Okiem kibica: Na przekór wszystkim
31.08.2011 16:30
Poprzedni weekend poświęciłem na obejrzenie wszystkich magazynów i programów sportowych. To, co rzuciło mi się w oczy, to wylewanie łez nad Wisłą i Śląskiem. Nagle mityczny bóg w trzech osobach – Maskant, Valckx oraz Lenczyk spadł z wielkim hukiem z niebios. Bo przecież, kiedy nasze drużyny zaczynały walkę w Lidze Europy można było odnieść wrażenie, że Legia może nawet nie wychodzić na boisko. Za to Śląsk z łatwością przejdzie Rapid, a Wisła już siedzi na losowaniu grup Ligi Mistrzów. O Legii natomiast próbowano mówić niewiele, a jak już to wspominając o słabym zaangażowaniu piłkarzy Spartaka.
Tymczasem najbardziej „ogórkowa” drużyna poprzedniego sezonu w drodze do Ligi Europy pokonała dwóch najtrudniejszych rywali, jakie miały polskie zespoły. Drużyna, która jeszcze nie tak dawno raziła niezdyscyplinowaniem taktycznym, boiskowym chaosem („na początku był chaos” – w kontekście Skorży trafne), zagrała jak profesorowie futbolu. Konsekwencja, mądrość, dominacja środka pola, nawet bez Radovicia, który Legii daje więcej niż Melikson Wiśle.
To, że dobra atmosfera w Legii stoi okoniem większości dziennikarzom, udowodnił "Super Express". Przecież to „wielki skandal”, że czwórka młodych, nieżonatych chłopców wchodzi do klubu dla dorosłych. Wydarzenie ma tak wielką wagę, że poświęca temu aż dwie strony… Szok!!! Czy tyle samo miejsca poświęcił Legii wydawca po meczu w Moskwie? Oczywiście, że nie.
Przed nami ciężka jesień, a mam nadzieję, że i nie lżejsza wiosna. Wygląda na to, że nie tylko przyjdzie nam zmagać się z Holendrami, Rumunami i Izraelitami. Główny, i po kolejnych sukcesach bardziej zajadły wróg, jest u nas w kraju. Ten wróg to zazdrość, awersja i zawiść…
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.