Nieznani Sprawcy: Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa
15.11.2022 08:30
KOMUNIKAT NIEZNANYCH SPRAWCÓW:
Drodzy Kibice! Czas podsumowań dopadł nas w tym roku znacznie wcześniej niż normalnie. Wszyscy paskudni, grubi Mikołaje dopiero szykują swoje obcisłe stroje, którymi doprowadzą do płaczu tysiące dzieci. W lasach pod Magdalenką Wasz szwagier dopiero rozpoczyna nielegalną wycinkę świerka pospolitego. Czyli wydawało by się, że runda powinna trwać jeszcze z miesiąc.
A koniec rundy nadszedł brutalnie, niczym listopadowy wieczór w Tczewie, gdzie jest ciemno o 14 a po ulicy biegają wygłodniałe psy. Ten rok jaki był, taki był. Tak się często mówi. Co to w ogóle znaczy-nikt nie wie, ale z reguły kontekst nie jest specjalnie pozytywny. Gdybyśmy byli kibicami jakiegoś innego klubu (którzy przy każdej okazji, nawet jak n…..ą na materiał i zaprezentują to jako oprawę, to twierdzą, że było wspaniałe i są najlepsi), to pewnie byśmy napisali, że za nami świetny rok i poszlibyśmy się onanizować do toalety. Jednak na całe szczęście jesteśmy kibicami Legii Warszawa.
Nie będziemy Was oszukiwać, udawać i malować trawy na kolor trawy. Jesteśmy dalecy od naszej topowej formy. Nie był to rok na jaki liczyliśmy, uważamy że stać nas na znacznie więcej. Znacznie. Możemy oczywiście doszukiwać się usprawiedliwień, które na pewno jakiś tam wpływ na całokształt miały. Brak pucharów, w pierwszej części roku piłkarze kopiący obok piłki i tak dalej. Co za tym idzie oprawy, których wolelibyśmy nigdy nie robić, ale sytuacja zdecydowanie tego wymagała.
Nie oszukujmy się: łatwiej się planuje randkę z zajebistą dupeczką, niż z jakimś średniakiem co ma trochę brzucha i na imię Marlena. W pierwszym przypadku pomysłów na ciekawe spędzenie wieczoru jest więcej i na jakieś wymyślne fikołki. Nie inaczej było u nas. Wolimy wymyślać oprawę na mecz z Leicester, gdzie trzy dni przed meczem już każdy przebiera nogami i w windzie w pracy śpiewa „nie poddawaj się” uderzając w sufit. Niż na 737 mecz z Górnikiem czy innym Stoczniowcem. Jednak taką sobie wybraliśmy drogę w życiu i takie mecze będą się zdarzały znacznie częściej. Dlatego bijemy się w pierś i mówimy uczciwie, jakże światłą i prostą myśl - mogło być lepiej.
Mimo wszystko bawiliśmy się nieźle. Mamy nadzieję, że Wy też. Nie jest też oczywiście tak, że nic się nie działo i teraz trzeba płakać. Mamy wielką nadzieję, że razem zrobiliśmy wielki krok w kwestii poprawy frekwencji. Że wszystkie akcje, durne posty w internecie, filmy, oprawy, tony regularnie palonej pirotechniki przyczyniły się do tego, że frekwencja wreszcie wskoczyła na przyzwoity poziom. Że tysiące dzieciaków przychodzących w całym sezonie na mecze, dzięki temu co razem robimy na stadionie, zostanie tutaj i za parę miesięcy czy lat będzie jechało z wiadomo kim. To ważne.
Legioniści, dziękujemy Wam. Dziękujemy, że mając za sobą takie osoby jak Wy, możemy kolejny rok robić swoje. Mamy nadzieję, że mimo wszystko wstydu nie było. Dziękujemy Wam za każdy mecz, za każdy wypełniony sektor gości, za każdą pomoc jaką od Was otrzymujemy. Piłkarzom również dziękujemy za miłą rundę, za pomoc w kilku sprawach i za jazdę z wiadomo kim kiedy trzeba, nawet jak jakimś szmaciarzom się to nie podoba. Wspólnie, każdego dnia walczmy o lepszą Legię Warszawa.
A my z tego miejsca, z ręką na serduszku obiecujemy, że dalej z uśmiechem na ustach i błyskiem w oku będziemy robić to, co kochamy. Absolutnie nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Już teraz z utęsknieniem czekamy na drugą część sezonu. Zrobimy wszystko, ale k…a mać wszystko, żeby wrócić tam, gdzie trzeba. Do zobaczenia ryje.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.