Namierzanie zadymiarzy z Wilna
26.07.2007 07:57
Przynajmniej 14 bandytów, którzy brali udział w zamieszkach na stadionie w Wilnie, zidentyfikowała do tej pory stołeczna policja. Pracownicy Legii rozpoznali tożsamość 21 osób. Na razie jednak żadna z nich nie została zatrzymana. Do zamieszek na stadionie w Wilnie doszło 8 lipca. W połowie meczu Legii z Vetrą polscy chuligani wbiegli na murawę, co skończyło się bitwą z policją. Mecz został przerwany. Dla klubu zamieszki skończyły się dwuletnim zakazem udziału w europejskich rozgrywkach pucharowych, dla szalikowców karami kilkunastodniowych aresztów. Ale nie dla wszystkich.
Litewskiej policji udało się wyłapać tylko garstkę zadymiarzy. 14 osób po wytrzeźwieniu zostało wypuszczonych. Kolejne 16 stanęło przed sądem (grozi im kara grzywny i aresztu, maksymalnie 12-dniowego). Wygląda jednak na to, że na tym koniec. Litwini nie zamierzają już nikogo więcej stawiać przed sądem. - Strona litewska nie wystąpiła z prośbą o pomoc prawną. Dla nich sprawa jest już zakończona - informuje Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ale zadymiarze nie powinni jeszcze spać spokojnie, bo zasadza się na nich stołeczna prokuratura, choć sprawa rozwija się dość powolnie. - Śledztwo zostało wszczęte niezwłocznie - podkreśla co prawda Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratury okręgowej, ale zaraz dodaje: - Zwróciliśmy się do strony litewskiej o przekazanie materiałów w celu zapoznania się z nimi i podjęcia decyzji co do dalszego toku postępowania.
Prokuratura chce wiedzieć, kto i w jaki sposób został "rozliczony" przez litewski sąd, bo w przypadku postawienia chuliganów przed naszym sądem ten musi uwzględnić wyroki, które zapadły na Litwie. Nie czekając jednak na informację z Wilna, stołeczni policjanci już gromadzą bazę ze zdjęciami i zapisami wideo z meczu. - Dysponujemy zapisem z telewizji litewskiej, nagraniem naszych policjantów, którzy pojechali na Litwę, oraz kasetą policji z Białegostoku, która eskortowała kibiców do granicy - mówi podinsp. Mariusz Sokołowski, rzecznik stołecznej policji. - Zaglądamy też do serwisów internetowych, takich jak YouTube. Szukamy amatorskich nagrań z zamieszek.
Do zeszłego piątku, kiedy do KGP trafił raport z prac specjalnego zespołu powołanego w Komendzie Stołecznej, zidentyfikowano 14 osób. - Policjanci jednak ciągle pracują i starają się poznać tożsamość kolejnych osób - podkreśla podinsp. Sokołowski. Policja jest w kontakcie z klubem, który też identyfikuje bandytów. Kilka zdjęć klub zamieścił na swojej stronie www.legia.com w zakładce "o nas" z prośbą o pomoc.
- Dostaliśmy ponad 200 maili - mówi Stefan Dziewulski, dyrektor Legii ds. bezpieczeństwa. - 10 proc. obraźliwych, reszta zawierała przydatne informacje - podkreśla. Klub zidentyfikował już 21 osób ze zdjęć. - Choć oczywiście nie we wszystkich przypadkach widać, żeby te osoby akurat popełniały przestępstwo.
Co dalej? Po przejrzeniu całego materiału filmowo-zdjęciowego ma nastąpić porównanie list - policyjnej i klubowej. Przeciwko zidentyfikowanym osobom klub chce złożyć zawiadomienia do prokuratury. - Skazanych przez sąd litewski zamierzamy pozwać na drodze cywilnej - mówi Dziewulski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.