Niejasne przepisy licencyjne
28.07.2007 08:42
- Jeśli w zapisie licencyjnym jasno byłoby określone, że do ligi wchodzą jedynie kluby, które mają gotowe obiekty we własnych miastach, to Jagiellonia Białystok skończyłaby remont stadionu kilka miesięcy wcześniej. Prawdopodobnie nie tylko Jagiellonia, ale również kilka innych zespołów, które awansowały do pierwszej ligi. To kwestia ustalenia. Jeśli jesteś przygotowany sportowo do ekstraklasy, to bądź też gotowy do tego strukturalnie - mówi o przepisach licencyjnych prezes KP Legia Warszawa <b>Leszek Miklas</b>.
- Źle się stało, ja i moi współpracownicy musimy posypać głowy popiołem, jeśli chodzi o terminy przyznawania licencji. Zgadzam się, że to niedopuszczalne, aby kilka dni przed rozpoczęciem ligi nie wiadomo było, kto zagra. To się musi zmienić i jeszcze w tym roku podejmiemy kroki, aby kolejny proces licencyjny zakończył się na kilka tygodni przed startem rozgrywek. Czy można to traktować jako oficjalną deklarację prezesa PZPN? Tak. Jeszcze raz podkreślę, że odnośnie terminów to błąd i wina PZPN. Natomiast sama zasada i sposób przyznawania licencji zdaje egzamin i przynosi korzyści naszemu futbolowi. Dobrze ocenia nas UEFA, a przypomnę, że przyznawanie licencji nie jest wymogiem PZPN, tylko UEFA. I jakby coś było nie tak, to europejska centrala odebrałaby nam prawo przyznawania licencji. Chciałbym również zaznaczyć, że stan bazy treningowej w krajach porównywalnych do naszego, jak Słowacja czy Węgry, jest dużo gorszy niż u nas. Osobną sprawą są sprawy finansowe. Jeśli chodzi o domaganie się, aby klub miał swój stadion, jest to bez sensu. Roma i Lazio przecież grają na jednym obiekcie - wyjaśnia prezes PZPN Michał Listkiewicz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.