Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nie lubię pożegnań...

piekario

Źródło:

12.03.2001 00:00

(akt. 30.12.2018 18:37)

Jeszcze we wtorek wszystko było wspaniale - trener Smuda obiecywał, jak to ma w zwyczaju, że tytuł mistrzowski jest w zasięgu ręki, a Puchar Polski jeszcze bliżej. Wydawało się, że wreszcie liczna kadra została odpowiednio poukładana, a wyniki przyjdą same. Wydawało się, że od środy rozpocznie się zwycięski pochód Legionistów po najcenniejsze łupy sezonu. Wydawało się... Zagłębie nigdy nie należało do zespołów słabych, nigdy też nie leżało p. Smudzie. Zarówno podczas pracy w Widzewie, jak i w Wiśle "miedziani" zawsze sprawiali niespodzianki w potyczkach z tym szkoleniowcem. Tak było i w środę. Jednak rezultat odniesiony na lubińskim placu nie rokuje żadnych nadziei na awans do dalszej rundy PP. Pojawiły się głosy, że kilku zawodników, skonfliktowanych ze szkoleniowcem, postanowiło go zwolnić poprzez przegranie meczu. Takie sposoby są już tradycją w Polsce, ale nie wydaje mi się, by porażka aż czterema bramkami, a co za tym idzie, praktycznie odpadnięcie z rozgrywek PP było wyreżyserowane. Wszyscy wiemy, że w następnym meczu z Zagłębiem zespół poprowadzi szkoleniowiec zespołu rezerw, Krzysztof Gawara, jednak wielu oskarża Miklasa o pochopną decyzję w sprawie Smudy. Moim zdaniem nowy prezes Legii zrobił dobrze zwalniając tego szkoleniowca. Warto odnotować, że przyczyną dymisji nie był jeden mecz, tylko całokształt. Poczynając od konfliktów z mediami (nawet z naczelnym "NL"), oraz z własnymi piłkarzami, na niespełnionych obietnicach kończąc. Smuda nie był realistą obiecując, że Legia zdobędzie tytuł. Legia nie była i nie jest na to przygotowana. A może chciał zyskać poparcie kibiców, które zawsze miał w dostatku? Ja próbuję patrzeć nie tylko na wyniki, ale także na grę, więc wiem, że zespół nie jest jeszcze na tyle dobry, by zdobywać mistrza. Obym się mylił. Kto po Smudzie? Na razie Gawara. I dobrze, bo on ma kontakt z zespołem, przynajmniej wie na co kogo stać. A potem? Mówi się o obcokrajowcach, ale zatrudnienie takowego byłoby błędem. A skąd taki Serb, czy Słowak mogą wiedzieć jak grają poszczególni zawodnicy? Jak grać z poszczególnymi rywalami? Po prostu nie wie! Dużo mówi się także o byłym selekcjonerze, Januszu Wójciku. Sądzę, że w ostatnich latach marka trenera, który prowadził Legię do mistrzostwa (tego oczywiście odebranego), spadała na łeb, na szyję, a jego warsztat nie zmienił się od roku '92. A może na tym jakże ważnym stanowisku zatrudnić byłego piłkarza, który niedawno zakończył karierę? To ostatnio modne np. w Bundeslidze. Warunek: musi być związany emocjonalnie z warszawskim zespołem. Być może pobyt w zespole rezerw ukształtował Kubickiego jako trenera, a może dać szansę Koseckiemu, który wielokrotnie podkreślał, że chętnie zająłby się trenerką? Jednak jego należałoby powoli wprowadzać do zespołu, by poznał możliwości zawodników. Wymienia się Jabłońskiego, Janasa, Lorensa... A może jednak Gawara się przyjmie? Ten scenariusz jest mało prawdopodobny, ale wszyscy widzimy jakie to sukcesy odnosi "tymczasowy" w Realu - del Bosque, albo we Frankfurcie trener Pawła Kryszałowicza, Dohmen. Warto spróbować. A Smuda? Podczas półtorarocznego pobytu na Łazienkowskiej był wręcz rozrywany - najpierw chciano go do kadry, potem mówiło się o Norymberdze, w tym sezonie były oferty ze Stuttgartu i Bremy. A teraz? Podobno prezes Widzewa, Andrzej Pawelec zaproponował mu funkcję menagera w swoim Widzewie. Czy tam odniesie jakiś sukces, czy też skończy się na obietnicach - zobaczymy. Moja rada dla byłego już szkoleniowca wojskowych - niech Pan poprawi stosunki z mediami, bo niejednokrotnie myśli Pan jedno, a wychodzi drugie.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.