News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Górnikiem - wreszcie było tak, jak trzeba

Redakcja

Źródło: Legia.Net

16.05.2018 19:40

(akt. 21.12.2018 14:39)

W niedzielę Legia pokonała w przy Łazienkowskiej Górnik 2:0. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 7 (6,55 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Przez pierwsze dwadzieścia minut można było mieć pewne obawy o to, jaki będzie przebieg meczu, bo Górnik stworzył sobie dwie bardzo dobre sytuacje w tym jedną stuprocentową, a legioniści odpowiedzieli tylko strzałem z rzutu wolnego. Na szczęście kolejne uderzenie Sebastiana Szymańskiego ze stojącej piłki zakończyło się golem i od tego momentu mistrzowie Polski panowali na boisku. Jeszcze przed przerwą legioniści mogli zdobyć dwa kolejne gole, ale strzały Michała Kucharczyka i Miroslava Radovicia znakomicie bronił Tomasz Loska. Po zmianie stron „Wojskowi” dominowali jeszcze wyraźniej, długo utrzymując się przy piłce, a zabrzanie nie byli w stanie nawet incydentalnie zagrozić bramce strzeżonej przez Arkadiusza Malarza. Po dłuższym okresie spokojnej gry ostro wzięli się do pracy zmiennicy, a w szczególności pokazywał się do gry Kasper Hamalainen, który w ciągu kwadransa miał aż trzy dogodne sytuacje do zdobycia gola. W pierwszej był nieco spóźniony do podania i przeniósł piłkę nad bramką, drugą wykorzystał znakomicie podwyższając prowadzenie na 2:0, a trzecią, najłatwiejszą z nich straszliwie zepsuł. Wcześniej jednak z boiska wyleciał Łukasz Broź i wydawało się, że grająca w dziesiątkę Legia będzie miała problemy. Nic się takiego nie stało. Przez ostatni kwadrans to legioniści wyglądali jakby grali w przewadze, utrzymując się bez problemu przy piłce przed polem karnym zabrzan i stwarzając sobie sytuacje podbramkowe. Patrzyło się na to z ogromną przyjemnością, zwłaszcza że Górnik miał ogromne problemy, by wyjść z własnej połowy, mając jednego zawodnika więcej. Dean Klafurić trafił tym razem zarówno ze składem, jak i ze zmianami, bo wchodzący na boisko piłkarze wnosili do gry dużo spokoju i byli niezwykle aktywni. Cieszyć się trzeba nie tylko z trzech punktów, ale też dobrego stylu, w jakim mistrzowie Polski je zdobyli - solidnej obrony od dwudziestej minuty, szybszego niż ostatnio rozgrywania piłki, przewagi w jej posiadaniu i dużej ilości sytuacji podbramkowych. Optymistycznie nastraja to przed decydującym starciem w Poznaniu.

 

Arkadiusz Malarz 7 (7,42 - ocena Czytelników). Po raz kolejny pewnie bronił wszystkie strzały, ale żaden z nich nie należał do trudnych. Największym problemem była oczywiście sytuacja sam na sam z Igorem Angulo, gdy Hiszpan minął już Malarza, ale bramkarz Legii utrudnił mu strzał na tyle, że napastnik Górnika trafił w słupek. Nieoczekiwanie Malarz błysnął też tym razem długimi podaniami - pierwszym w 21. minucie, po którym Marko Vesović wywalczył rzut wolny, który przyniósł gola i drugim, w którym bezpośrednio asystował Hamalainenowi, miał więc udział przy obu golach. Kolejny pewny mecz doświadczonego bramkarza mistrzów Polski.

 

Łukasz Broź 4 (5,25). Zaczął od kilku dobrych interwencji w defensywie, ale potem było coraz gorzej. Sporo jak na bocznego obrońcę strat, poważny błąd w defensywie 57. minucie i dwie żółte kartki po ostrych przewinieniach. Szczególnie trudno zrozumieć tą drugą, bo nie wiemy po co atakował rywala z ręką wysuniętą do przodu, w dodatku mając już na koncie jedną kartkę, przy korzystnym przecież wyniku i mało stresowej sytuacji na boisku. Na szczęście osłabienie przez niego zespołu nie wpłynęło ani na wynik, ani na jakość gry jego dobrze dysponowanych partnerów. Do ofensywy włączył się kilka razy i miał jedno doskonałe dośrodkowanie tuż po przerwie, wywalczył też rzut wolny przed polem karnym w 14. minucie, po którym omal nie padł pierwszy gol. Generalnie był to mocno średni mecz Brozia, a czerwona kartka dodatkowo musi jego ocenę obniżyć.

 

Inaki Astiz 6 (6,58). Zaczął mecz bardzo niepewnie, to jemu uciekł Angulo w 18. minucie wychodząc sam na sam z Malarzem, kilka minut później nie upilnował też rywala przy rzucie rożnym. Na szczęście mniej więcej od 25. minuty aż do końcówki spotkania grał już spokojnie i pewnie, nie popełniających żadnych błędów w obronie, a do tego starannie wyprowadzał piłkę, a nawet próbował włączać się do ofensywy. Końcówkę meczu Hiszpan niestety znów miał słabszą, bo kolejne dwa błędy w ostatnich minutach popełnił, Angulo był dla niego naprawdę wymagającym przeciwnikiem. Przeciętny w sumie tym razem mecz Astiza.

 

Michał Pazdan 8 (7,76). Bezbłędny w obronie, zatrzymywał Angulo jak chciał i przestawiał Urynowicza też jak chciał. Zawsze umiał popracować ciałem i przepchnąć przeciwnika nawet w sytuacji, gdy ten już go wyprzedził. Do wyprowadzania piłki i jakości podań też żadnych zastrzeżeń mieć nie można. Pazdan jest w bardzo dobrej formie od sześciu tygodni, co z całą pewnością cieszy nie tylko kibiców Legii, ale i selekcjonera reprezentacji.

 

Artur Jędrzejczyk 7 (6,01). Lewa obrona nie stanowi dla „Jędzy” problemu, bardziej obawialiśmy się, że długa przerwa będzie skutkować niepewną grą. Nic z tych rzeczy. Drugi obok Pazdana piłkarz, którego występ w niedzielę cieszył nie tylko kibiców Legii, ale i Adama Nawałkę. Okrągłe zero błędów w obronie, blokowanie strzałów, bardzo staranne operowanie piłką, mało strat, kilka wejść ofensywnych, po jednym z nich świetne dośrodkowanie Szymańskiego mógł zamienić na gola Kucharczyk. Szczególnie podobała nam się jego gra w końcówce, gdy mając o jednego partnera mniej na boisku niż rywal zaczął grać jeszcze bardziej ofensywnie i brać na siebie ciężar rozegrania. Ocena mogłaby być wyższa, ale mało sensownego brutalnego faulu z 47. minuty Jędrzejczykowi nie zapomnimy. Niejeden sędzia po takim wejściu bez wahania wyrzuciłby go z boiska.

 

Chris Philipps 7 (6,89). Dobrze czuje się w roli wyprowadzającego piłkę spomiędzy obrońców i robił to w niedzielę skutecznie, bo dzięki niemu „Wojskowi” bez żadnych problemów wychodzili spod prób pressingu. Trochę gorzej było pod względem precyzji podań na połowie przeciwnika. To jednak, czym najbardziej zaimponował nam Luksemburczyk, to świetna gra w defensywie, to właśnie on kompletnie sparaliżował rozegranie Górnika przez środek pola. Jedna tylko istotna strata w końcówce spotkania i jeden faul przed polem karnym na początku meczu. Duża odpowiedzialność, znakomite czytanie gry, bardzo dużo wygranych starć z rywalami, do tego najwięcej przebiegniętych kilometrów. Naprawdę dobry mecz Philippsa.

 

Cafu 6 (6,88). Wysoki procent celnych podań, choć niestety głównie do tyłu. Tym razem Portugalczyk nie wykazywał się zbytnią kreatywnością w ofensywie, jedno tylko dobre prostopadłe podanie w pierwszej połowie i jedno wejście zakończone niecelnym dośrodkowaniem. Szczególnie w drugiej części meczu niespecjalnie imponował aktywnością. Przeciętny tym razem mecz Cafu, w porównaniu do pozostałych pomocników Legii.

 

Marko Vesović 8 (7,41). Niesamowicie aktywny, nieustannie wychodził na pozycję, nie bał się dryblingu, a przede wszystkim znakomicie rozgrywał i podawał do dobrze ustawionych kolegów. Mógł mieć dwie asysty, ale Radović i Hamalainen nie wykorzystali jego podań, mógł mieć też gola, gdy huknął minimalnie niecelnie słabszą nogą sprzed pola karnego. Do bardzo dobrej gry ofensywnej dochodziła świetna gra w odbiorze, sporo piłek od rywali przejął i potrafił doskonale wyprowadzić, zanotowaliśmy tylko jeden jego błąd w defensywie w pierwszej połowie. Po zejściu Brozia przeszedł na prawą obronę i grał dokładnie tak samo, jak na skrzydle - skutecznie w destrukcji i kreatywnie z przodu. Zabrakło goli i asyst, ale mecz w wykonaniu Czarnogórca był naprawdę znakomity, był jednym z mocnych kandydatów do zostania graczem meczu.

 

Miroslav Radović 5 (5,53). Udane podania przeplatał nieudanymi i tych drugich niestety było nieco więcej. Mało kreował sytuacji, wywalczył jeden rzut wolny, raz odebrał piłkę w środku pola, a przede wszystkim soczyście uderzył na bramkę Górnika w końcówce pierwszej połowy, ale tych pozytywów za wiele nie było. Taki sobie występ Serba, po zastąpieniu go przez Hamalainena gra ofensywna legionistów nabrała zdecydowanie więcej polotu.

 

Sebastian Szymański 8 (8,45). Dziewiętnastolatek w niedzielę nie miał żadnych kompleksów. Zabierał piłkę starszym od siebie przeciwnikom, robił jeden rajd za drugim i kapitalnie uderzał  rzutów wolnych - za pierwszym razem z ogromnym trudne obronił jego uderzenie Loska, kilka minut później bramkarz Górnika musiał skapitulować, mało nie miał też asysty po strzale Kucharczyka. Był wszędzie, brał udział w każdej akcji i wchodził w defensywę rywali ryzykując zdrowiem. Solidnie kopnięty pod koniec pierwszej połowy, po kwadransie drugiej musiał opuścić boisko, pozostawiając po sobie znakomite wrażenie. W ostatnich tygodniach nie tylko nie odstaje od dużo bardziej doświadczonych kolegów, ale wręcz stał się czołowym i ważnym konstruktorem legijnej ofensywy. Na szczęście uraz nie wykluczy go prawdopodobnie z ostatniego meczu sezonu, bo byłaby to duża strata dla całej drużyny.

 

Michał Kucharczyk 6 (6,49). Przyjmowanie piłki pod kryciem wychodziło mu świetnie, za to podawanie po tym przyjęciu kiepsko, bo raz za razem piłka trafiała do przeciwnika, zwłaszcza w pierwszej połowie. Oddał bardzo dobry strzał z trudnej pozycji w 34. minucie, bardzo dobrze podał do Hamalainena w 72. minucie, imponował utrzymywaniem się przy piłce w ostatnim kwadransie i świetną kondycją, ale jednak tych strat i tego chaosu w pierwszej godzinie meczu było zdecydowanie za dużo, by ocenić jego występ wyżej niż przeciętnie.

 

Domagoj Antolić 7 (6,00). Początkowo po wejściu na boisko nie był zbyt widoczny, ale w ostatnim kwadransie, gdy Legia utrzymywała się przy piłce na połowie przeciwnika, wykonywał kapitalną pracę, grając z Hamalainenem, Vesoviciem i Kucharczykiem dokładne, krótkie podania, dzięki którym „Wojskowi” grając w osłabieniu nie schodzili z połowy Górnika. Pomimo iż grał blisko bramki przeciwnika zaliczył jedno zaledwie niecelne podanie. Bardzo dużo wniósł na boisko spokoju, pewności i odpowiedzialności, dzięki czemu gra mistrzów Polski w dziesięciu na jedenastu wyglądała wręcz lepiej, niż w pełnym składzie.

 

Kasper Hamalainen 7 (5,32). Wszyscy zapamiętali, że Fin nie wykorzystał dwóch sytuacji, z których tak naprawdę jedna była rzeczywiście stuprocentowa i chyba wszyscy zapomnieli, że to Hamalainen znajduje się w protokole meczowym jako strzelec drugiego gola, który dał legionistom pewność siebie w końcówce i nie ma tu znaczenia, że obrońca piłki wybić nie zdołał. A gol ten był przecież poprzedzony świetnym wyjściem spomiędzy obrońców i przerzuceniem bramkarza. Dodajmy też, że te dwa niecelne strzały były jedynymi nieudanym zagraniami „Hamy” przez jego cały czas pobytu na boisku, bo w końcowych minutach wraz z kolegami kapitalnie rozgrywał piłkę na połowie przeciwnika. Wreszcie zauważmy, jak zmieniła się gra ofensywna Legii po jego wejściu na boisko i ile nagle mistrzowie Polski mieli sytuacji podbramkowych, których zdecydowanie brakowało przez znaczną część drugiej połowy. Spektakularne pudła zdarzają się najlepszym, ale oceniając całość gry i dodając do tego gola uznajemy, że Fin rozegrał naprawdę dobre dwadzieścia kilka minut i pozytywnie oceniamy jego wejście na boisko.

 

William Remy (5,77) grał zbyt krótko, by go oceniać. 

 

Najlepszym legionistą niedzielnego meczu w zgodnej opinii Czytelników i redaktorów był strzelec pierwszego gola Sebastian Szymański, pomimo iż przebywał na boisku tylko przez dwie trzecie meczu.

Oceny Czytelników:

 

Sebastian Szymański 8,45

Michał Pazdan 7,76

Arkadiusz Malarz 7,42

Marko Vesović 7,41

Chris Philipps 6,89

Cafu 6,88

Inaki Astiz 6,58

Michał Kucharczyk 6,49

Artur Jędrzejczyk 6,01

Domagoj Antolić 6,00

William Remy 5,77

Miroslav Radović 5,53

Kasper Hamalainen 5,32

Łukasz Broź 5,25

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.