Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Wartą - przerwana seria meczów bez porażki

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

24.04.2023 23:40

(akt. 24.04.2023 23:43)

W piątek piłkarze Legii Warszawa przegrali w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań 0:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 4 (3,84 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) - Piłkarze Legii wyszli na boisko w nieco zmienionym składzie, bez Artura Jędrzejczyka i pary podstawowych napastników - Tomasa Pekharta i Ernesta Muciego. Ale ich brak nie był w piątek żadnym usprawiedliwieniem. Legioniści zargrali przywoitą pierwszą połowę spotkania - przeważali, mieli więcej z gry, choć wszystko wyglądało dobrze do pola karnego. Potem zaczynały się złe decyzje, szwankowało ostatnie podanie a i skuteczność stała na słabym poziomie. Po zmianie stron gracze Kosty Runjaicia zagrali bardzo słabo, mieli problemy z wyprowadzaniem piłki. Rywale przejmowali futbolówkę na połowie Legii i ruszali z kontrami. Brakowało cierpliwości w rozegraniu, pojawiły się długie podania z pominięciem drugiej linii, przez co gra była mało uporządkowana. Warta oddała tylko jeden celny strzał i to wystarczyło do wygrania meczu. Gospodarze byli po przerwie lepsi i w sumie wygrali zasłużenie. NIeco przerażały zmiany Legii - poza Igorem Strzalkiem każdy z graczy wchodzących z ławki obniżył i tak niezbyt wysoki poziom.

Kacper Tobiasz5(4,17 - ocena Czytelników) – W pierwszej połowie meczu w zasadzie bezrobotny, nie miał żadnych strzałów celnym na bramkę, po których musiałby interweniować. Wyłapał pojedyncze dogrania w pole karne, pewnie grał nogami, czasem występował w roli ostatniego stopera i radził sobie. Tuż po przerwie dobrze interweniował zdejmując piłkę z nogi Dimitriosa Savropoulosa i wybijając na rzut rożny. Pierwszy błąd popełnił przy wybiciu piłki – tak podał w kierunku Pawła Wszołka, że pomocnik nie opanował futbolówki i poszła błyskawiczna kontra. Sam na sam znalazł się z nim Adam Zrelak, ale posłał piłkę tuż obok bramki. „Tobi” po chwili przeprosił kolegów za złe wybicie piłki. Przy straconym golu rzucił się w kierunku dalszego słupka, ale piłki nie sięgnął. Jak się okazało później był to jedyny celny strzał Warty i skończył się utratą bramki. Później wyłapał jeszcze dośrodkowanie Miguela Luisa i to by było na tyle.

Maik Nawrocki 3 (3,86) – Zagrał od pierwszej minuty zastępując w składzie Artura Jędrzejczyka i był to słaby występ. Nie było widać sportowej złości, chęci pokazania trenerowi, że źle robi sadzając go na ławce rezerwowych. W jego grze brakowało dynamiki ale przede wszystkim dokładności. Już w trzeciej minucie podając na dwa metry do Bartosza Slisza trafił w zawodnika gospodarzy i zaliczył stratę na własnej połowie. Pod koniec pierwszej połowy podając do Kacpra Tobiasza omal nie sprezentował piłki gospodarzom Miłoszowi Szczepańskiemu zabrakło niewiele by przejął piłkę i skierował ją do siatki. Bardzo nieodpowiedzialne podanie, kolejne takie w tej rundzie. W doliczonym czasie pierwszej połowy znów nieatakowany oddał piłkę rywalowi. Gdy podłączał się do ofensywy, niewiele z tego dla zespołu wynikało – poza jednym strzałem głową nad poprzeczką. Tuż po przerwie pasywnie przy Wiktorze Pleśnierowiczu, przez co tuż przed Kacprem Tobiaszem znalazł się Dimitris Stavropoulos – na szczęście skończyło się na rzucie rożnym. Dobrze zachował się w ofensywie w 58. minucie zgrywając piłkę głową do Yuriego Ribeiro. Portugalczyk dostawił nogę i wydawało się, że musi paść gol, ale nie trafił w piłkę, a jak pokazały powtórki był dodatkowo na spalonym. Po chwili we własnym polu karnym atakował wślizgiem ale zaliczył pusty przelot, przez co w dobrej sytuacji znalazł się Kajatan Szmyt.  Opuścił boisko w 84. minucie meczu.

Rafał Augustyniak 6 (4,97) – W ostatnich meczach był najpewniejszym punktem defensywy Legii i tak było też w Grodzisku Wielkopolskim. Zagrał solidnie, odpowiedzialnie, asekurował kolegów, naprawiał ich błędy, starał się też wyprowadzać piłkę do przodu. Po przerwie gonił Adama Zrelaka gdy ten wyszedł sam na sam z Kacprem Tobiaszem, nie zdążył, ale z pewnością wytworzył presję na strzelającym. W 55. minucie powstrzymał dobrze zapowiadającą się akcje Warty na skrzydle. Trzy minuty później znalazł się w polu karnym gości, przełożył sobie rywala i pewnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Niestety gol nie został uznany, gdyż Yuri Ribeiro chwilę wcześniej był na pozycji spalonej. W 82. minucie zatrzymał podanie od Stefana Savicia do Jana Grzesika, który stał na trzecim metrze od bramki Legii.

Yuri Ribeiro 3 (3,72) – Solidna pierwsza połowa meczu, starał się grać na wyprzedzenie rywala i robił to z powodzeniem. Wygrywał pojedynki, starał się podłączać do akcji ofensywnych. Był waleczny. W 19. minucie wybiegł do podania Filipa Mladenovicia, dograł spod linii końcowej w pole karne, ale Carlitos uderzył obok bramki. Trzy minuty później pomylił się pierwszy raz w pojedynku z Miłoszem Szczepańskim, nie nadążył za byłym graczem Legii, ale na szczęście błąd bez konsekwencji. Po przerwie błędów było więcej, gra była momentami dla niego za szybka, piłka go mijała. W 55. minucie będąc spóźnionym faulował Kajetana Szmyta i mógł obejrzeć żółtą kartkę. W 58. minucie w polu karnym rywala nie trafił w piłkę w idealnej sytuacji na strzelenie gola, a w dodatku był na spalonym. W 68. minucie od jego błędu w narożniku boiska i straty piłki na rzecz Jakuba Kiełba zaczęła się akcja bramkowa. Po chwili próbował naprawić swój błąd doskakując do składającego się do strzału Adama Zrelaka, ale nie zdążył i ten pokonał Kacpra Tobiasza. W 81. minucie miał szansę na rehabilitację, ale po dograniu Makany Baku uderzył ponad bramką. Za zamieszanie w utratę gola ocena musi być obniżona.

Paweł Wszołek 4 (4,47) – Tym razem bez takiej ikry i przede wszystkim jakości jak w poprzednich spotkaniach. Jego zagrania w pole karne padały łupem obrońców, nie były do końca przemyślane i wypieszczone. Gdy dostawał piłkę po prawej stronie boiska, to albo przegrywał pojedynek z pierwszym z rywali, albo podawał niecelnie. Pierwszą korzyścią z gry Wszołka w piątek był wywalczony rzut rożny po kwadransie gry – sam fakt, że o tym wspominamy świadczy o tym, że nie były to najlepsze zawody wahadłowego. Po przerwie tak podał piłkę do Maika Nawrockiego, że wyszła z tego kontra, na szczęście w piłkę nie trafił w polu karnym Jakub Kiełb. W ofensywie zaś nadal mu nie szło, często podawał w pole karne niecelnie, trafiał w pierwszego obrońcę.

Bartosz Slisz 5 (4,27) – Jak zawsze sporo się nabiegał, pracował w środku pola, czasem wręcz harował. Aktywny, stoczył wiele pojedynków z rywalami, nie odpuszczał, czasem notował przechwyty. Nie można mu odmówić dobrego poziomu zaangażowania. W 29. minucie uderzył z dystansu, tuż przy słupku, ale dobrze interweniował Adrian Lis. Po zmianie stron wciąż waleczny, choć mniej widoczny w rozegraniu. W 74. minucie odebrał piłkę Kajetanowi Szmytowi na linii pola karnego i rozpoczął kontratak. W 78. minucie świetnie zachował się w polu karnym zatrzymując szarżującego na bramkę Adama Zrelaka – co ważne nie wykonał wślizgu, nie szedł na raz, ale wyczekał napastnika gospodarzy i wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Opuścił boisko w 84. minucie meczu.

Josue 5 (4,17) - W pierwszej połowie grał na swoim normalnym poziomie. Rozdzielał piłki, przyspieszał grę lub zwalniał gdy było potrzeba, regulował tempo gry, starał się podaniami za linię obrońców uruchamiać wahadłowych lub napastników – nie jest jego winą, że koledzy nie potrafili zrobić użytku z jego podań. Grał dokładnie i cierpliwie, nie notował strat. Dopiero w 33. minucie popełnił pierwszy błąd w rozegraniu gdy podawał do wbiegającego w pole karne Pawła Wszołka, ale zrobił to tak, że futbolówka wylądowała w rękawicach Adriana Lisa. Problemem było to, że partnerzy grali słabo i jak Portugalczyk rozgrywał piłkę od tyłu, to brakowało go z przodu, a jak podszedł pod pole karne rywala, to brakowało go w tyłach, sam jednak nie mógł być wszędzie. Gdy ładnie zagrał w 8. minucie do Carlitosa, to ten zamiast przyjąć piłkę uderzył z pierwszej piłki wysoko nad bramką, a gdy podał prostopadle w pole karne do Wszołka, to ten trafił w pierwszego z obrońców. Sam raz próbował zaskoczyć bramkarza, ale strzelił w środek bramki. Po zmianie stron był mniej pod grą, koledzy dużo rzadziej do niego podawali. Gra była przez to mniej uporządkowana. Dopiero jedenaście minut po przerwie widzieliśmy go w akcji ofensywnej, ale jego zagranie do Mladenovicia nie było dokładne. Jego aktywność w akcjach ofensywnych ograniczała się do stałych fragmentów gry. Został zmieniony w 75. minucie spotkania. Pierwsza połowa naprawdę dobra, druga słaba, w sumie wyszło przeciętnie.

Bartosz Kapustka 4 (4,03) – Początek meczu bezbarwny, dostosował się poziomem do kolegów z zespołu. Gdy brał udział w akcji ofensywnej, to kończył ją niedokładnym podaniem. W 7. minucie mógł fajnie wpisać się we wzorowo wyprowadzony kontratak, ale podał niedokładnie do Filipa Mladenovicia, po chwili przechwycił piłkę w środku pola, ale stracił ją przez niedokładne zagranie. Tak było aż do 45. minuty. Wtedy przejął piłkę pod własnym polem karnym, pognał z nią przez kilkanaście metrów, podał do Carlitosa i wybiegł na pozycję. Po otrzymaniu podania zwrotnego uderzył z pierwszej piłki i sprawił wiele kłopotów bramkarzowi gospodarzy. To była pierwsza, naprawdę dobra akcja „Kapiego”. Po przerwie w pobliżu własnego pola karnego podarował piłkę rywalowi. W 62. minucie zagrał celnie do „Mladena” na skrzydło, co zapoczątkowało lepszy okres gry. Cztery minut później zagrał prostopadłą piłkę do Macieja Rosołka w pole karne, ale ten został zablokowany. Później znowy zniknął, nie byl to dobry mecz "Kapiego".

Filip Mladenović 3 (3,16) – Mecz z Wartą był dla „Mladena” setnym w barwach Legii, ale jubileuszu nie uczcił dobrą grą. Był niemrawy i odcięty od podań przez zawodników Warty, nie uczestniczył w grze w takim stopniu, do jakiego nas przyzwyczaił i nie robił wiele, aby ten stan rzeczy zmienić. W ofensywie przegrywał pojedynki z rywalami, a gdy miał okazję do strzału, to się zawahał i zamiast uderzać wycofywał piłkę – tak było w 27 minucie spotkania. Po koniec pierwszej połowy w defensywie swoim zagraniem podniósł ciśnienie na całej ławce rezerwowych – na szczęście obyło się bez konsekwencji. Źle zaczął drugą połowę – najpierw ograł go Kajetan Szmyt, a po chwili pozwolił na dogranie w pole karne Jakubowi Kiełbowi. Przy straconym golu nie nadążył za Szmytem, ale nie on był głównym winowajcą w tej sytuacji. Zmieniony w 75. minucie meczu, jubileuszu nie zaliczy do udanych.

Maciej Rosołek 4 (3,00) – Pod nieobecność Ernesta Muciego dostał szanse gry od pierwszej minuty spotkania, Jemu akurat się chciało, zaangażowanie było na właściwym poziomie, starał się, walczył na całej długości i szerokości boiska, nie odstawiał nogi. Czasem jednak zawodziły umiejętności, a czasem miał pecha i to dużego. W 17. minucie posłał dośrodkowanie na głowę obrońcy, gracze Warty przejęli piłkę, ale Rosołek szybko ją odzyskał jeszcze w pobliżu pola karnego i podał do boku – tak właśnie grał przez większość meczu, nie odpuszczał, nękał obronę i bramkarza. Cofał się na własną połowę by dać kolegom opcję w rozegraniu. Po przerwie jego strzał w 66. minucie został zablokowany przez rywala. Dziesięć minut powinien wyrównać stan meczu – po dograniu piłki od Bartosza Kapustki z rzutu rożnego, uderzył na bramkę. Piłka zmierzała do siatki, ale na linii bramkowej na jej drodze stanął Adam Zrelak. W 84. minucie w polu karnym odebrał piłkę Dawidowi Szymonowiczowi, który ratując się kopnął futbolówkę pod nogi nadbiegającego Makany Baku. Ten jednak trafił w rękawice bramkarza Warty. W 94. minucie dopadł do odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki i oddał strzał – ale po pierwsze trafił w Dimitrosa Stavropoulosa, a po drugie był na pozycji spalonej.

Carlitos 3 (3,07) – Szukał gry, ale każdą akcję kończył źle. Czasami można było odnieść, że za bardzo chce strzelić gola i gra pod siebie, zamiast dla zespołu. Chyba zbyt mocno myślał o tym, że musi się przełamać i efekt był odmienny od założonego. W 8. minucie dostał dobre podanie od Josue, ale zamiast przyjąć piłkę w polu karnym, zdecydował się na strzał z powietrza, wysoko ponad bramką. W 18. minucie znów po podaniu od Jusue znalazł się z boku pola karnego, mógł piłkę przyjąć, przełożyć sobie rywala, dokładnie dograć, ale dośrodkował z pierwszej piłki na głowę najbliższego z defensorów. Minutę później otrzymał podanie od Yuriego Ribeiro w pole karne, ale nie przymierzył i pomylił się o dwa metry. W 30. minucie minął ładnie dwóch zawodników przy linii bocznej i mając dobrze zapowiadającą się kontrę podał do boku pod nogi Miłosza Szczepańskiego. I tak wyglądał cały mecz w wykonaniu Hiszpana, nawet jak zrobił coś dobrze, to po chwili ostatnim dotknięciem piłki to psuł. W 33. minucie ładnie sobie przyjął piłkę, ale jego uderzenie było zblokowane i ze strzałem bez problemów poradził sobie bramkarz Warty. W ostatniej akcji pierwszej połowy mógł mieć asystę, ale strzał Kapustki wybronił Adrian Lis. W 66. minucie miał najlepszą okazję na gola – miał czas by przymierzyć i uderzyć, ale przeniósł piłkę ponad bramką. Zmieniony w 75. minucie spotkania, nie zaliczy tego meczu do udanych.

Igor Strzałek 6 (4,52) – Dobrze wprowadził się do gry, szybko operował futnolówką, zagrywał z pierwszej piłki, nie bał się wchodzić w pojedynki z rywalami. Wypada żałować, że nie pojawił się na murawie wcześniej, najlepiej od pierwszej minuty spotkania. W 94. minucie miał swoją szansę na gola, ale po jego uderzeniu z półobrotu na dalszy słupek kapitanie w bramce spisał się Adrian Lis odbijając futbolówkę do boku.

Robert Pich 3 (3,13) – W zasadzie poza grą, poza jednym dograniem piłki na dwa metry do Igora Strzałka w pole karne, trudno powiedzieć coś pozytywnego o jego grze.

Makana Baku 4 (3,25) – Starał się, ale niewiele z tego wychodziło. W 81. minucie posłał dobrą piłkę w pole karne na głowę Yuriego Ribeiro, ale Portugalczyk główkował nad poprzeczką. Ale to było dobre dośrodkowanie z którego Tomas Pekhart z pewnością zrobiłby użytek. Trzy minuty później miał szansę na gola, ale trafił w rękawice ofiarnie interweniującego Adriana Lisa.

Jurgen Celhaka (3,78) i Lindsay Rose (3,92) grali zbyt krótko aby ich oceniać. Ale obaj zdążyli popełnić po jednym poważnym błędzie w defensywie. Rose w 89. minucie został w łatwy sposób ograny przez Kajetana Szmyta, który posłał piłkę obok bramki. A Celhaka ze świeżym zapasem sił, przegrał pojedynek biegowy z Kajetanem Szmytem i faulował, za co obejrzał żółtą kartkę. 

Najlepszym graczem meczu redaktorzy i Czytelnicy zgodnie wybrali Rafała Augustyniaka.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

4.97 Rafał Augustyniak

4.52 Igor Strzałek

4.47 Paweł Wszołek

4.27 Bartosz Slisz

4.17 Kacper Tobiasz

4.15 Josue Pesqueira

4.03 Bartosz Kapustka

3.92 Lindsay Rose

3.86 Maik Nawrocki

3.78 Jurgen Celhaka

3.72 Yuri Ribeiro

3.25 Makana Baku

3.16 Filip Mladenović

3.13 Robert Pich

3.07 Carlitos

3 Maciej Rosołek

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.