Oceniamy piłkarzy Legii!

Pierwszy raz w tym sezonie Legia grała tak głębokimi rezerwami w meczu ligowym. W spotkaniach pucharowych w podobnym składzie udało się ograć pierwszą "jedenastkę" Wisły Kraków. Jednak Ruch Chorzów w najsilniejszym zestawieniu nie jest zespołem tej klasy co Wisła. Chorzowianie nie byli tak ofensywnie ustawieni jak mistrzowie Polski, więc Legia nie miała możliwości gry z kontrataku. W efekcie mieliśmy niezbyt ciekawy mecz. Wojciech Skaba 7 – Legia jednak nie musi się obawiać o bramkarzy. Może w meczach o puchary były zawodnik Odry Wodzisław nie był najmocniejszym punktem, ale w lidze nie zawiódł. Wręcz przeciwnie, imponował pewnością, właściwą oceną sytuacji i znakomitym refleksem. Tylko on sam wie jak zatrzymał strzał Pulkowskiego. Jakub Rzeźniczak 6 - Zagrał zupełnie nieźle, nie unikał walki wręcz. Można powiedzieć, że kości trzeszczały. Starał się być aktywny także w ataku, raz bardzo dobrą wrzutką obsłużył Smolińskiego. Niestety nie wytrzymał trudów meczu prosząc o zmianę. Wcześniej zdążył popełnić ewidentny faul w polu karnym. Gdyby sędzia odgwizdał karnego, zapewne musiałby puścić boisko za dwie żółte kartki, a my byśmy musieli obniżyć mu ocenę. Wojciech Szala 6 - Niezły mecz „Łokietka”, chociaż widywaliśmy go w lepszych występach. Zdarzały mu się niepotrzebne błędy i złe wybicia. Mimo tego dość pewnie rozbijał ataki chorzowian. Bez pardonu walczył o każdą piłkę w swoim stylu, wygrywał sporo pojedynków jeden na jeden. Szkoda, że z rozegraniem było nieco słabiej. Jakub Wawrzyniak 7 - Dobry mecz kadrowicza. Z taką formą nie powinien się obawiać pominięcia przy powołaniu ostatecznej kadry na Euro 2008. Od około miesiąca prezentuje dobrą równą formę. Dobrze się prezentował na lewej obronie, a także jako defensywny pomocnik. Teraz poprawił swoja grę na środku obrony, której był filarem i najpewniejszym zawodnikiem. Przez swoja uniwersalność jest pożyteczny dla klubu i dla reprezentacji. Przemysław Wysocki 5 - W sumie wyszedł dość przeciętny, przyzwoity mecz. Ale notę zawyża druga połowa, w której zagrał już nieźle. W pierwszej popełnił kilka prostych błędów w ustawieniu i w ocenie sytuacji. Był dosyć sztywny i mało zwrotny, co sugeruje zdenerwowanie tym występem. Ariel Borysiuk 5 - Tym razem młody pomocnik nie był bardzo widoczny. Starał się rozgrywać, nie odpuszczał też w walce o piłkę. Trochę się nabiegał chcąc obrzydzić życie pomocnikom Ruchu. On sam zdaje sobie sprawę, że może nikogo nie olśniewa, ale zdobywa bardzo cenne doświadczenie, które będzie procentowało w przyszłości. Dobrze, że ma możliwość gry w pierwszym składzie. Edson Luiz da Silva 5 - Powrócił po kontuzji do ligi, ale z pewnością marzył o lepszym powrocie. Raz, że był próbowany na nietypowej dla siebie pozycji, a dwa, że nie za bardzo miał z kim grać. Oczywiście starał się, był chyba najlepszym technicznie legionistą w tym meczu. Niestety nie jest jednak w formie, która pozwalałaby aby samotnie rozstrzygał o losach spotkania. Martins Ekwueme 5 - Pierwsza połowa słaba, druga lepsza. W pierwszej zanotował dużo strat, niecelnych podań, przegrywał pojedynki o główki. W drugiej starał się brać ciężar gry na siebie i robił to całkiem efektywnie. Ogólnie dużo walczył i starał się grać piłką. Kamil Majkowski 5 - Mamy wrażenie, jakby ocena była delikatnie naciągnięta. No ale trzeba uczciwie powiedzieć, że w tym meczu nie dano mu rozwinąć skrzydeł. Był pilnowany, jego akcje były natychmiast bez pardonu powstrzymywane. Nie dostał też zbyt wielu podań, nie specjalnie współpracował z Rzeźniczakiem. Często się przewracał, chociaż nie zawsze był faulowany. Starał się i walczył, ale to na Ruch było za mało. Tomasz Kiełbowicz 5 - Dużo serca i wysiłku, mało efektu. Więcej akcji ofensywnych było prowadzonych lewą stroną, także z jego udziałem. Szczególnie w pierwszej połowie. Ale fakt, że te ataki nie stanowiły zagrożenia pod bramką Pilarza jest wymowny. Za to pożyteczniejszy był wracając do obrony, gdzie młody Wysocki potrzebował czasem pomocy. Bartłomiej Grzelak 5 - Walczył z obrońcami Ruchu, ale nie było komu skorzystać z jego pressingu. Starał sie pokazywać młodszym kolegom jak mają się ustawiać i gdzie mają wbiegać. Niestety w tym meczu cały jego wysiłek szedł na marne. Próbował rozgrywać piłkę z pomocnikami, ale to nie był jego dzień. Oto oceny graczy rezerwowych: Marcin Smoliński 6 - Po jego wejściu wiele się nie zmieniło, ale jednak nieliczne akcje warszawian stały się nieco groźniejsze. Był aktywny, dużo biegał i walczył. Wymieniał się też pozycjami z Maćkiem Korzymem. Raz miał dobrą sytuację po wrzutce Korzyma właśnie, ale zabrakło centymetrów… wzrostu. Maciej Korzym 6 - Niby się niezbyt rzucał w oczy, ale przeprowadził kilka ładnych akcji. Raz ładnie dośrodkował na główkę do Smolińskiego, innym razem sam mógł rozstrzygnąć losy meczu. Niestety źle ułożył stopę i piłka poszybowała nad bramką. Trochę ożywił poczynania Legii w ofensywie i dawał chwilę odetchnąć kolegom z obrony. Piotr Bronowicki - grał za krótko, aby go oceniać. Legionistą meczu, w którym padł bezbramkowy remis najprościej mianować bramkarza. Wszak to on ma największy wpływ na utrzymanie remisu. Wojtek Skaba zadebiutował w lidze jako bramkarz Legii i od razu miał duży wkład w osiągnięty wynik. Znakomicie bronił w trudnych sytuacjach, a przez cały mecz pewnie interweniował. Potwierdził tym samym, że Legia o obsadę pozycji bramkarza obawiać się nie powinna. Zapraszamy naszych czytelników do wymiany opinii.