Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.09.2010 11:42

(akt. 15.12.2018 12:57)

W meczu siódmej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała przy Łazienkowskiej z Lechem Poznań 2:1, ale mecz należy podzielić na dwie części. W pierwszej ogromną przewagę mieli goście, ale nie potrafili wykorzystywać stworzonych sytuacji, w drugiej Legia grała w osłabieniu ale z zębem i charakterem. Redakcja Legia.Net po tym spotkaniu oceniała zawodników Legii w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Poniżej przedstawiamy też samą skalę, którą się posługujemy.

1- Tragedia, to ma być piłkarz?
2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką.
3 - Bardzo słabo.
4 - Słabo.
5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie.
6 - Nieźle, dość obiecująco.
7 - Dobrze.
8 - Bardzo dobrze.
9 - Wspaniale.
10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało.

Gra drużyny 7 - Tak naprawdę to należałoby wystawić dwie oceny - za pierwszą i za drugą połowę meczu. W pierwszej odsłonie było bardzo słabo i ogólna ocena to nieco naciągana trójka, w drugiej legioniści zagrali tak ambitnie i z takim charakterem, że tak grający zespół chcielibyśmy oglądać zawsze - nota bliska ideału. Mecz ma jednak dwie połowy i dlatego nota siedem. Spotkanie pociągnęło kilku zawodników, ciężar gry na swoje barki wzięli Vrdoljak, Manu, Kiełbowicz i Kucharczyk. Było agresywnie, na pograniczu faulu ale zgodnie z duchem gry. W końcu były stwarzane sytuacje po akcjach zespołowych, napastnicy i pomocnicy stanowili zagrożenie dla przeciwnika. To ogromy postęp w porównaniu do spotkania w Lubinie czy nawet wygranego meczu z Pogonią.

Marijan Antolović- 5 - Zaczął dość nerwowo i nieporadnie od podania piłki pod nogi Injacowi, ale ten był tak zaskoczony, że nie wykorzystał sytuacji. Przy bramce mógł zrobić więcej, zareagował ułamek sekundy za późno, źle ułożył ręce. Później jednak kilka razy się zrehabilitował broniąc w świetnym stylu uderzenie Rudnevsa z woleja z ośmiu metrów, Kriwca po ziemi czy strzał Rudnevsa z dystansu. Zaczął grać także pewniej na przedpolu, wyłapał kilka dośrodkowań. W drugiej połowie miał mniej pracy i raz na tyle się zdekoncentrował, że mógł zniweczyć cały wysiłek kolegów. Kiedy kontuzji doznał Dickson Choto Antolović podał piłkę jak gdyby nigdy nic do Peszki. Lechita mógł strzelić do pustej bramki i Kolejorz objąłby prowadzenie, ale zachował się fair-play i wybił futbolówkę za linię boczną.

Jakub Rzeźniczak - 6 - W pierwszej połowie kilka razy dał się zaskoczyć Peszce czy Stliciowi, ale z biegiem czasu grał pewniej i popełniał coraz mniej błędów, wygrywał pojedynki z rywalami. W drugiej połowie świetnie interweniował przy akcjach Henriqueza i Kriwca. Włączał się także do akcji ofensywnych, dobrze współpracował z Manu. Widać, że po przebytej kontuzji brakuje mu przede wszystkim ogrania, ale z każdym meczem powinno być lepiej. 

Inaki Astiz - 5 - Nie był to najlepszy występ Hiszpana, który przyzwyczaił nas do znacznie lepszej gry. W obronie zbyt statyczny, często przyglądał się bezradnie jak piłka krąży w polu karnym. Dał się przepchnąć rywalowi jak dziecko i w efekcie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Semir Stilić. Ten ostatni kilka minut później z łatwością ograł go w polu karnym i wypuścił na czystą pozycję Peszkę. W drugiej połowie miał dwie szanse na zdobycie gola przy stałych fragmentach gry, ale raz trafił w boczną siatkę po rzucie wolnym Kiełbowicza, a raz główkował za słabo by zaskoczyć Jasmina Buricia. 

Dickson Choto - 3 - Fatalny występ i w dodatku zakończony dramatem - najprawdopodobniej zerwał ścięgno Achillesa. Co wybijał piłkę z pola karnego to ta trafiała pod nogi rywali. Tak było kiedy zagrał wprost pod nogi Kriwca na 16 metr, a ten umieścił piłkę w siatce. Zbyt dużo razy bezradnie przyglądał się akcjom rywali, sprawiał wrażenie wolniejszego i ociężałego. W 67. minucie upadł nieatakowany przez nikogo i już się nie podniósł. Pierwsza diagnoza jest straszna i oznacza minimum półroczny rozbrat z piłką.

Tomasz Kiełbowicz - 7 - W jego przypadku nie ma przesady w stwierdzeniu im starszy tym lepszy. Zaczął nerwowo od mocnego podania do bramkarza, ale później wziął na siebie ciężar gry. W obronie grał bardzo poprawnie, raz dał się minąć Wojtowiakowi, ale naprawił to faulem i zobaczył żółta kartkę. Poza tym niemal bezbłędnie, bardzo dobrze grał wślizgiem. W ofensywie nieoceniony przy stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie uderzył w lewy górny róg bramki, ale kapitalnie obronił Burić. W drugiej strzelił w dolny róg i trafił w słupek. Po jego uderzeniu z dystansu w znakomitej sytuacji znalazł się Astiz, popisał się fenomenalną asystą przy golu Bruno Mezengi. Najbardziej jednak zadziwiało to ile miał sił, jak szybko przemieszczał się z obrony do ataku i z powrotem. A jest przecież po kontuzji i jak sam podkreśla do optymalnej formy trochę mu jeszcze brakuje.

Manu -  7 - Grał bardzo agresywnie, często na pograniczu faulu, ale mieścił się w przepisach. Zaprezentował bardzo dobry odbiór, grał nieco cofnięty, czekał na podanie do któregoś z Lechitów i w momencie przyjęcia przystępował do ataku. Tak przechwycił futbolówkę kiedy w boczną siatkę trafił Kucharczyk. Popisał się bardzo sprytnym i skutecznym podaniem do wspomnianego Kucharczyka, który zagranie Portugalczyka zamienił na bramkę. Poza tym wykonał ogromną pracę w środku pola, walczył za trzech, pomagał w defensywie. Oczywiście nie wszystko mu wychodziło, miał też straty, ale ogólnie bardzo pozytywnie.

Ivica Vrdoljak - 9 -  Mecz zaczął się dla niego od momentu gdy sędzia nie zauważył faulu na nim, co po chwili odreagował otrzymując żółtą kartkę. Od tego momentu w Chorwata wstąpiła taka sportowa złość, że na boisku rządził i dzielił. Nie było dla niego straconych piłek, zanotował mnóstwo przechwytów, rozgrywał, strzelał, biegał, bronił - był wszędzie i na boisku robił co tylko mógł. To od niego zaczynały się akcje legionistów, na nim kończyły akcje lechitów. Spotkanie musiało go kosztować mnóstwo zdrowia, ale charakter i nieustępliwość godne pochwały. Poza tym pokrzykiwał na kolegów, mobilizował ich, pokazał, że zasługuje na opaskę kapitana, a u nas na notę bliską ideału.

Ariel Borysiuk - 6 -  Chłopak od tak zwanej czarnej roboty, pracowity jak mrówka. Zanotował chyba najwięcej odbiorów piłki w całej drużynie, miał też bardzo mało strat co jest ogromną poprawą w stosunku do poprzednich spotkań. W ofensywie mało widoczny, oddał tylko jeden strzał z dystansu. Ale po prostu nie to należało w tym meczu do jego zadań, miał rozbijać akcje Lecha i robił to bardzo dobrze. Rzadko faulował, częściej sam był faulowany.

Maciej Rybus - 1 - Zgodnie z naszym regulaminem nota nie może być inna. Gdyby opuścił boisko zmieniony, a nie po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce to ocena byłaby wyższa. Wyszedł na boisko naładowany emocjami, walczył, biegał i wykazywał zaangażowanie. Jego dośrodkowania z rzutów rożnych były jednak niecelne, a do tego dawał się ponosić emocjom. Tak było kiedy dostał pierwsze ostrzeżenie od arbitra za odepchnięcie Henriqueza przy rzucie wolnym. Tak było również kiedy 70 metrów od bramki złapał w pół Kriwca i słusznie obejrzał drugą żółta kartkę, która skutkowała wykluczeniem z gry. 

Michał Kucharczyk - 8 - Każdy jego kontakt z piłką był przemyślany, nie oddawał piłki rywalom, podawał z głową i kąśliwie strzelał. Cały czas absorbował swoją osobą uwagę obrońców. Zaprezentował dobrą szybkość i drybling. W pierwszej połowie uderzył z 16 metrów ale trafił w boczną siatkę, po chwili z zimną krwią i ogromnym spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z Buriciem. Kilka razy ośmieszał pojedynczymi zagraniami Bosackiego czy Arboledę, nie był od nich także słabszy fizycznie. W drugiej połowie od początku pracował za dwóch, raz znalazł się w zamieszaniu podbramkowym, ale jego strzał został zablokowany. Po godzinie czasu poprosił o zmianę, gdyż opadł z sił. To był jego trzeci mecz od pierwszej minuty w tym tygodniu.

Takesure Chinyama - 3 - Nie trenował dwa tygodnie, przed meczem z Lechem wziął udział tylko w jednym treningu i od razu wyszedł w pierwszym składzie. Starał się jak mógł, ale organizmu nie dało się oszukać. W pierwszej połowie kompletnie bezproduktywny, wiele strat i nieudanych dryblingów czym tylko irytował kibiców na trybunach. Po przerwie raz strzelał z narożnika pola karnego ale bardzo niecelnie i raz z szesnastu metrów w pełnym biegu ale trafił wprost w Jasmina Buricia. Raz był przewracany w polu karnym, ale sędzia nie odgwizdał przewinienia rywali. 

----------

Miroslav Radović - 7 - Dał bardzo dobrą zmianę, grał agresywnie ale z głową. Rozciągał grę, dużo widział, kiwał i strzelał. Kilka razy wcielił się w rolę rozgrywającego, nie było dla niego straconych piłek. Raz strzelał z osiemnastu metrów, ale wprost w bramkarza Lecha. Bardzo fajnie zachował się przy strzale Kiełbowicza z rzutu wolnego stając na torze lotu piłki i w ostatniej chwili nad nią przeskakując. To zaskoczyło Buricia, ale ostatecznie futbolówka trafiła w słupek. Serb zaprezentował dawno już niewidzianą szybkość i dynamikę. 

Artur Jędrzejczyk- 6 - Zmienił na pozycji środkowego obrońcy Dicksona Choto i pokazał, że jest to dla niego optymalne miejsce na boisku. Grał twardo i nieustępliwie, z łatwością radził sobie z Arturem Wichniarkiem. W końcówce przejął piłkę i popędził z nią przez całe boisko. Przed polem karnym nawet minął zwodem Bosackiego, ale na strzał nie starczyło mu już sił. 

Bruno Mezenga - 6 -  w zasadzie grał zbyt krótko aby go oceniać, ale zasłużył na pochwałę. Przy bramce cofnął się i wyskoczył tak, że obrońcy Lecha tylko się przyglądali Brazylijczykowi. Zdobył gola na wagę trzech punktów. Chwilę później świetnie wyprowadził kontratak i bardzo fajnie zagrał do Manu. Mamy nadzieję, że piątkowe trafienie było przełamaniem się dla tego napastnika.

Zawodnik meczu - Jeszcze nigdy wybór legionisty meczu nie był dla nas tak oczywisty i tak jednogłośny. Man of the match został kapitan drużyny Ivica Vrdoljak

Polecamy

Komentarze (49)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.