Nowy „Kowal” w Legii
27.06.2006 07:43
<b>Jakub Polniak</b> w swoim debiucie w pierwszym zespole od razu strzelił gola. Ma 19 lat,od pół roku jest w Legii. Gra bez kompleksów, jest ambitny i waleczny. Czy chłopak z warszawskiego Śródmieścia pójdzie w ślady Wojciecha Kowalczyka? Jeszcze pół roku temu grał w Agrykoli. Wypatrzyli go tam działacze Legii. 2 czerwca ubiegłego roku spełniło się jego największe marzenie – został piłkarzem Legii.
Jesienią grał jeszcze po drugiej stronie ulicy Myśliwieckiej. Zimą przeprowadził się na Łazienkowską. Kuba z placu Bankowego ma na Polonię trzy przystanki tramwajowe. Wybrał jednak podróże na Powiśle.
– Urodziłem się w stolicy, a chyba marzeniem każdego warszawiaka jest gra w Legii. Gdy trenowałem w Agrykoli, wystarczyło przejść przez ulicę Myśliwiecką i już byłem na Legii. Przechodząc obok stadionu oczyma wyobraźni widziałem, jak biegam po boisku z „eLką” na piersi. W końcu moje marzenie spełniło się – mówi Jakub Polniak.
Faworyt Wdowczyka
Zgrupowanie we Wronkach jest jego pierwszym obozem z drużyną występującą w ekstraklasie. Dariusz Wdowczyk zabrał piłkarzy rezerw Legii, by podpatrywali, jak trenują mistrzowie Polski i zobaczyli, jak wyglądają profesjonalne przygotowania do sezonu.
Trener Wdowczyk wyróżnia młodego napastnika ze wszystkich piłkarzy drugiej drużyny. Gdy podczas treningu urazu doznał Marcin Burkhardt, warszawski szkoleniowiec wezwał na pomoc ćwiczącego z rezerwami Kubę.
– Nie wiem, czy mi to imponuje. Przede wszystkim motywuje mnie do jeszcze bardziej wytężonej pracy decyzja trenera Wdowczyka. Staram się robić wszystko tak, jak nakazuje mi trener. Wiem, że tylko w ten sposób mogę podnosić swe umiejętności – uważa dziewiętnastolatek.
Debiut jak marzenie
Podczas meczu sparingowego Kuba wszedł na boisko w 70. minucie, zastępując Piotra Włodarczyka. Niespełna 20 minut później zdobył gola. Od razu w debiucie w Legii.
– Udało się – mówi skromnie Polniak. – Gra w zespole mistrzów Polski to dla mnie spełnienie marzeń. Każdy chłopak z zespołu rezerw czeka na dzień, kiedy wystąpi w pierwszej drużynie. Nigdy nie sądziłem, że po pół roku pobytu w Legii wybiegnę na boisko w barwach najlepszej polskiej drużyny. Zrobię wszystko, żeby znaleźć się w nadchodzącym sezonie w pierwszym zespole. W piłkę nożną wkładam całe serce i daję z siebie sto procent możliwości – zapewnia Polniak.
Piłka, szkoła i Martyna
Wiele osób w wieku Kuby woli zabawę, dyskoteki, piwo i dziewczyny. Kuba całkowicie poświęcił się piłce nożnej i podporządkował jej życie.
– Trenuję jedenaście lat po to, żeby strzelać gole tak, jak kiedyś Wojciech Kowalczyk. Wybrałem futbol, a nie balangi. Zacząłem kopać piłkę na podwórku. W trzeciej klasie podstawówki przyszedł czas na poważne wyzwanie – grę w Agrykoli. Nie mam czasu na zabawę. Rano trenuję, po południu idę do szkoły. Niezbyt lubię naukę w swoim liceum, ale przecież maturę trzeba mieć. Wieczorami spotykam się z moją dziewczyną Martyną albo gram na konsoli lub komputerze. Czasami wyskoczę na dwór pokopać z kumplami, choć teraz mam mniej sił na to, niż wówczas gdy grałem w juniorach. Jestem domatorem i nie lubię wyjeżdżać z mojego miasta – kończy Jakub Polniak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.