News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Napoli - Dusan Kuciak najlepszy

Redakcja

Źródło: Legia.Net

04.10.2015 08:32

(akt. 21.12.2018 14:52)

W czwartek Legia przegrała u siebie w meczu Ligi Europy 0:2 z Napoli. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 5 (4,85 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). W czwartkowym meczu mogliśmy zobaczyć różnicę między piłką polską i europejską. Reguły gry niby te same, ale wyglądało to jak dwie różne dyscypliny sportu. Włosi szybciej biegali, szybciej myśleli, szybciej podejmowali decyzję, mieli bajeczną w porównaniu do legionistów technikę użytkową i precyzję podań. „Wojskowi” zagrali jak umieli. Henning Berg postawił, słusznie zresztą, na wariant amsterdamski i wystawił pięciu obrońców. W pierwszej połowie się to sprawdziło, Napoli bramki nie zdobyło, ale oczywiście Legia miała ogromne problemy z jakimkolwiek rozegraniem piłki w ataku, bo było z przodu jednego zawodnika mniej. W drugiej części spotkania Włosi zdobyli bramkę, a Legia, podobnie jak w Amsterdamie wróciła do ustawienia wyjściowego. Poprawiło to nieco rozgrywanie piłki w ataku, ale skutkowało to też osłabieniem defensywy, co Napoli, o klasę lepsze od wiosennego Ajaxu, bezwzględnie wykorzystywało i tylko fenomenalne interwencje Dusana Kuciaka uratowały Legię od takiej klęski, jaką poniosło dwa tygodnie wcześniej w konfrontacji z Włochami FC Brugge. Jedyny moment zagrożenia pod włoską bramką był po rzucie rożnym, gdy neapolitańczycy omal sami nie wbili sobie piłki do siatki. Wydaje się, że legioniści zrobili w tym meczu wszystko, co mogli, na poziom polskiej ligi z pewnością by to wystarczyło, ale po prostu czwartkowy rywal był zdecydowanie zbyt silny. Stołeczni piłkarze mieliby chyba szansę równej walki z Napoli wyłącznie w przypadku, gdyby co najmniej jeden z rywali otrzymał czerwoną kartkę.


Dusan Kuciak 8 (7,28 - ocena Czytelników)
. Przy straconych bramkach bez szans, w drugiej połowie kilkakrotnie w krótkim czasie wybronił kilka stuprocentowych sytuacji, ratując zespół przed dużo wyższą porażką. Jedyny piłkarz stołecznej drużyny, który dorównywał poziomem rywalom. Tym razem nawet do wybić, poza jednym w końcówce spotkania, nie można się przyczepić.


Bartosz Bereszyński 6 (5,34)
. Początek meczu bardzo niepewny, kilka strat i nie najlepsze ustawianie się, ale już po kwadransie wszedł na w miarę dobry poziom. Poprawna gra w defensywie przez cały mecz, w drugie połowie zaczął też włączać się do akcji ofensywnych, ale bez większych efektów.


Jakub Rzeźniczak 4 (3,31)
. Niestety przy takim rywalu słaba forma kapitana Legii, widoczna od pewnego już czasu, nie mogła nie zostać wykorzystana przez przeciwnika. Pierwsze pół godziny grał poprawnie, potem zaczęły się błędy w ustawieniu, straty i tak było już aż do końca meczu. Przy pierwszym straconym golu to on nie upilnował Driesa Mertensa, zdarzyło mu się też w drugiej połowie sfaulować rywala przed polem karnym. Długie podania, często przez niego grane, prawie nigdy nie docierały do adresata. Z trójki stoperów był zdecydowanie najmniej pewnym punktem środka defensywy, trzeba jednak pamiętać, że z napastnikami tej klasy, mierzył się wcześniej, podobnie jak większość jego kolegów, góra kilka razy w życiu.


Igor Lewczuk 6 (5,83)
. Najrówniej ostatnio grający legionista i w tym meczu nie zawiódł. Pierwsza połowa bardzo dobra, dużo wygranych pojedynków z rywalami, w drugiej popełnił tylko jeden błąd, prawie nie miał strat, zazwyczaj dokładnie też wyprowadzał piłkę, jedyna jego strata miała miejsce bardzo daleko od bramki. Nie zawsze natomiast udawało mu się łatać dziury po nie nadążającym za Włochami Brzyskim. Przy bramce Gonzalo Higuaina z całej czwórki piłkarzy Legii dał się ograć najłatwiej, ale trzeba wziąć pod uwagę klasę argentyńskiego napastnika. Stoper Legii, pierwszy raz grając przeciwko rywalom tej klasy, potwierdził swoją dobrą formę.


Michał Pazdan 7 (6,31)
. Na początku spotkania przegrał jeden pojedynek, ale potem był już skoncentrowany, agresywny i pewny w swoich interwencjach i niezależnie od tego czy grał na środku obrony, czy na środku pomocy nie popełnił w defensywie ani jednego błędu. Wyprowadzanie piłki, podobnie jak w przypadku całej drużyny, pozostawiało sporo do życzenia, ale piłkarzy z przodu było tak mało i byli tak szczelnie kryci, że ciężko było dokładnie do kogoś zagrać, zwłaszcza, że Włosi w pressingu nie odpuszczali. Ważne, że zaprezentował dobrą formę po powrocie, będzie bardzo Legii potrzebny w kolejnych spotkaniach.


Tomasz Brzyski 4 (4,27)
. Niestety, wszystkie słabości lewego obrońcy Legii zostały w tym meczu bezlitośnie obnażone. W pierwszej połowie jeszcze sobie jakoś radził, więcej pojedynków wygrywał niż przegrywał, na co rzecz jasna miało też wpływ ustawienie piątką obrońców. Raz włączył się w akcję ofensywną i wywalczył rzut rożny, był też chyba najdokładniej wyprowadzającym piłkę obrońcą z całej piątki. Po przerwie niestety „Brzytwie” zaczęło szybko ubywać sił, już przy pierwszej bramce nie zdołał zatrzymać rywala i pozwolił mu dośrodkować, a gdy Legia przeszła na grę czwórką obrońców, jego stroną przechodził po prostu huragan. Raz za razem gubił ustawienie i nie nadążał za rywalami, prowokując sytuacje sam na sam, w których fenomenalnie bronił Kuciak. Po nim chyba najbardziej było widać, że jest piłkarzem ze zdecydowanie słabszej ligi niż neapolitańczycy.


Tomasz Jodłowiec 6 (5,34)
. Powrót bezpośrednio po kontuzji w zaskakująco dobrym stylu. W defensywie mecz bardzo dobry, znakomicie wspierał piątkę obrońców, w odróżnieniu od niektórych kolegów od początku pewnie wszedł w mecz. Problemy zaczęły się, gdy Legia zaczęła grać czwórką obrońców, wtedy brakowało asekuracji, bo rywal po prostu zbyt szybko grał piłką, a do tego „Jodle”, podobnie jak reszcie kolegów, wyraźnie zaczęło brakować sił. Z Higuainem przy bramce, podobnie jak trzech jego kolegów, sobie nie poradził, ale też przy jego zwrotności trudno się temu dziwić. Do przodu niestety, jak cały zespół, nie grał zbyt wiele, raz w końcówce pierwszej połowy włączył się do akcjo ofensywnej, w drugiej połowie jego próby wparcia kolegów przy rozgrywaniu akcji kończyły się jednak zazwyczaj stratami. Daleko mu było oczywiście do poziomu włoskich piłkarzy, ale i tak forma, jaką zademonstrował po kontuzji, pozwala na optymizm.


Guilherme Costa Marques 5 (5,31)
. Brazylijczyk przez godzinę grał jako pomocnik łączący defensywę z kreowaniem akcji i spisywał się na tej pozycji dość słabo. W defensywie nie pomagał zbyt wiele, przy wyprowadzaniu piłki w pierwszym kwadransie zaliczył po kolei trzy straty, w miarę upływu czasu jednak powoli dostosowywał się do poziomu, jaki wymuszali na legionistach piłkarze Napoli. Od sześćdziesiątej minuty grał już na swojej normalnej pozycji i wtedy udało mu się zawiązać z Nemanją Nikoliciem kilka ciekawych akcji, ale wszystko co dobre, kończyło się jednak przed linią pola karnego. Dał z siebie ile mógł i ile potrafił, jako jedyny spośród piłkarzy grających z przodu wytrzymał cały mecz kondycyjnie. Ale na takich rywali rzecz jasna wystarczyć to nie mogło.


Ivan Trickovski 4 (5,08)
. Macedończyk najwyraźniej ciągle nie czuje się dobrze przygotowany do gry, bo w pierwszej połowie, w odróżnieniu od biegających bez przerwy kolegów, poruszał się, nazwijmy to, dość ekonomicznie. Efekt był taki, że nie nadążał za akcjami w ofensywie, przez co Aleksandar Prijović musiał zgrywać piłki głównie do Michała Kucharczyka, nie nadążał też w defensywie, gdzie na szczęście było pięciu obrońców i asekurujący tą stronę Guilherme. Nic więc dziwnego, że miał pozytywny udział w dwóch zaledwie akcjach, do tego raz niecelnie uderzył, a dwa razy stracił piłkę. Nieco aktywniejszy był przez pierwszy kwadrans po przerwie, gdzie miał więcej udanych zagrań, niż przez pierwsze czterdzieści pięć minut, ale do obrony nadal wracał stanowczo zbyt rzadko. Zszedł z boiska po godzinie gry, widać jest, że przygotowanie fizyczne skrzydłowego Legii wciąż jest niestety bardzo dalekie od pożądanego.


Michał Kucharczyk 4 (3,23)
. Najaktywniejszy piłkarz Legii w ofensywie przez pierwsze pół godziny, uczestniczył praktycznie w każdej akcji, starał się rozgrywać, wspomagać Prijovicia, oddał strzał w światło bramki zza pola karnego, do tego wracał do defensywy. Biegał przez prawie całą pierwszą połowę jak szalony i na tyle w zasadzie starczyło mu sił. Jeszcze przed przerwą zaczął tracić piłki, przez pierwszy kwadrans drugiej połowy był już kompletnie niewidoczny i wkrótce opuścił boisko. Kiedyś nie do pomyślenia było, że „Kuchemu” może brakować sił, ale niestety od ponad miesiąca widać, że z jego formą fizyczną jest najwyraźniej źle, a sama ambicja, której ogromne pokłady zademonstrował w niedzielnym spotkaniu nie wystarcza, by grać na dobrym poziomie.


Aleksandar Prijović 6 (5,28)
. Samotny myśliwy na połowie przeciwnika, otoczony przez włoskich obrońców, miał za zadanie przyjmowanie niezbyt precyzyjnych podań kolegów i przetrzymywanie piłki dopóki partnerzy nie nadbiegną. Trzeba przyznać, że z tej roli wywiązywał się Szwajcar w pierwszej połowie naprawdę dobrze, a że do tego starał się sporo biegać w pressingu, udało mu się zrobić na początku meczu ciekawą akcję bo błędzie stopera rywala, później oddał też celny strzał z dystansu, a poza tym wielokrotnie udawało mu się odegrać piłkę pod kryciem, najczęściej do Kucharczyka i zainicjować akcję. Niestety, sił starczyło mu na niewiele więcej niż „Kuchemu” i już po godzinie gry w zasadzie się wyłączył, w ostatnich trzydziestu minutach tylko raz popisał się niezłym prostopadłym podaniem. Kolejny przykład na to, że z przygotowaniem fizycznym całego zespołu nie jest najlepiej.


Oceny zmienników:


Nemanja Nikolić 5 (4,52)
. Starał się być po wejściu na boisko aktywny, rozgrywać piłkę na jeden lub dwa kontakty, głównie z Guilherme, bo Prijović był już wtedy bardzo zmęczony. Raz uderzył celnie na bramkę, raz wywalczył rzut rożny, generalnie zagrań udanych miał więcej niż strat, ale obrońcy Napoli byli po prostu za dobrzy, a do tego szybkościowo nie ustępowali Węgrowi, a niekiedy nawet go przewyższali. Sam nie był w stanie wiele zrobić, a wsparcia w końcówce meczu też nie bardzo miał od kogo uzyskać.


Ondrej Duda 3 (2,94)
. Słowak grywa rzadko, ciągle ma problemy zdrowotne i jest kompletnie bez formy. Wystawiony tym razem na prawym skrzydle zawiódł kompletnie. Biegał co prawda nie najgorzej w defensywie, choć tempo akcji jakie Włosi prowadzili jego stroną było naprawdę zabójcze, ale do przodu nie grał nic. Prawie wszystkie jego podania były niecelne, dryblingi też przegrywał. W takiej formie wypuszczanie go na boisko nawet na pół godziny nie jest chyba najlepszym pomysłem, bo nie jest w stanie wykreować żadnej ciekawej akcji, co kiedyś przecież było jego znakiem firmowym.


Rafał Makowski 4 (3,89)
. Grał za krótko by go oceniać.

Najlepszym piłkarzem Legii w tym meczu był w zgodnej ocenie redakcji i Czytelników Dusan Kuciak, który uchronił stołeczną drużynę przed jeszcze wyższą porażką.

 

Oceny Czytelników:

 

Dusan Kuciak 7,28

Michał Pazdan 6,31

Igor Lewczuk5,83

Bartosz Bereszyński 5,34

Tomasz Jodłowiec 5,34

Guilherme Costa Marques 5,31

Aleksandar Prijović 5,28

Ivan Trickovski 5,08

Nemanja Nikolić 4,52

Tomasz Brzyski 4,27

Rafał Makowski 3,89

Jakub Rzeźniczak 3,31

Michał Kucharczyk 3,23

Ondrej Duda 2,94

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.