Oceny piłkarzy Legii za mecz z Cracovią - najlepszy mecz w tym roku!
25.04.2016 23:10
Gra zespołu 9 (7,17 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Kilka dni po najgorszych tej wiosny 45 minutach w Chorzowie legioniści zagrali najlepszy mecz w tym roku, gromiąc znajdującą się przed tym spotkaniem na trzecim miejscu Cracovię. „Wojskowi” szybko objęli prowadzenie, a potem sukcesywnie je podwyższali. W pierwszych dwudziestu minutach piłkarze z Krakowa usiłowali nawiązać walkę z legionistami, ale liderzy tabeli byli tego dnia wyjątkowo bezwzględni, potem „Pasy” już tylko broniły się przed całkowitym pogromem. Kapitalnie zagrał cały zespół, od Arkadiusza Malarza, który wybronił ważny strzał w pierwszym kwadransie, poprzez parę stoperów, która zniszczyła Tomasa Vestenickiego i Mateusza Cetnarskiego, bocznych obrońców, którzy nie tylko wybili z głowy grę Bartoszowi Kapustce i Erikowi Jendriskowi, ale i stwarzali zagrożenie pod bramką rywala, defensywnych pomocników, którzy wygrali walkę w środku pola, a do tego starannie wyprowadzali piłkę, skrzydłowych, którzy stwarzali sytuacje pod bramką”Pasów” i wspierali obrońców w odbiorze, po napastników strzelających gole. W piątek Legia nie miała słabych punktów, była drużyną współpracującą jak jeden organizm. Szczególnie przyjemnie patrzyło się na zrozumienie Adama Hlouska z Michałem Kucharczykiem. Znakomita gra całego zespołu w odbiorze, pełna koncentracja w defensywie przez cały mecz, dużo dokładnej gry po ziemi, ofensywne oskrzydlenia, mnóstwo stworzonych sytuacji, dobra skuteczność. Gdyby Nemanja Nikolić miał jeszcze lepiej nastawiony celownik, skończyło by się wynikiem siedem lub osiem do zera, wszak raz uratował Grzegorza Sandomierskiego słupek i raz poprzeczka. Cracovia miała tylko dwie sytuacje stworzone przy kontrach w pierwszych dwudziestu minutach, wynikające głównie z ofensywnego ustawienia preferowanego przez Stanisława Czerczesowa, pozostawiającego parę stoperów bez wsparcia i jest to ryzyko podejmowane przez Rosjanina z pełną premedytacją. Nawet rzuty rożne rywala, po których miał Legii zagrażać Miroslav Covilo nie stwarzały legionistom żadnych problemów. Doskonały mecz całego bez wyjątku zespołu, oceny za piątkowy występ po prostu muszą być bardzo wysokie.
Arkadiusz Malarz 7 (7,77 - ocena Czytelników). Jedna, za to trudna i ważna interwencja na początku meczu po strzale Mateusza Cetnarskiego, jedno niełatwe piąstkowanie po przerwie. Poza tym koledzy z obrony zapewnili mu spokojny wieczór i dużo okazji do ekspresyjnego wyrażania radości po kolejnych golach. Pewny punkt zespołu od dłuższego czasu, gdy trzeba, zawsze jest na posterunku.
Artur Jędrzejczyk 8 (7,35). Uznawany powszechnie za wielki talent Bartosz Kapustka już drugi raz tej wiosny nie istniał dzięki „Jędzy” na boisku. Siłą, spokojem i dobrym ustawianiem się kasował w zarodku jakiekolwiek ofensywne zapędy skrzydłowego „Pasów”. Sporo razy pojawiał się też z przodu, wywalczył rzut wolny blisko pola karnego, udanie współpracował z Ondrejem Dudą. Miał też swoją sytuację podbramkową, ale zabrakło trochę techniki, potrafił też raz odegrać piłkę w polu karnym koledze na strzał, czy zagrać celną długą piłkę. Dziś to z pewnością dużo lepszy boczny obrońca niż stoper.
Igor Lewczuk 8 (7,70). Widać różnicę w postawie defensywy, gdy Lewczuk jest na boisku. Siłą, szybkością, opanowaniem i doskonałą grą w powietrzu może odebrać każdemu napastnikowi Ekstraklasy ochotę do gry i nie inaczej było w piątek. Do bezbłędnej gry w defensywie próbował też dołączyć swoim zwyczajem wejścia ofensywne, czasem się udawało, czasem nie. Doskonale też radził sobie przy stałych fragmentach gry z Covilo, uznawanym za najlepiej grającego w powietrzu piłkarza ligi. Dysponuje niezwykłym jak na środkowego obrońcę połączeniem szybkości z siłą, co pozwoliło mu w piątkowym meczu dogonić napastnika z piłką, a następnie wejściem barkiem odebrać mu piłkę. Naszym zdaniem to aktualnie najlepszy stoper w Ekstraklasie.
Jakub Rzeźniczak 8 (7,18). Wszystkie interwencje pewne i czyste, wyprowadzanie piłki też na dobrym poziomie. Bardzo dobra koncentracja i ustawianie się przez cały mecz. Nie dysponuje takimi warunkami fizycznymi jak reszta kolegów z obrony, przez co jego interwencje są mniej spektakularne, ale za to nie mniej skuteczne. Przy jedynym celnym strzale rywala nie było go blisko Centarskiego, ale musiałby tu kryć dwóch rywali równocześnie, bo Cracovia była w przewadze w kontrataku. „Rzeźnik” złapał w ostatnich meczach naprawdę wysoką formę, jest skoncentrowany przez cały mecz, nie odpuszcza krycia i nie popełnia błędów.
Adam Hlousek 9 (8,48). W defensywie równie bezbłędny jak koledzy, z podobnymi osiągnięciami w odbieraniu rywalom nadziei na rozegranie jakiejkolwiek akcji. Czech jednak do siły, gry defensywnej i żelaznej kondycji dołożył w tym meczu bardzo dużo w grze ofensywnej. Trzy fantastyczne dośrodkowania, po których koledzy powinni zdobyć bramki, nie jest jego winą, że Nikolić po jego akcjach nie potrafił umieścić piłki w siatce. Warto pochwalić tu nie tylko jakość dośrodkowań, ale przede wszystkim aktywność i ruch. Jego gra bez piłki i wydolność to był w piątek zaiste poziom Bundesligi.
Ariel Borysiuk 7 (6,47). Wreszcie bez niepotrzebnych wślizgów, wreszcie z dobrym czytaniem gry i bez strat przy wyprowadzaniu. Naprawdę solidny mecz „Vizira” w defensywie, do tego przerzuty do wychodzących bocznych obrońców, które są jego zagraniem firmowym, po jednym z nich szansę na gola miał Artur Jędrzejczyk. Waleczny, nie bał się nawet skakać do główek z Covilo, choć szans ich wygrania raczej nie miał. Miał w piątek swój wkład w zdominowanie środka pola.
Guilherme Costa Marques 8 (7,65). Dobra gra w defensywie, ale przede wszystkim dokładne wyprowadzanie piłki. To właśnie Brazylijczyk cofał się do obrońców i odpowiadał za jej wyprowadzanie. Raz tylko stracił koncentrację po podaniu Rzeźniczaka, gdy był tyłem do bramki i nie zorientował się, że za plecami jest rywal. Dobre piłki prostopadłe, celne zagrania po ziemi na każdą odległość, asysta z rzutu rożnego, świetny strzał z rzutu wolnego. Bardzo dobry występ.
Ondrej Duda 7 (6,51). Dobre wyprowadzanie piłki, niewiele strat, pełna koncentracja przez cały mecz, co nieczęsto Słowakowi się zdarzało. Raz idealnie wyłożył Nikoliciowi piłkę, ale Węgier podania nie wykorzystał, raz dobijając piłkę trafił w słupek. Szczególne jednak pochwały należą się Dudzie nie za grę do przodu, lecz walkę w defensywie i współpracę z Jędrzejczykiem. Tyle odbiorów w jednym meczu chyba jeszcze w życiu nie zaliczył. Widać było po agresji i zaangażowaniu, że wziął sobie mocno do serca ostatnie nieudane występy. Mamy nadzieję, że taką postawę będzie teraz prezentował zdecydowanie częściej.
Michał Kucharczyk 8 (7,18). Gol niezwykle efektowny, choć sprawę ułatwił rykoszet. O tym, że „Kuchy” ma siłę w nodze wiemy, ale zazwyczaj szwankowała precyzja. W tym wypadku idealnie złożyło się wszystko - siła, precyzja, szczęście i złe ustawienie bramkarza. Pozostałe strzały Kucharczyka były już mniej precyzyjne lub blokował je rywal. Miał też dwa dobre dośrodkowania, jedno na początku meczu, jedno w końcówce, wywalczał też rzuty rożne. Przez ostatnie dziesięć minut pograł nawet jako napastnik, niczym za dawnych lat. Nie za akcje ofensywne jednak należy przede wszystkim chwalić „Kuchego” - poza golem oczywiście - ale za grę defensywną, współpracę i wymienność pozycji z Hlouskiem. Tego nie widać w telewizji, to można zobaczyć tylko z trybun. Gdy jeden z tej pary wchodzi, drugi zostaje, gdy jeden obiega, drugi przesuwa się do środka robiąc mu miejsce. Gdy Czech raz zapędził się pod linię końcową, nie musiał gnać jak szalony w przeciwną stronę, bo „Kuchy” pokazywał mu „spokojnie, mam wszystko pod kontrolą”. Taki automatyzm, zrozumienie i współpraca między bocznym obrońcą i skrzydłowym to klucz do zdominowania rywala w bocznym sektorze boiska. Jacek Zieliński musiał zdjąć Deleu już w przerwie, bo nie dość, że „Kuchy” z Hlouskiem robili z nim, co chcieli, to jeszcze Brazylijczykowi groziło, że po kolejnych faulach nie dogra meczu do końca. Cała Legia wyglądała znakomicie, ale nic nie robiło większego wrażenie, niż gra „Wojskowych” na lewym skrzydle.
Aleksandar Prijović 8 (7,98). Wspaniałym uderzenie z ostrego kąta dał Legii prowadzenie już na początku meczu, wcześniej przepchnął jak juniora Florina Bejana. W pierwszej połowie dobrze też radził sobie tyłem do bramki, kilka razy zgrał piłkę, przydawał się też przy rzutach rożnych we własnym polu karnym. W drugiej części meczu zniknął nieco z pola widzenia, ale po dwójkowej akcji z Kasperem Hamalainenem zaliczył asystę. W kilku sytuacjach mógł się też zachować nieco lepiej, zwłaszcza przy uderzeniach głową, ale nie były to sytuacje tak proste, jakie marnował w ostatnich meczach. Gol i asysta. Niczego więcej od napastnika nie oczekujemy.
Nemanja Nikolić 8 (7,68). Nie wiemy, czy piłka po rzucie rożnym wpadłaby bezpośrednio do siatki, w każdym razie dwudziesty szósty gol na koncie jest, a do tego asysta przy pierwszej bramce. Węgier był niezwykle aktywny, świetnie grał bez piłki, wychodził na pozycje, potrafił również przeprowadzić akcję indywidualną, po której zadrżała poprzeczka. Byłby z pewnością piłkarzem meczu, gdyby wykorzystał jeszcze choć jedną z czterech doskonałych sytuacji, jakie stworzyli mu koledzy. Do tej pory rzadko marnował takie okazje. Niemniej, podobnie jak w przypadku „Prijo”, gol i asysta pozwalają na wystawienie wysokiej oceny Nikoliciowi, docenionemu przez kibiców i pożegnanego przy zmianie głośnym „Niko, Niko”.
Oceny zmienników:
Kasper Hamalainen 8 (7,38). Po kompletnie nieudanym meczu w Chorzowie Fin zaprezentował się znakomicie. Popracował w obronie, zaliczył kilka odbiorów, a po klepie na jeden kontakt z Prijoviciem zdobył swojego pierwszego gola w Legii. Uszczęśliwił tym niezwykle kolegów, którzy rzucili się z gratulacjami. Taka atmosfera w zespole naprawdę cieszy.
Tomasz Jodłowiec (5,36). Grał za krótko, by go oceniać. Doprowadził jednak do szewskiej pasji trenera Czerczesowa, dostając głupią żółtą kartkę, która wyklucza go z meczu w Lubinie.
Tomasz Brzyski (5,63). Grał za krótko, by go oceniać.
Ciężko było wybrać najlepszego zawodnika spośród legionistów, bo wszyscy zagrali kapitalne spotkanie. Z reguły przy tak okazałym zwycięstwie najwyższe noty otrzymują napastnicy, a rzadko dostrzega się przy tym udział w wygranej obrońców czy defensywnych pomocników. Tym przyjemniej nam poinformować, że za najlepszego piłkarza w tym meczu Czytelnicy uznali tym razem nie żadnego ze strzelców bramek lub asystentów, lecz lewego obrońcę, Adama Hlouska, perfekcyjnego zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, biegającego przez cały mecz od bramki do bramki. My również przychylamy się do takiego wyboru.
Oceny Czytelników:
Adam Hlousek 8,48
Aleksandar Prijović 7,98
Arkadiusz Malarz 7,77
Nemanja Nikolić 7,68
Igor Lewczuk 7,70
Guilherme Costa Marques 7,65
Kasper Hamalainen 7,38
Artur Jędrzejczyk 7,35
Michał Kucharczyk 7,18
Jakub Rzeźniczak 7,18
Ondrej Duda 6,51
Ariel Borysiuk 6,47
Tomasz Jodłowiec 5,36
Tomasz Brzyski 5,63
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.