Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oczarowali Leo

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

04.02.2008 09:07

(akt. 21.12.2018 07:01)

<b>Jakub Wawrzyniak</b> i <b>Kamil Grosicki</b> to najwięksi wygrani cypryjskiego zgrupowania reprezentacji. Ich praca na tyle spodobała się selekcjonerowi, że ten postanowił włączyć ich do kadry na mecz z Czechami, choć obaj już dziś mieli dołączyć do kolegów z Legii przebywających na obozie w Hiszpanii. Wawrzyniak grał w sobotę z Finami przez pełne 90 minut i to jako środkowy obrońca. Grosicki z kolei wszedł na boisko na końcowe 10 minut, ale wspólnie z <b>Dawidem Nowakiem</b> kilkoma szarżami zdążył napędzić sporo strachu rywalom. Po akcjach tej dwójki mogły, a nawet powinny, paść kolejne gole dla biało-czerwonych.
Za Błaszczykowskiego Choć przebywający z Legią na obozie w Hiszpanii trener Jan Urban zobaczy swoich dwóch reprezentantów trochę później, nie sprawiał wrażenia specjalnie tym faktem zmartwionego. - Niestety, nie oglądałem meczu Polski z Finlandią, ale z tego co mi opowiadano, obaj wypadli przyzwoicie. Mogłem się spodziewać, że Kuba ma duże szanse na to, by zostać z pierwszą reprezentacją. A jeśli chodzi o Kamila, to rozmawiałem z Adamem Nawałką, który stwierdził, że największy wpływ na to, ze zostaje z kadrą dalej, miała kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego. Choć oczywiście postawa mojego zawodnika w spotkaniu z Finlandią też nie była bez znaczenia - powiedział szkoleniowiec. Po otrzymaniu reprezentacyjnego powołania Wawrzyniak cieszył się, że wystąpi tylko przeciwko Finom. Chciał bowiem przede wszystkim skoncentrować się na treningach w Legii, by odzyskać miejsce w podstawowym składzie, które jesienią stracił na rzecz Tomasza Kiełbowicza. - Mam coś do zrobienia w Legii. Jeśli nie będę grał w klubie, to moje szanse na wyjazd na mistrzostwa Europy zmaleją - mówił obrońca. W Legii nadal na lewej Po decyzji Beenhakkera będzie miał mniej czasu na udowodnienie swojej przydatności w drużynie klubowej, ale z faktu, że ma szansę wystąpić w spotkaniu z Czechami, powinien się raczej cieszyć. Wawrzyniak zagrał w sobotę jako stoper (dotychczas występował jako lewy obrońca) i niektórzy komentatorzy zaczęli podkreślać, że Leo Beenhakker już jest zdecydowany na przekwalifikowanie piłkarza na środek obrony. Co na to klubowy szkoleniowiec Wawrzyniaka? - Trener Beenhakker ma prawo ustawić zawodnika, gdzie chce, tak samo, jak ja. Niczym nie musimy się sugerować. Chociaż to u mnie pierwszy raz Wawrzyniak zagrał jako stoper i niewykluczone, że być może jeszcze kiedyś tak się stanie, to na razie, przynajmniej dla mnie, Kuba pozostaje lewym obrońcą - stwierdził Urban. Sam Wawrzyniak nie ukrywał, że wolałby i w klubie, i w reprezentacji występować na tej samej pozycji. Przynajmniej na razie jego życzenie się nie spełni. Z tego, co można zaobserwować, jest szykowany na następcę Jacka Bąka, który po Euro 2008 ma zakończyć reprezentacyjną karierę. Z kolei Grosicki był bardzo podekscytowany, kiedy okazało się, że on również pojedzie na Cypr. Szczególnie, że nie mógł skorzystać z pierwszego powołania, jakie otrzymał od Beenhakkera w grudniu na spotkanie z Bośnią i Hercegowiną. Pomocnik Legii leczył się wówczas z uzależnienia od hazardu. Druga szansa - Kiedy oglądałem mecz z Bośnią w telewizji, było mi bardzo smutno. Wiedziałem, że być może przez własną głupotę straciłem niepowtarzalną szansę. Jednak cały czas miałem nadzieję, że otrzymam jeszcze jedną. I na szczęście tak się stało - cieszył się zawodnik. Jak widać, szansę wykorzystał. - Na kadrę Kamil jechał podbudowany. Chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Dlatego ten dłuższy pobyt z całą pewnością dobrze wpłynie na jego psychikę - zaznaczył Urban.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.