Nie pierwszy taki mecz japońskiego arbitra
20.11.2010 17:19
Jak można wyczytać w sieci to nie pierwszy taki popis Japończyka. Arbiter został już w 2006 roku skreślony z listy arbitrów J-League po tym jak w jednym z ważnych meczów zobaczył karnego-widmo. Sytuacja powtórzyła się dwa lata później, gdy podczas spotkania o Superpuchar Japonii zrobił niezły bałagan, wyrzucając z boiska trzech piłkarzy, nie uznając dwóch prawidłowych bramek Kashimy Antlers oraz nakazując powtórkę ich przeciwnikom dwóch strzałów w serii rzutów karnych, które za pierwszym razem nie zostały strzelone.
Szkoda, że Polski Związek Piłki Nożnej zaprasza do współpracy sędziów z taką reputacją. Po popisach jakie mogliśmy obserwować w piątek przy Łazienkowskiej przypomina się polskie przysłowie "Cudze chwalicie, swego nie znacie". A może właśnie o to włodarzom naszej piłkarskiej centrali chodziło?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.