Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Marcin Szymczyk

Źródło:

25.10.2010 14:23

(akt. 15.12.2018 09:24)

W meczu dziesiątej kolejki w Kielcach Legia Warszawa w dobrym stylu pokonała Koronę 4:1. Najlepsi na boisku byli naszym zdaniem <strong>Miroslav Radović </strong>i <strong>Michał Kucharczyk</strong>, ale cała drużyna zagrała niezłe spotkanie. Redakcja Legia.Net jak zwykle oceniała piłkarzy w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).

1- Tragedia, to ma być piłkarz?
2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką.
3 - Bardzo słabo.
4 - Słabo.
5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie.
6 - Nieźle, dość obiecująco.
7 - Dobrze.
8 - Bardzo dobrze.
9 - Wspaniale.
10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało.

Gra zespołu - 7 - Bardzo fajnie wyglądała Legia przez pierwszy kwadrans całkowicie dominując nad rywalem. Później nastąpił okres przestoju, trochę zgubiła się dyscyplina taktyczna. Ale po pół godzinie znów legioniści zaczęli przeważać i taki stan trwał do ostatniego gwizdka. Cieszy, że naprawdę fanie wyglądała organizacja gry czego efektem była liczba stwarzanych sytuacji. Podopieczni Macieja Skorży grali do ostatniego gwizdka nie popadając w samozachwyt. Udane powroty do zespołu zanotowali Maciej Iwański i Jakub Wawrzyniak. A jak bardzo drużyna jest skonsolidowana było widać choćby po radości gdy "Ajwen" zdobył gola. Z gratulacjami przybiegła niemal cała jedenastka. Aby nie popadać w zbytni optymizm należy przypomnieć, że przez większość meczu Korona grała w osłabieniu.

Kostiantyn Machnowskyj - 7 - W meczu z Widzewem otrzymał od nas wysoką notę trochę na zachętę. W piątek już sam zapracował sobie na dobrą ocenę. Zaczął pechowo, przy jednej z interwencji obtarł sobie biodro i od tego momentu mocno przy linii bocznej zaczął rozgrzewać się Wojciech Skaba. Jednak Kostia grał jak potrafił najlepiej, w dobrym stylu wyłapał uderzenie Sobolewskiego oraz dwa strzały Korzyma. Przy bramce rzucił się i opuszkami palców wybił piłką przed siebie, a nie do boku i po chwili piłka zatrzepotała w siatce. Jednak bardziej gol obciąża defensorów Marcina Komorowskiego i Tomasza Kiełbowicza, którzy zgubili nieco krycie. Później było już dość pewnie, obronił strzał Ediego, wyłapał kilka dośrodkowań.

Jakub Rzeźniczak - 7 - Z meczu na mecz wygląda lepiej, jak sam podkreśla coraz lepiej czuje się fizycznie co ma wpływ na jego postawę na boisku. Grał agresywnie, na pograniczu faulu co mogło się podobać. Bardzo aktywny przy akcjach ofensywnych, wprawdzie bez strzału ale z kilkoma celnymi dośrodkowaniami. Nieźle grał wślizgiem, stosował pressing - występ jeszcze nie optymalny, ale najważniejsze że jest stały postęp.

Inaki Astiz- 7 - W poprzednich meczach przytrafiały mu się chwile dekoncentracji i w efekcie błędy. Tym razem było inaczej, skoncentrowany dobrze dyrygował defensywą Legii. Sam bez błędów, kilka razy naprawiał za to błędy kolegów. Dobrze trzymał linię spalonego, wygrywał większość pojedynków w powietrzu, nie dał pograć Ediemu Andradinie. Podobnie jak koledzy zanotował progres i oby była to już stała tendencja.

Marcin Komorowski - 6 -  Mimo, że jest nominalnym lewym obrońcą, to zagrał przyzwoite zawody, starał się, wszędzie go było pełno. Nie popełnił większych błędów, za to kilka razy obrzydził grę w piłkę zawodnikom Korony. Walczył ostro i zdecydowanie, wyprzedzał rywali, górował nad przeciwnikami w powietrzu. Czasem zbyt bojaźliwie i zachowawczo - zwłaszcza przy wybijaniu na auty, ale występ na plus. Raz trochę zgubił krycie w polu karnym przy golu dla Korony.

Tomasz Kiełbowicz - 7 - Zaczął bardzo dobrze, od odbioru piłki i akcji oskrzydlających. Przy bramce Michała Kucharczyka idealnie dośrodkował na głowę młodszego kolegi, który trafił piłką w słupek. Jednak przy trzeciej dobitce futbolówka znalazła drogę do siatki i swój udział ma w tym także "Kiełbik". W ofensywie bardzo pożyteczny, każde jego dośrodkowanie w pole karne siało popłoch w defensywie złocisto - krwistych. Niestety dość szybko doznał uraz mięśnia dwugłowego co nie pozostało bez wpływu na jego postawę. Przy bramce dla Korony pozwolił aby Stano odwrócił się z piłką i oddał strzał na bramkę. W przerwie zmieniony przez Jakuba Wawrzyniaka.

Manu - 5 - Właściwie aż do momentu zagrania do Miroslava Radovicia był kompletnie bezproduktywny. Niby dużo biegał, był raz na lewej, na prawej stronie ale nie wiele z tego wynikało. Jego dośrodkowania zwykle kończyły się albo główką obrońcy, albo łatwą interwencją bramkarza. Miał też irytujące straty, które wynikały z tego, że kolejny raz nie radził sobie z agresywną grą rywala. Ale w końcówce z łatwością minął przeciwnika na tzw. zamach i zagrał w tempo do Rado, który umieścił piłkę w siatce. Oby to była asysta, która zapoczątkuje lepszą grę Portugalczyka.

Ivica Vrdoljak - 7 - Kolejny raz zagrał jak prawdziwy kapitan, rządził i dzielił w środku pola. Nie zdekoncentrowała go przerwa spowodowana zmianą bramkarza, nie zadrżała mu po chwili noga przy rzucie karnym. Jak zawsze waleczny i agresywny - takich ludzi nam trzeba. Po zdobyciu bramki na 3:1 przez Iwańskiego jako pierwszy pobiegł z gratulacjami czym zamknął usta pewnym plotkom i spekulacjom. Jak zawsze wykonywał ciężką pracę w środku pola, przejął mnóstwo piłek.

Ariel Borysiuk - 7 - Najlepszy w tym sezonie mecz Ariela, który przypominał tego zawodnika jakiego mogliśmy codziennie obserwować podczas zgrupowania we Francji. Zminimalizował liczbę strat, dobrze i celnie strzelał z dystansu, miał świetne crossy do boku. To on rozpoczął akcję, po której faulowany w polu karnym był Radović. Oglądający z trybun mecz Aleksandar Vuković był dumny z postawy "Wizira", a stacja Canal+ nagrodziła legionistę nawet tytułem gracza meczu. 

Miroslav Radović - 8 - Takiego Radovicia chcemy oglądać zawsze, waleczny, szybki i grający z pomysłem oraz zaangażowaniem. Serb osiągnął dyspozycję z jakiej pamiętamy go z początków pobytu w Warszawie. Dla piłkarzy Korony był nie do zatrzymania, z wielką swobodą dryblował w polu karnym. Po faulu na nim czerwona kartkę ujrzał bramkarz gospodarzy Małkowski. Rado nie wywrócił się od razu jak miał w zwyczaju, starał się utrzymać na nogach i zdobyć gola co jest godne pochwały. W końcówce zdobył także gola czym przypieczętował swoją dobrą grę. Wyskoczył wprawdzie za wcześnie do futbolówki, ale zdołał umieścić ją w siatce.

Sebastian Szałachowski - 5 - Taka nota głównie za niewykorzystane sytuacje. Miał ich kilka, raz uderzył wślizgiem, innym razem nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Jednak to on zagrał kapitalną piłkę do Miroslava Radovicia, po którym Serb był faulowany w polu karnym. Robił sporo wiatru, ale nie wiele z tego wynikało. Jeśli będzie wykazywał więcej spokoju w sytuacjach podbramkowych może wygryźć ze składu Manu i stać się ważnym punktem zespołu. 

Michał Kucharczyk - 8 - Świetny występ Kucharza, strzelił bramkę, zaliczył asystę, był niemal nieuchwytny dla obrońców, ośmieszał wręcz kieleckich defensorów. Przy golu najpierw trafił w słupek, po chwili w jednego z obrońców i już leżąc popisał się niezwykle ekwilibrystycznym uderzeniem po którym futbolówka wpadła do bramki Małkowskiego. Miał kilka minut później kolejną szansę, najpierw ośmieszył Ediego, ale po chwili podał do Szałachowskiego zamiast strzelić na bramkę. W drugiej połowie wziął na siebie dwóch rywali i wyłożył piłkę Iwańskiemu, który nie zmarnował tej okazji.

----------

Jakub Wawrzyniak - 6 - Zmienił Kiełbowicza i zastąpił go co najmniej dobrze. W defensywie poprawnie, nie gubił krycia, grał twardo i nieustępliwie. Potrafił uprzedzić przeciwnika i przejąć piłkę. W ofensywie raz dobrze dośrodkował i raz w końcówce strzelał na bramkę. Gdyby lepiej przyjął zagranie od Kucharczyka miałby otwartą drogę do bramki, a tak uderzył w lewy górny róg ale świetnie interweniował Cierzniak.

Maciej Iwański - 7 - Również udany powrót Iwańskiego do zespołu. Strzelił bramkę przerzucając piłkę nad interweniującym Cierzniakiem i pakując ją do siatki. W środku pola uspokoił grę, potrafił regulować dobrze jej tempo, wiedział kiedy przyspieszyć a kiedy zwolnić. Ambitny i waleczny -  pokazał, że może wiele dać drużynie i sztabowi szkoleniowemu.

Alejandro Cabral - grał zbyt krótko aby go oceniać.

Gracz meczu - Miroslav Radović, ręce same składały się do oklasków gdy przy piłce był tak świetnie dysponowany Serb. Takie go chcemy oglądać w każdym meczu.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.