Oceny piłkarzy Legii za mecz z Cracovią
23.12.2023 17:50
Gra zespołu 3 (2,85 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) - Legioniści zaczęli ten mecz podobnie jak z ŁKS-em w Łodzi czy Cracovią w Warszawie czyli mocno ekonomicznie. W obu wspomnianych meczach gracze Kosty Runjaicia podkręcali tempo w drugiej połowie, ale tym razem było inaczej. Podwójnie zmotywowana Cracovia do przerwy strzeliła jednego gola, a po zmianie stron drugiego. Jedyne na co było stać „Wojskowych” to stałe fragmenty gry – po nich było jakieś zagrożenie pod bramką Sebastiana Madejskiego, ale efektów tradycyjnie brakowało. Piłkarze Legii irytowali się na sędziego, szukali rzutu karnego, ale prawda jest taka, że pretensje powinni mieć jedynie do siebie. Wola zwycięstwa i zaangażowanie były tego dnia po stronie „Pasów”. Tym samym legioniści zakończyli rok zasłużoną porażką i stratą 9 punktów do prowadzącego Śląska Wrocław.
Kacper Tobiasz 4 (2,43 - ocena Czytelników) - Nie ponosi winy za żadnego z goli. Przy pierwszym strzale Benjamina Kallmana piłka leciała jak pocisk w samo okienko bramki. Przy drugiej bramce Fin wyszedł sam na sam z "Tobim", posłał piłkę obok niego i z pomocą słupka wpakował futbolówkę do siatki. Niestety choć strzałów na bramkę Tobiasza zwykle w tej rundzie wiele nie ma, to i tak tracimy bramki. Cracovia oddała trzy strzały, dwa celne zakończyły się wybuchem radości wśród graczy i sympatyków "Pasów", trzeci trafił w słupek. Tobiasz dobrze grał nogami - na 12 krótkich podań wszystkie były celne, zaś na 10 długich zagrań 8 trafiło do adresata.
Radovan Pankov 6 (3,71) - Zdecydowanie najlepszy piłkarz środowego meczu. W obronie był bardzo solidny, starał się pomóc zespołowi – a to przebiegł z piłką kilkanaście metrów mijając dwóch rywali i robiąc przewagę, a to kapitalnie dograł w pole karne do partnera, a to sam uderzył ponad bramką. Robił co mógł, aby pomóc drużynie. Gdyby wszyscy walczyli tak, jak on, to wynik końcowy byłby lepszy. Podawał z 86 procentową skutecznością, wygrał 12 pojedynków, miał aż 15 przechwytów, w tym 4 na połowie przeciwnika. Co ciekawe dwa razy dryblował i dwa razy udanie. Duże brawa dla Radovana, który na słaby występ z Wartą zareagował najlepiej jak mógł i w kolejnych pięciu pokazał się z najlepszej strony. Zasłużenie został nominowany do tytułu najlepszego piłkarza grudnia w ekstraklasie.
Rafał Augustyniak 3 (2,82) - Po serii dobrych spotkań, po tym jak został wybrany najlepszym piłkarzem listopada w Legii, przydarzyło mu się słabe spotkanie. Kompletnie nie poradził sobie z Banjaminem Kallmanem, przegrywał nawet pojedynki siłowe, co w sumie rzadko mu się zdarza. Przy pierwszym golu najpierw źle ocenił sytuację - mógł próbować wybić piłkę, gdy ta była jeszcze w powietrzu, później przegrał walkę wręcz z Finem, pozwolił się przepchnąć, nie dał rady sfaulować, Kallman go wyprzedził i uderzył nie do obrony. Po przerwie znów popełnił błąd, ale tym razem napastnik Cracovii trafił jednak w słupek. Był też zamieszany, podobnie jak cała linia obrony, w drugiego gola. Tak naprawdę dobrze dysponowany Augustyniak, mógłby zapobiec utracie obu goli. Trafił się jednak słabszy dzień, który średnio raz na dwa miesiace mu się zdarza. Podawał z 88 procentową skutecznością, wygrał 14 z 17 pojedynków z rywalami, miał 12 strat i 17 odbiorów. Patrząc na te liczby można odnieść wrażenie, że nie było źle, ale te kluczowe pojedynki jednak przegrał i przez to nie może być mowy o porządnej nocie.
Steve Kapuadi 3 (2,73) - Również w przypadku Kapuadiego, po kilku solidnych spotkaniach, przyszło to zdecydowanie gorsze. Był jakby nie w pełni skoncentrowany bo zdarzały mu się głupie i proste błędy, niepotrzebe faule, które nadrabiały czasem błędne ustawienie. Po tych błędach rywale zwykle dochodzili do sytuacji strzałowych, ale ich nie wykorzystywali. Mógł i powinien lepiej zachować się przy drugim straconym golu, ale złamał linię spalonego. Podawał z 77 procentową skutecznością, wygrał 9 z 17 pojedynjów z rywalami - 53 procent. Miał 7 osbiorów i 7 strat w tym aż 6 na własnej połowie. Słusznie zmieniony w 59. minucie spotkania przez Gila Diasa.
Patryk Kun 5 (3,05) - Zagrał na prawym wahadle, co nie jest dla niego normalną pozycją, ale całkiem nieźle wyglądała jego współpraca z Radovanem Pankovem. Starał się, dużo biegał, dostrzegał kolegów i posyłał do nich podania. To po jego zagraniu w polu karnym znalazł się Marc Gual i trafił obrońcę w rękę z bliskiej odległości. To nie był zły mecz Kuna ale też w tym sezonie pokazywał się z lepszej strony. Podawał z 70 procentową skutecznością, wygrał 9 z 15 pojedynków, miał 5 odbiorów i 6 strat.
Jurgen Celhaka 3 (2,77) - Dyrektor sportowy Jacek Zieliński w ostatnim wywiadzie namaścił go jako potencjalnego następcę Bartosza Slisza. Jeśli tak by miało się stać, to młodzieżowy reprezentant Albanii musiałby znacząco poprawić grę do przodu. Póki co gra tylko do tyłu i do boku, a to nie jest wystarczające na taki klub jak Legia Warszawa i jego aspiracje. Z defensywnych zadań się wywiązuje, gra bezpiecznie i koledzy mają do niego zaufanie. Ale oprócz przeszkadzania rywalom środkowy pomocnik musi w dzisiejszym futbolu grać również do przodu, a tego wciąż w jego grze nam brakuje. Jak zawsze podawał z dużą skutecznością bo 91 procent - tyle, że jak już wspomnieliśmy głównie do tyłu i do boku. Wygrał raptem 6 z 16 pojedynków, miał 9 odbiorów ale i 8 strat.
Juergen Elitim 3 (3,11) - Tak jak wielu graczy Legii, miał bardzo dobre pół rundy jesiennej, ale od października gra gorzej. W Krakowie radził sobie ze zmiennym sczęściem, po kilku nieudanych zagraniach bał się ryzyka, grał bezpiecznie. Miał szansę na gola, mógł zostać bohaterem, ale okazji nie wykorzystał. Mamy wrażenie, że podobnie jak kolegom, potrzeba mu odpoczynku. Gra co trzy dni spowodowała, że uleciała z niego energia. Podawał z 87 procentową skutecznością, wygrał 7 z 17 pojedynków, miał 6 odbiorów i 9 strat w tym 6 na własnej połowie boiska. Mamy nadzieję, że po okresie przygotowawczym zobaczymy lepszą twarz Kolumbijczyka.
Yuri Ribeiro 3 (2,97) - Nie był tak widoczny jak nas przyzwyczaił. Widzieliśmy go głównie wtedy gdy miał pretensje do arbitra. Od niego zaczęła się sekwencja błędów przy drugim golu dla Cracovii. Poza tą jedną sytuacją w defensywie był jednak solidny. Mocno się nabiegał, przebiegł najwięcej ze wsystkich w zespole - blisko 11,5 km. Gorzej było z ofensywą, nie sprawiał zagrożenia. Na 36 podań 30 dotarło do kolegi, wychodził zwycięsko z 10 spośród 20 pojedynków, miał aż 13 strat w tym 5 na własnej połowie, ale też 10 razy odebrał piłkę.
Josue Pesqueira 5 (3,55) - Jednym z wniosków jakie wyciągnęła Cracovia po meczu w Warszawie było to, że trzeba uprzykrzyć życie Josue. Portugalczyk gdy tylko miał piłkę przy nodze musiał liczyć się z tym, że ktoś do niego doskakuje i często ucieka się do nieprzepisowych zagrań. Kapitan Legii był faulowany, ale nie wszystkie przewinienia wychwytywał arbiter. Udało mu się dwa razy posłać świetne podania do partnerów - raz do Radovana Pankova, ale ten główkowa ponad bramką, a za drugim razem do Marca Guala, który jednak okazji nie wykorzystał. Im dłużej trwał mecz, tym więcej miał pretensji do sędziego. W końcówce obejrzał słusznie żóltą kartkę za faul na Makuchu. Miał aż 103 kontakty z piłką, podawał z 76 procentową skutecznością, wygrał 11 z 21 pojedynków, miał aż 17 strat w tym 4 na własnej połowie. To o wiele za dużo.
Marc Gual 3 (2,05) - Starał się, dużo biegał, wybiegał na pozycje, ale z tych starań wiele nie wynikało. Poza tym mamy wrażenie, że mocno się zirytował na sędziego, gdy ten nie podyktował rzutu karnego gdy trafił rywala w rękę. Od tego momentu komentował niemal każdą decyzję sędziego. Miał dwie okazje bramkowe, ale żadnej nie wykorzystał. Oddał w sumie 3 strzały na brmkę, ale żaden nie był celny. 2 razy dryblował, ale za każdym razem bez powodzenia. Tylko 11 z 36 kontaktów z piłką zakończyło się sukcesem. Wygrał 4 z 12 pojedynków, miał 6 strat i 4 odbiory.
Ernest Muci 2 (2,61) - Przez godzinę na murawie był niemal niewidzialny - a to spore osiąnięcie. Mało biegał, nie pokazywał się do gry. MIał 42 kontakty z piłką ale tylko 21 udanych. Podawał z 95 procentową skutecznością bo nie brał na siebie ryzyka w rozegraniu. Nie oddał ani jednego strzału, nie miał ani jednego podania kluczowego, ani jednego dośrodkowania a na cztery próby dryblingu jedna była udana. Wygrał zaledwie 3 z 20 pojedynkow, miał 7 strat w tym 3 na własnej połowie, a tylko 1 odbiór. Trener słusznie go zmienił po 67. minutach.
Gil Dias 2 (2,49) - Wszedł na murawę by wnieść do zespołu nieco energii i ożywienia, ale to się jednak nie udało. Przez pół godziny miał 20 kontaktów z piłką, 2 razy dryblował, ale bez powodzenia, wygrał 3 z 10 pojedynków, miał 2 straty i 0 odbiorów. Mecz zakończył bez strzału, bez kluczowego podania, bez dośrodkowania.
Bartosz Kapustka 3 (3,26) - Miał około 25 minut szansy na grę. Pokazał, że mu zależy, walczył, ale korzyści dla zespołu z tego nie było. Podawał z 44 procentową kutecznością, miał 1 udany drybling na 3 próby, wygrał 1 z 8 pojedynków, miał 4 straty i 1 odbiór na połowie przeciwnika. Podobnie jak pozostali rezerwowi wypadł słabo, choć jemu się chciało grać.
Igor Strzałek 3 (2,85) - Zapamiętaliśmy go z tego jak stracił piłkę i Cracovia ruszyła z kontrą, a on w pogoń za rywalem i już w polu karnym ale jednak swój błąd naprawił. Poza tym był poza grą, miał raptem 11 kontaktów z piłkę, podawał 4 razy w tym 3 udanie. Wygrał 2 z 4 pojedynków.
Maciej Rosołek 3 (2,52) - Podobnie jak Bartosz Kapustka wszedł na murawę na ostatnie 25 minut i miał swoją szansę na gola. Po zamieszaniu w polu karnym jakie powstało po rozegraniu rzutu wolnego, odwrócił się z piłką i uderzył na bramkę ale trafił jedynie w słupek. Szkoda. Poza tym nie miał okazji by zapaść w pamięć - miał 7 kontaktów z piłką, w tym 3 udane. Zanotował 2 straty, żadnego odbioru, wygrał 2 z 4 pojedynków.
Makana Baku 3 (2,76) - Odnalazł się po długiej przerwie. Ostatnio trenował z kolegami, ale nie łapał się do kadry meczowej. Miał 14 kontaktów z piłką w tym 8 udanych. Podawał z 67 procentową skutecznością. Wygrał 2 z 4 pojedynków, miał 4 straty, żadnego odbioru. Niczym się nie wyróżnił.
Najlepszym legionistą środowego meczu Czytelnicy i redaktorzy wybrali Radovana Pankova.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.