Oceny piłkarzy za mecz z Piastem
28.09.2012 08:35
Ocena gry zespołu 6 - Seryjne zwycięstwa muszą wejść Legii w krew, bo przecież nie wszystkie mecze będą obfitowały w kilkanaście stuprocentowych okazji. Trzeba wygrywać za wszelką cenę, nawet kosztem stylu. Czy to spotkanie dało jakieś odpowiedzi trenerowi Janowi Urbanowi? Okazuje się, że Michał Kucharczyk jest niegłupią alternatywą dla zaganianego Marka Saganowskiego, obaj nawet prezentują podobny styl gry. Trudno za to wypowiedzieć się na temat defensywy. Słabiej wypadli obaj boczni obrońcy, natomiast środkowi, przez większą część meczu, spisywali się co najmniej poprawnie, lecz – koniec końców – i tak nie ustrzegli się błędów.
Wojciech Skaba 6 (6.53) - Gliwiczanie zmusili go do wytężonej pracy zwłaszcza w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, kiedy dwukrotnie instynktownie bronił uderzenia Robena Jurado i Artisa Lazdinsa. W pozostałej części meczu, strzały gospodarzy albo mijały bramkę, albo wlatywały mu prosto do koszyczka. Mimo że gra nogami nie zawsze była jego atutem, tym razem wypadł w tym elemencie bardzo solidnie. Raz nawet zabawił się z dwójką atakujących go napastników Piasta, jednego z nich nawijając zwodem na zamach, a obok drugiego posyłając podanie do Marko Sulera.
Artur Jędrzejczyk 4 (5.81) - Zagrał swoje zdecydowanie najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Nie radził sobie z Pavolem Cicmanem i Tomaszem Podgórskim, ale nie wynikało to z braku umiejętności obrońcy Legii bądź jego słabszej dyspozycji. Po prostu sprawiał wrażenie rozkojarzonego, nie w pełni skoncentrowanego na odbiorze piłki, w związku z czym zbyt często musiał ratować się faulem.
Marko Suler 5 (5.13) - Słoweniec jest naprawdę niezłym obrońcą, jeśli chodzi o umiejętności czysto piłkarskie. Nie ma w naszej lidze stopera o takim przeglądzie pola, umiejącego obsłużyć partnera dokładnym 50-metrowym przerzutem. I co ważne, piłka - w czasie lotu – nie płacze. Niestety, w prawie każdym meczu, w którym bierze udział, ma coś na sumieniu. A to za lekko poda do bramkarza, a to się zdrzemnie przy dośrodkowaniu… Fizycznie doszedł już do siebie, wreszcie nie ustępuje rywalom pod względem szybkości.
Dickson Choto 6 (6.57) - Chcielibyśmy napisać, że oto wraca ten „Dixi”, który parę lat temu był najlepszym środkowym obrońcą w lidze. Nie możemy mu odmówić umiejętności, ale brak ogrania odbił się na jego pewności siebie. Teoretycznie dał sygnał trenerowi Janowi Urbanowi, pomachał i krzyknął: „Halo, tu jestem! Nadaję się do pierwszego składu”, choć chyba nikt nie zagwarantuje, że w ciągu tygodnia nic go nie zaboli. Przeciwko Piastowi zagrał przyzwoicie, ryzykowne interwencje ograniczył w zasadzie do niezbędnego minimum. Znów – jak za starych dobrych lat – gdzieś na wysokości kolan, pałętała mu się jego zmora – filigranowy Adrian Sikora.
Jakub Rzeźniczak 4 (6.56) - Nie jego pozycja? Okej, ale czy Kuba jest tak dobry w tym miejscu boiska, jak w meczu z Ried, czy tak słaby, jak w Gliwicach? Jeśli ktoś wspiął się na Giewont, to należy przecież oczekiwać, że Górkę Szczęśliwicką minie w podskokach. Nie zawsze można się obronić wyłącznie ambicją – wślizgiem czy rozbitym łukiem brwiowym, czasem trzeba też odegrać z klepki do partnera, zamiast poza linię boczną. Podsumowując: w żaden sposób nie stanowił wsparcia w ofensywie dla Michała Żyry, a grać w odbiorze potrafi zdecydowanie skuteczniej. Czekamy na więcej.
Janusz Gol 5 (4.56) - Gdyby obejrzeć sam skrót, można ocenić go pozytywnie. Strzelał aż 4-krotnie, z czego przynajmniej dwa razy sytuację miał bardzo dobrą. Kilka razy umiejętnie rozciągnął grę, zarobił na czerwoną kartkę dla Łukasza Krzyckiego i… to wszystko. W defensywie niewidziany, choć poszukiwany. Stoperzy Legii powinni byli wysłać mu pocztówkę, bo w czasie meczu nie nacieszyli się jego obecnością i mieli prawo za nim zatęsknić.
Dominik Furman 6 (6.01) - Niezłe zawody 20-letniego rozgrywającego. Wychodził po piłkę zdecydowanie częściej niż Janusz Gol, aktywniej od niego również udzielał się w odbiorze. Na minus niefrasobliwość w obronie, gdy niedokładnie przyjął piłkę, wykładając ją jak na tacy jednemu z gości. Plusów jednak było więcej. Regulował tempo gry, umiejętnie wykonywał stałe fragmenty, a także – co trzeba docenić – momentalnie doskakiwał do przeciwników. Po jednym z szybkich przejęć, podprowadził piłkę, podał ją do Żyry, a ten z kolei idealnie obsłużył Salinasa, który tylko dopełnił formalności. Tak, druga bramka dla Legii, to zasługa przede wszystkim Furmana.
Jorge Salinas 5 (6.79) - W pierwszej połowie nie grzeszył współczynnikiem udanych zagrań, w zasadzie psuł wszystko, za co się zabrał. Był jednak jeden wyjątek od tej reguły, po którym ręce same składały się do oklasków. Mowa o sytuacji, kiedy podał piłkę w poprzek pola karnego gliwiczan – za daleko, by sięgnął ją Jakub Szmatuła, zbyt mocno, by któryś z obrońców ryzykował samobója – ale w sam raz dla nadbiegającego Żyry. Klasa. Po zmianie stron, najczęściej znów był przeciętny. Paradoksalnie, to właśnie w swoim najsłabszym meczu dla Legii, strzelił premierowego gola. Po serii zmarnowanych okazji z Podbeskidziem i Polonią, przełamanie z Piastem to świetna wiadomość w perspektywie kolejnych spotkań.
Miroslav Radović 5 (4.71) - Pod nieobecność Danijela Ljuboi, wystąpił na pozycji, którą lubi najbardziej. Kilkakrotnie zakręcił obrońcami rywala, ci zresztą pilnowali go namiętnie – najczęściej w dwóch lub w trzech. Szkoda, że w tym czasie jego koledzy tak niechętnie szukali wolnych przestrzeni… Radoviciowi można za to zarzucić niedokładność przy dośrodkowaniach (dwa razy) i przy strzale (raz, na samym początku). W końcowych minutach przebudził się, zanotował też serię paru udanych zagrań zewnętrzną częścią buta. Jest coraz lepiej, jeśli chodzi o wydolność i szybkość. Jesteśmy optymistami.
Michał Żyro 7 (6.81) - W Pucharze Polski jest tym, kim Leo Messi w La Liga, oczywiście zachowując niezbędne proporcje. Chyba w całym kraju nie ma zawodnika, któremu te rozgrywki leżałyby aż tak bardzo. Został królem strzelców i bohaterem finału w ostatniej edycji, natomiast w poprzedniej rundzie, w Brzesku, dwa razy wpisał się na listę strzelców, dołożył do tego asystę, a teraz jeszcze kolejne dwie. Na skrzydle panował w pojedynkę. Co ciekawe, kiedy lekarze opatrywali Jakuba Rzeźniczaka, dobrze radził sobie również na boku obrony.
Michał Kucharczyk 6 (6.56) - Znów mógł się poczuć, jak w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki i jak za swoich początków w Legii. On lubi grać na szpicy, o czym mówił wielokrotnie, a czemu uparcie nie dawali wiary komentatorzy. Bardzo dużo biegał, doprowadzając Fernando Cuerdę do szału. W pierwszych minutach spotkania niepotrzebnie wchodził w drugą linię. Kiedy tylko decydował się szukać wolnych przestrzeni, by wykorzystać to, że gliwiczanie byli ustawieni bardzo wąsko, stwarzał zagrożenie. Właśnie ten sposób wyprowadził Legię na prowadzenie.
Oceny graczy rezerowych:
Jakub Kosecki 5 (5.30) - Wszedł na ostatni kwadrans i przysłużył się tym, że… dobił Cuerdę. Hiszpański obrońca, po kilku pressingach ze strony Koseckiego, padł na ziemię, bo złapały go skurcze. Niewiele więcej o tym występie możemy powiedzieć.
Michał Kopczyński (5.05) - Grał za krótko aby go oceniać
Najlepszy legionista – Michał Żyro. Wybór mógł być tylko jeden. Dwa mądre podania 20-letniego skrzydłowego wyeliminowały Piasta z rozgrywek o Puchar Polski, a także przedłużyły świetną serię zawodnika, jeśli weźmiemy pod uwagę te rozgrywki. Oby Michał w najbliższych tygodniach udowodnił, że stać do na takie występy częściej, niż kilka razy na rundę.
Wasze oceny piłkarzy Legii:
Michał Żyro 6.81
Jorge Salinas 6.79
Michał Kucharczyk 6.56
Wojciech Skaba 6.53
Dominik Furman 6.01
Artur Jędrzejczyk 5.81
Dickson Choto 5.67
Jakub Rzeźniczak 5.65
Jakub Kosecki 5.30
Marko Suler 5.13
Michał Kopczyński 5.05
Miroslav Radović 4.71
Janusz Gol 4.56
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.