateczne rozwiązanie.
- Ostateczna decyzja zapadnie w piątek - powiedział. - Wszyscy wiemy, że czasu już nie ma i to starałem się naprawdę emocjonalnie tym panom przekazać. Na koniec powiedziałem, że dziś jest prawdopodobnie najważniejszy dzień w ich "działaczostwie" - dodał minister.
Wypowiadający się podczas przerwy w obradach na temat ewentualnych decyzji członkowie zarządu w większości opowiadają się za zwołaniem w krótkim terminie zjazdu wyborczego PZPN. W nieoficjalnych rozmowach wykluczają możliwość podania się całego zarządu do dymisji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.