Odpoczynek w siłowni

Siłownia to dla nas odpoczynek - skomentował Marek Citko przebieg zgrupowania. O godzinie 23 wszyscy znikli w swoich pokojach, mimo że w niedzielne popołudnie Okuka dał wolne tym, którzy grali w sparingu. Pozostali piłkarze w niedzielę przed godziną dziesiątą udali się na oddalone o kilka kilometrów boisko, gdzie przede wszystkim biegali. Kondycją imponował zwłaszcza powracający do zdrowia obrońca, Sebastian Nowak. Biegał przebieżki z kilkoma zawodnikami, zawsze przybiegał pierwszy. Najgorzej szło Rafałowi Siadaczce. Tomasz Sokołowski ograniczył swe zajęcia tylko do rozciągania. - Nie wiem, czy "Sokół" będzie w stanie zagrać w środowym sparingu z Herthą Berlin - powiedział lekarz Stanisław Machowski. Z Lucjanem Brychczym piłkę kopał Wojciech Szala i od weterana Legii mógłby się jeszcze nauczyć paru zagrań. Sokołowski na trening przyjechał rowerem, co było dużo przyjemniejsze niż droga powrotna, która prowadzi pod górę. - Na Tour de France się załapię? - wołał "Sokół" zawzięcie pedałując. Prędkość nie mogła być zawrotna, bo rower nie miał przerzutek. Na godzinę 13.00 zaplanowany był obiad, pół godziny później wyjazd do austriackiego St. Johann. Jednak jeszcze kilka dni temu trener Okuka zamierzał zjeść obiad o 12.30 i wyjechać po 30 minutach. Zmienił plany, a podczas niedzielnego treningu znowu chciał powrócić do starej koncepcji. Serbski szkoleniowiec znany jest z tego, że musi postawić na swoim. Jeśli na przykład drugi trener Kubicki zaproponuje coś na godzinę 12.00, Okuka po chwili namysłu zarządzi zbiórkę o 12.10 lub 11.50.