Odwieczni rywale
19.05.2007 09:33
Rywalizacja Lecha z Legią od dawna wywołuje wielkie emocje. Nie tylko te sportowe. Zwaśnieni kibice obu drużyn chcą udowodnić, że Mazowsze jest lepsze od Wielkopolski i odwrotnie. Mecze ogląda komplet widzów. Piłkarzy, którzy przechodzą z jednej do drugiej drużyny, nazywa się zdrajcami. Fani obu zespołów życzą sobie najgorzej, ale nie wyobrażają sobie, by któraś z drużyn spadła do drugiej ligi. Bo co to za liga bez Lecha albo Legii?
Z Poznania do Legii i odwrotnie przechodziło wielu znanych piłkarzy. Do dziś kibice Lecha wypominają Legii zabieranie zawodników do wojska w czasach PRL. Na takiej zasadzie do stolicy trafili m.in. Mirosław Okoński i Jarosław Araszkiewicz.
Najwięcej zamieszania było jednak przy transferach Mirosława Trzeciaka, Jerzego Podbrożnego i Pawła Kaczorowskiego.
Trzeciak z Podbrożnym mieli razem przejść do Legii w 1993 roku. Obecny dyrektor sportowy i wiceprezes KP Legia tak przestraszył się jednak gróźb poznańskich fanów, że dla świętego spokoju został w stolicy Wielkopolski. "Gumiś" zdania nie zmienił: zdecydował się zrzucić koszulkę "Kolejorza" i przyodziać trykot z "eLką" na piersi.
Szybko przekonał do siebie kibiców Legii. Strzelił 11 goli, przyczyniając się do zdobycia mistrzostwa i Pucharu Polski. To właśnie Podbrożny zdobył gola z rzutu karnego w eliminacyjnym meczu Ligi Mistrzów z IFK Goeteborg w Warszawie. W fazie grupowej Champions League strzelił zwycięską bramkę w meczu z Blackburn, która zapewniła Legii grę w ćwierćfinale. Jego "samolociki" po zdobytych golach naśladowały tłumy stołecznych kibiców.
- Gdy wyprowadzałem się z Poznania, oblano mi farbą samochód. Na murach przy stadionie widniał napis: "Podbrożny! Bóg wybacza, kibice nigdy". Ale nikt telefonicznie mnie nie straszył. Ze strony kibiców Legii nigdy nie odczułem braku sympatii. Do dziś przy Łazienkowskiej wszyscy mnie miło witają. A kibice Lecha? Nie mam z nimi styczności. Młodzi ludzie w Poznaniu mnie nie znają. Starszym - przeszło. W sobotę będę na meczu w Poznaniu w studiu Canal + - mówi Podbrożny.
-"Chórzysto! Nigdy nie będziesz legionistą" - transparent o takiej treści wywiesili stołeczni kibice, gdy do Legii w 2005 roku trafił Paweł Kaczorowski. Piłkarz był do tego stopnia znienawidzony przez stołecznych fanów, że nawet gdy strzelił gola dla Legii, nikt przy Łazienkowskiej się z tego powodu nie cieszył. Wszystko przez sławetny finał Pucharu Polski z 2004 roku. - Po zdobyciu tego trofeum w Warszawie przez Lecha Piotr Reiss zaintonował piosenkę "W nienawiści do tej drużyny tak wychowano, wychowano nas...". Kaczorowski dzielnie mu wtórował. Pech chciał, że po roku trafił do Legii. Kaczorowskiemu chcieli w Warszawie pomóc dziennikarze. Namawiali go, by przeprosił kibiców. Piłkarz się na to nie zdecydował. Bał się, że nie będzie miał, po co wracać do Poznania.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.