News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechem

Łukasz Sawczuk, Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

20.05.2013 16:06

(akt. 21.12.2018 15:24)

Po sobotnim spotkaniu pierwsze od 7 lat mistrzostwo Polski znajduje się dla piłkarzy warszawskiej Legii na wyciągnięcie ręki. Pięć punktów przewagi przed ostatnimi trzema potyczkami wydaje się przewagą nie do roztrwonienia. Decydujący okazał się mecz z bezpośrednim rywalem – poznańskim Lechem. Po dobrym widowisku to gospodarze zadali ostateczny cios – rzut karny skutecznie egzekwował Ivica Vrdoljak. Redakcja Legia.Net oceniła piłkarzy w skali 1-10, gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej.

Gra zespołu 7 – Ciężar gatunkowy sobotniego pojedynku nie sparaliżował zawodników warszawskiej Legii. Gospodarze od pierwszych minut zdominowali rywala. Wprawdzie w dalszej części gry – a zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej – mecz się wyrównał, to jednak w przekroju całego spotkania to legioniści byli drużyną lepszą, a przede wszystkim bardziej zmotywowaną do „wyszarpania” trzech punktów. Trener Urban z góry odrzucił koncepcję gry na remis, losy mistrzostwa chciał rozstrzygnąć w pojedynku z bezpośrednim rywalem. Pomimo nieskuteczności w kilku klarownych sytuacjach walka i ambicja przyniosły efekt – w końcówce nasz kapitan pokonał Kotorowskiego. Wojskowi skutecznie wyeliminowali atuty Lecha. Szybkie skrzydła gości nie stwarzały praktycznie zagrożenia pod bramką Kuciaka. Poznaniacy nastawili się na grę z kontrataku, co przy agresywnym pressingu gospodarzy nie przynosiło efektów. Zwycięstwo Legii było w pełni zasłużone. Trzy punkty zostają w stolicy i sytuacja przed trzema ostatnimi spotkaniami jest po prostu komfortowa. Być może spotkanie ze Śląskiem będzie okazją do świętowania od pierwszych minut dubletu, a nie walką o punkty niezbędne do sukcesu.


Dusan Kuciak 7 (7.09) – Przed sobotnim spotkaniem z dużą dozą prawdopodobieństwa można było spodziewać się, że Słowak okazji do pokazania umiejętności będzie miał zdecydowanie więcej. Lechici nie potrafili jednak skonstruować zbyt groźnych akcji, wymagających od Słowaka wzniesienia się na wyżyny piłkarskich umiejętności. Raz wyręczył Kuciaka Artur Jędrzejczyk, innym razem w dogodnej sytuacji Kędziora przestrzelił. Ocenę podwyższa zachowanie przy stałych fragmentach gry a także współpracę z defensywą. W sumie Lech oddał ledwie trzy celne strzały.


Bartosz Bereszyński 8 (7.67) – Postawa byłego zawodnika Lecha była jednym z ważniejszych tematów dyskusji przez pojedynkiem z „Kolejorzem”. Wbrew opiniom kibiców gości nasz młody defensor nie przestraszył się rangi spotkania i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W obronie prawie nie do przejścia, jednak kontuzja Toneva miała na to zdecydowany wpływ. Często aktywnie biegał w kierunku bramki rywala – z różnym skutkiem. Patrząc przez pryzmat całego meczu występ Bereszyńskiego należy ocenić w pełni pozytywnie. Świetnie zatrzymał pędzącego na bramkę Legii Możdżenia. Wygrał 5 pojedynków z rywalami, raz dośrodkował udanie w pole karne.


Artur Jędrzejczyk 8 (7.97) – Bardzo dobry występ Artura. Zarówno Ślusarski jak i Teodorczyk nie mieli z reprezentantem Polski łatwego zadania. Niemal bezbłędny w pojedynkach główkowych. Warto podkreślić, że po raz kolejny naprawdę dobrze wyglądała współpraca z Astizem. Po błędzie kolegów defensywy wybijał piłkę na rzut rożny tuż sprzed pustej bramki. Raz nie upilnował przy stałym fragmencie Kędziory. Pokazuje, że na chwilę obecną jest obrońcą numer jeden w T-Mobile Ekstraklasie. Od wielu tygodni pewniak do jedenastki kolejki w wielu redakcjach.  Wygrał aż 7 pojedynków z rywalami, raz faulował i otrzymał żółta kartkę. Raz wygrał główkę po rzucie rożnym i uderzył na bramkę, ale dobrze interweniował bramkarz.


Inaki Astiz 7 (7.05) – Występ Hiszpana w sobotnim spotkaniu do samego końca stał pod sporym znakiem zapytania. Trener Urban zdecydował jednak o postawieniu na parę Jędrzejczyk – Astiz i był to wybór słuszny. Nasz defensor dobrze radził sobie z rywalami. Uniknął większych – a przede wszystkim rodzących konsekwencje – błędów. Raz się obciął, ale jego błąd naprawili koledzy. Wygrał 2 pojedynki z rywalami - solidnie pracuje na przedłużenie kontraktu.


Jakub Wawrzyniak 7 (6.39) – Głównym zadaniem na sobotnie popołudnie dla reprezentanta Polski było wyłączenie z gry Lovrencicsa. Trzeba przyznać, że sztuka ta Wawrzyniakowi udała się naprawdę nieźle. Kilkukrotnie jednak nasz lewy defensor tracił koncentrację i odpuszczał krycie. Skupił się głównie na obronie, rzadko włączał się do akcji ofensywnych - ale takie były założenia taktyczne. Patrząc całościowo sobotni występ Kuby należy ocenić dobrze - z zadania postawione przez trenera wywiązał się pierwszorzędnie. Wygrał 3 pojedynki z rywalami, raz faulował. 


Ivica Vrdoljak 9 (7.93) – Gracz meczu. W decydującym momencie presja nie spętała Chorwatowi nóg i mogliśmy wszyscy cieszyć się ze zdobycia być może decydujących o losach mistrzostwa Polski trzech punktów. Rzut karny poprzedziło świetne, prostopadłe zagranie do Koseckiego. Bardzo dobry w odbiorze, wykonywał skuteczne wślizgi w sytuacjach wydawałoby się z góry przegranych. Dyrygował środkiem pola, nareszcie był kapitanem jakiego chcemy oglądać. W parze z Łukasikiem gra w centralnej strefie boiska wygląda w Legii chyba najlepiej. Wygrał aż 8 pojedynków z rywalami - najwięcej w zespole, 2 razy uderzał na bramkę i dwa razy celnie. Przy naprawdę agresywnej grze faulował tylko raz.


Daniel Łukasik 7 (7.25) – Zaliczył kolejny dobry występ. Wykonał bardzo dużo pracy dla drużyny, może takiej niewidocznej i niewdzięcznej ale niezwykle ważnej. Na plus przerzuty i niezłe rozegranie. Stałe fragmenty gry w wykonaniu Łukasika nie wyglądały źle, ale po wejściu Furmana zmiana jakościowa w tym aspekcie była widoczna. Nie bał się odważnych wyjść z piłka do przodu. Na minus zachowanie w stosunku do sędziego. Czerwona karta była naprawdę blisko. 8 razy dośrodkowywał piłkę w pole karne / wykonywał długie podania. Wygrał 2 pojedynki z rywalami, 2 razy faulował.


Michał Kucharczyk 6 (6.32) – Ocenę zaniżyć musi niewykorzystana sytuacja z 17. minuty, kiedy to Kucharczyk posłał piłkę pół metra obok bramki, która praktycznie była pusta. Takie sytuacje trzeba wykorzystywać. Poza tym feralnym momentem Michał prezentował się naprawdę przyzwoicie. Biegał dużo, był przydatny w ofensywie, pomagał w obronie. Ostatnio notuje zwyżkę formy, tylko ta skuteczność… 4 razy uderzał na bramkę, raz celnie. Trzy razy udanie dośrodkował w pole karne, raz faulował, wygrał jeden pojedynek z rywalem.


Jakub Kosecki 8 (8.14) – Wydaje się, że na koniec sezonu powrócił do formy z jesieni. Wystarczy spojrzeć na statystyki kartek i za faule na kim zostały rozdane. W decydującym momencie reprezentant Polski stanął na wysokości zadania i wywalczył rzut karny. Wszystkie drużyny grające z Legią doskonale wiedzą jak gra ten zawodnik, a i tak o zatrzymanie Jakuba jest niezmiernie ciężko. Szkoda żółtej kartki i pauzy w spotkaniu w Łodzi. "Kosa" wygrał 6 pojedynków z rywalami, Cztery razy faulował, 2 razy dorzucał w pole karne. Raz celnie uderzał na bramkę.


Wladimer Dwaliszwili 5 (5.76) – To nie był dobry występ Gruzina. Walki naszemu napastnikowi odmówić nie możemy, niemniej jednak forma wyraźnie gdzieś uleciała. Widać było przede wszystkim brak świeżości, czego konsekwencją była częsta niedokładność, słabe wychodzenie na pozycje. Coraz bardziej zwracamy uwagę na nieprzepracowany okres przygotowawczy. Fakt ten powoli staje się bardzo widoczny. Na plus tylko dogranie piłki do Kucharczyka w pierwszej połowie spotkania. Tylko raz i w dodatku niecelnie uderzał na bramkę Lecha, wygrał jeden pojedynek z rywalem i raz był na spalonym. Jedyne w czym się wyróżnił to ilość fauli - 5.


Marek Saganowski 6 (6.95) – Tym razem nie miał okazji do zdobycia bramki. Gdyby jednak Kosecki w 90. min. wycofał piłkę na linię pola karnego to kto wie. W spotkanie z Lechem – jak w każde spotkanie od powrotu do Legii – Saganowski zainwestował mnóstwo zdrowia. Często to on był pierwszym obrońcą. Niestety słabo układała się współpraca z Dwaliszwilim, często brakowało zrozumienia i wspólnego planu na rozegranie danej akcji. "Sagan" wygrał 4 pojedynki z rywalami, raz faulował.


Oceny zmienników:


Dominik Furman 6 (6.82) – Na murawie pojawił się w 62. minucie zmieniając zagrożonego drugą żółtą kartką Daniela Łukasika. Pochwały należą się za stałe fragmenty gry w wykonaniu młodego legionisty. Piłki posyłane przez Furmana stwarzały obrońcom Lecha duże problemy. Jedynie pech spowodował, że bramka dla Legii nie padła wcześniej. W końcówce wspólnie z Januszem Golem uspokoił grę w środku pola. Trzy razy posyłał piłkę w pole karne, wygrał jeden pojedynek z rywalem, raz faulował, raz uderzał na bramkę - niecelnie.


Miroslav Radović (6.12) – Grał zbyt krótko, ale w jednej akcji był bliski bramki. Widać było dużą ochotę do gry.


Janusz Gol (6.02) – Grał zbyt krótko by go oceniać.


Graczem meczu tym razem niejednogłośnie wybraliśmy naszego kapitana – Ivicę Vrdoljaka. Wy zaś wskazaliście na Jakuba Koseckiego - średnia not 8.14.

Wasze oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechem:


Jakub Kosecki 8.14
Artur Jędrzejczyk 7.97
Ivica Vrdoljak 7.93
Bartosz Bereszyński 7.67
Daniel Łukasik 7.25
Dusan Kuciak 7.09
Inaki Astiz 7.05
Marek Saganowski 6.95
Dominik Furman 6.82
Jakub Wawrzyniak 6.39
Michał Kucharczyk 6.32
Miroslav Radović 6.12
Janusz Gol 6.02
Wladimer Dwaliszwili 5.76


Zawodników oceniło 1411 osób. Dziękujemy!

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.