News: O Ronanie słów kilka

O Ronanie słów kilka

Jan Szurek, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

18.11.2014 13:41

(akt. 08.12.2018 07:00)

Brazylijczyk Ronan trafił do Legii latem, ale do tej pory trudno jednoznacznie go ocenić. Po tygodniu treningów na obozie przygotowawczym w Gniewinie doznał urazu, wrócił do zajęć przed dwoma tygodniami, ale co zrozumiałe nadrabia zaległości, dochodzi do siebie po rehabilitacji. Piłkarze pierwszego zespołu proszeni o jakąś opinie na temat Brazylijczyka nie potrafią o nim zbyt wiele powiedzieć. - Trenował z nami przez tydzień gdy był zdrowy, zagrał w jednym sparingu - to za mało by coś o nim powiedzieć - słyszymy.

W Gniewinie był latem zdrowy i przygotowany do gry. Jednak w gierkach treningowych miał problemy ze zrozumieniem taktyki, grą w strefie na pozycji lewego obrońcy, gubił krycie. O wiele lepiej radził sobie w akcjach ofensywnych, widać było wtedy luz w grze, pojedynkach jeden na jednego i dośrodkowaniach.


Te obserwacje potwierdziły się ostatnio w meczu rezerw naszego klubu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Ronan wystąpił przez 45 minut - to wciąż za mało na to by go ostatecznie oceniać, ale pewne wnioski można już wysnuć.


Przed meczem, w czasie rozgrzewki, piłkarze oddawali strzały na bramkę. Trudno powiedzieć czy Ronan akurat nie zjadł śniadania, czy może obawia się po kontuzji się wkładania siły w strzały, ale jego uderzenia budziły lekki uśmiech wśród kolegów i obserwatorów na trybunach.


W czasie meczu sprawiał podobne wrażenie, jak na zgrupowaniu. W defensywie było słabo - dwa razy minął się z piłką, trzy razy miał problemy z jej opanowanie i w efekcie odskakiwała mu od nogi na kilka metrów. Miał kłopoty z ustawianiem się - robił to zbyt szeroko, przez większość spotkania był przyklejony do linii bocznej. Grał zbyt daleko od rywala, czasem jakby się nim zupełnie nie interesował. Przez to zawodnicy Pogoni z łatwością przeprowadzali akcje jego stroną boiska, było sporo dośrodkowań z jego strefy i po jednej z takich akcji padł gol. Brazylijczyk był tej sytuacji spóźniony i pasywny. Widać było też brak zrozumienia z kolegami - choćby przy próbie łapania rywali na spalonym. Na plus kilka przechwytów pod koniec pierwszej części gry. Wydaje się jednak, że jeśli miałby pełnić rolę lewego obrońcy w pierwszym zespole, to czeka go jeszcze wiele nauki.


W ofensywie było lepiej, potrafił minąć przeciwnika dryblingiem i zakończyć akcje niezłym dośrodkowaniem. Było brak zrozumienia z kolegami - co akurat nie dziwi. Partnerzy często go nie dostrzegali.


W obliczu kontuzji i kartek w linii defensywnej Ronan stoi przed szansą debiutu. Czy trener Henning Berg zaufa mu już w spotkaniu z GKS-em Bełchatów? Przekonamy się w piątek.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.